Dyrektorka szkoły w Mielcu miała stworzyć wewnętrzny kodeks etyki. Zakaz w nim jest bardzo dziwny
W połowie XIX stulecia spodnie stały się dla kobiet jednym z najpotężniejszych narzędzi w walce o równouprawnienie. Zdawałoby się, że dziś jest normą, że kobiety same decydują o tym, czy chcą nosić spodnie, czy spódnice. Jednak w jednej ze szkół w Mielcu mogą mieć z tym problem.
02.12.2019 | aktual.: 02.12.2019 13:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Autorzy dziesięciu anonimów, które od maja otrzymuje Starostwo Powiatowe w Mielcu, opisują problemy nauczycieli pracujących w jednej ze szkół średnich mieszczącej się w centrum miasta.
Swoje zdanie na temat atmosfery panującej w szkole opisał w liście do starostwa "Zatroskany rodzic". O kłopotach z dyrekcją informowało też dwóch pracowników placówki. Zarzucają dyrektorce szkoły mobbing, ale pojawiają się też szokujące doniesienia o wewnętrznym kodeksie etyki, który miała sporządzić.
Szkoła w Mielcu - zakaz noszenia spodni
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", nauczycielki miał na podstawie dokumentu obowiązywać dress code o sztywnych ramach. Jedną z wytycznych miał być zakaz noszenia przez nie spodni w miejscu pracy.
Gazeta podkreśla, że to wciąż tylko doniesienia, bo starostwo powiatowe nie sprawdziło jeszcze tej sprawy. Jeśli jednak taki kodeks etyki istnieje, nie znajduje umocowania w przepisach oświatowych i Kodeksu pracy.
Mimo że sygnały o mobbingu i wytycznych odnośnie stroju były anonimowe, w czerwcu starostwo przeprowadziło w szkole kontrolę. Jednak, jak podaje "Gazeta Wyborcza", dyrektorce niczego nie udowodniono. Nie wyklucza się kolejnej wizyty jego przedstawicieli w placówce. Jeszcze przed świętami ma się odbyć rada pedagogiczna, podczas której starostwo spróbuje rozwiązać problem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl