Dzieci - od komórki precz!
Kanadyjskie ministerstwo zdrowia (Health Canada) zaleciło dzieciom i młodzieży do lat 18 ograniczenie rozmów przez telefony komórkowe, bo mogą zwiększać zachorowalność na raka mózgu. Zamiast rozmawiać wysyłajcie SMS-y - apelują władze.
10.10.2011 | aktual.: 10.10.2011 22:32
Kanadyjskie ministerstwo zdrowia (Health Canada) zaleciło dzieciom i młodzieży do lat 18 ograniczenie rozmów przez telefony komórkowe, bo mogą zwiększać zachorowalność na raka mózgu. Zamiast rozmawiać wysyłajcie SMS-y - apelują władze.
W ostatnich dniach Health Canada wydało komunikat, w którym podkreśla, że według niektórych badań długie i częste rozmowy przez komórkę mogą zwiększać zachorowalność na raka mózgu.
Ponieważ nie ma jednak badań dowodzących jednoznacznie, jaki jest wpływ korzystania z telefonów komórkowych na dzieci, Health Canada zaleca po prostu rodzicom, by ograniczyli rozmowy dzieci przez komórki. Lepszym rozwiązaniem są SMS-y lub używanie zestawów słuchawkowych - podkreśla ministerstwo. W liczącej 34 mln mieszkańców Kanadzie obecnie w użyciu jest ok. 24 mln telefonów komórkowych.
Część ekspertów już krytykuje Health Canada za tak późne wydanie komunikatu - zauważyły kanadyjskie media. Przypominają, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) już w maju tego roku uznała, iż używanie telefonów komórkowych może powodować raka.
Eksperci zwracają też uwagę, że znacznie więcej sprzętu i urządzeń przyczynia się do swoistego zanieczyszczania środowiska emisjami. Cytowana przez portal cbc.ca profesor Magda Havas z Wireless Safety Council of Canada wymienia inne źródła emisji, m.in. bezprzewodowe sieci komputerowe (WiFi), bezprzewodowe urządzenia do monitoringu dzieci czy przekaźniki telefonii komórkowej. Havas podkreśliła, że kanadyjskie władze zdrowotne powinny wprowadzić dodatkowe ograniczenia i zalecenia także w kwestii tych urządzeń.
Obawy przed sieciami WiFi od dawna wyrażali też rodzice. Przed rokiem grupa rodziców z miasta Barrie niedaleko Toronto zażądała od władz szkoły ich dzieci, by wyłączono bezprzewodowy internet. Rodzice alarmowali, że ich pociechy chorują, mają bóle głowy, mdłości, a nawet problemy kardiologiczne, a podobne problemy zauważono w czternastu szkołach w prowincji Ontario.
(PAP/ma)