Ekspert ocenił mowę ciała Elżbiety Witek. "Była totalnie zdezorientowana"

Elżbieta Witek po ośmiu latach straciła stanowisko marszałka Sejmu na rzecz Szymona Hołowni. Nie została też wybrana na wicemarszałka. Jak zachowywała się w trakcie i po głosowaniu? Ekspert ocenił jej mowę ciała. Mówi m.in. o "sygnałach zakłopotania".

Ekspert ocenił mowę ciała Elżbiety Witek
Ekspert ocenił mowę ciała Elżbiety Witek
Źródło zdjęć: © PAP | Pawe� Supernak

14.11.2023 | aktual.: 14.11.2023 16:08

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Elżbieta Witek przez osiem ostatnich lat sprawowała funkcję marszałka Sejmu. W głosowaniu, które odbyło się w ramach pierwszego posiedzenia Sejmu X kadencji, straciła stanowisko. Otrzymała 193 głosy, podczas gdy Szymona Hołownię poparło 265 posłów. Choć Witek starała się pokazać pewność siebie, mowa ciała miała sugerować coś innego.

Na początku Elżbieta Witek robiła dobrą minę do złej gry

"To, co robiła pani marszałek przed ogłoszeniem wyników głosowania, a to, co działo się po, to są dwa kompletnie inne oblicza pani marszałek. W pierwszej części, zanim jeszcze ogłoszono wyniki głosowania, Elżbieta Witek siedziała z szeroko rozłożonymi ramionami – w ten sposób demonstrowała pewność siebie. Starała się też utrzymać pokerową twarz z delikatnym uśmiechem, aczkolwiek miała świadomość tego, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie zostanie wybrana. Widać, że trudno jej było trzymać nerwy na wodzy" – wyjaśnił w Plejadzie ekspert od mowy ciała Maurycy Seweryn.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Pojawiały się sygnały zakłopotania: dotykanie telefonu, dotykanie okularów, dotykanie krzesła, pilota do głosowania. Natomiast kiedy zostały ogłoszone wyniki, Elżbieta Witek była totalnie zdezorientowana" – dodał Seweryn, analizując nagranie z Sali Posiedzeń.

Emocje sięgały zenitu

W momencie ogłoszenia wyników głosowania Elżbieta Witek miała stracić nad sobą panowanie. Dwukrotnie chciała poderwać się z siedzenia, potem wstała i szybko wróciła na swoje miejsce. Nerwowo zerkała na Mateusza Morawieckiego. Targające nią emocje dało się także wychwycić podczas rozmów z dziennikarzami.

"Tak bardzo pani marszałek się zdenerwowała, tak podniosło się jej ciśnienie, tak mocno skoczył jej poziom adrenaliny, że kiedy rozmawiała z dziennikarzami, miała bardzo mocny bezdech. (…) Łykała powietrze, łamał jej się głos – tych elementów mowy ciała nie mogła kontrolować" – podsumował ekspert.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (494)