"Nie posyłać". Psycholożka mówi jasno

"Nie posyłać". Psycholożka mówi jasno

Psycholożka mówi stanowczo o spowiedzi dzieci
Psycholożka mówi stanowczo o spowiedzi dzieci
Źródło zdjęć: © East News
10.04.2024 13:43, aktualizacja: 10.04.2024 19:00

Przy okazji zbliżających się komunii powraca również temat spowiedzi. W przestrzeni publicznej słychać coraz więcej głosów sugerujących, że powinno się zakazać spowiadania dzieci i młodzieży, która nie ukończyła 16 lat.

W maju wiele dzieci po raz pierwszy przystąpi do komunii. Aby jednak do tego doszło, muszą zaliczyć także spowiedź, czyli wyznanie grzechów kapłanowi w konfesjonale. Pojawiają się jednak głosy, które sugerują, aby nie zmuszać dzieci do tego sakramentu i zezwolić na spowiedź dopiero gdy ukończą 16 lat, osiągając wyższy stopień dojrzałości, pozwalający na lepsze zrozumienie m.in. grzechów.

Ekspertka stanowczo o spowiedzi dzieci

Na łamach "Wysokich Obcasów" przypomniano dyskusję, jaka rozwinęła się po wypowiedzi Rafała Betlejewskiego, który stwierdził m.in., że dla małych dzieci spowiedź może być formą przemocy psychicznej. W artykule pojawiły się też negatywne wspomnienia rozmówców, dla których spowiedź wiązała się z ogromnym stresem i uczeniem się jakichkolwiek grzechów na pamięć, nawet jeśli się ich nie popełniło.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sprawę w rozmowie z "Wysokimi Obcasami" skomentowała prof. Katarzyna Popiołek, psycholożka z Uniwersytetu SWPS. Jej zdaniem, księża nie są przygotowani do rozmów z dziećmi na temat "negatywnych i intymnych przeżyć".

- Podczas rozmowy psychologa z dzieckiem zawsze jest obecny rodzic, który daje mu poczucie bezpieczeństwa. W przypadku spowiedzi zostawia się dziecko sam na sam z osobą bez specjalistycznego przygotowania, której celem jest wycisnąć z dziecka jak najwięcej zła - komentowała psycholożka.

Dodała, że wiele dzieci nie rozumie, czym jest grzech, nie zawsze też są w stanie odróżnić dobro od zła, dlatego spowiedź miałaby sens, gdyby była rozmową, w której ksiądz naprowadza dziecko na dobre zachowania np. pytając, czy komuś pomogło.

- Zamiast tego dziecko jest pytane o zło, które musi w sobie znaleźć, często na siłę. To skandal - podkreśliła.

Spowiedź dzieci? Potrzebna jest dyskusja

Zdaniem prof. Popiołek, wielu księży nie zdaje sobie sprawy z wrażliwości niektórych dzieci. Przytacza też przykład syna koleżanki, którego ze względu na brak świadectwa chrztu przy sobie, przy pełnym kościele dzieci, ksiądz nie dopuścił do próbnej spowiedzi. Na nic zdały się tłumaczenia, że był chrzczony w tej parafii. - Było to dla dziecka takie upokorzenie, że rozchorowało się na zapalenie płuc na tle traumatyczno-napięciowym - wspomniała.

Stąd - jak mówiła ekspertka - potrzeba dyskusji na ten temat, by wierni mieli świadomość, co w Kościele jest dogmatem, a co tradycją. Pytana, co w tej sytuacji mają zrobić rodzice dzieci pierwszokomunijnych, odpowiedziała stanowczo: "Nie posyłać dzieci do spowiedzi".

Zwróciła uwagę na fakt, że nie da się odpowiednio przygotować dziecka do spowiedzi, bo nigdy nie wiadomo, jak ono zareaguje. Jedne szybko zapominają o stresie, inne - wręcz przeciwnie.

- (...) Te wrażliwsze mogą zostać zranione na całe życie. Jedyną drogę w naprawieniu sytuacji widzę w oddolnym ruchu wiernych, którzy będą domagać się zmian, spotykać się w parafiach, rozmawiać z księżmi - podsumowała prof. Popiołek.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta