Gdy kobieta pije do lustra…
Drink, piwko czy lampka wina sączone samotnie, w domowym zaciszu, stały się bardzo popularnym sposobem na odprężenie, stosowanym zarówno przez zmęczone całodziennymi obowiązkami gospodynie domowe, jak i zestresowane kobiety z korporacji.
01.08.2013 | aktual.: 09.08.2018 12:34
Drink, piwko czy lampka wina sączone samotnie, w domowym zaciszu, stały się bardzo popularnym sposobem na odprężenie, stosowanym zarówno przez zmęczone całodziennymi obowiązkami gospodynie domowe, jak i zestresowane kobiety z korporacji. Coraz więcej kobiet pije do lustra i niepostrzeżenie dla siebie oraz bliskich stacza się w otchłań alkoholizmu.
Powodów do picia nigdy nie brakuje, co udowadnia jedna z ulubionych kobiecych bohaterek współczesnej popkultury – Bridget Jones. Życie 32-letniej Brytyjki (znanej z popularnej powieści Helen Fielding i filmów nakręconych na podstawie tej książki) to jedno wielkie pasmo porażek. Kobieta odreagowuje je w najprostszy sposób, czyli upija się w domowym zaciszu. Jak tłumaczy w swoim dzienniku, sięga po alkohol, bo jest wkurzona. Bo chce się wprowadzić w dobry nastrój. Bo jest za gruba. Bo nie może znaleźć faceta. W końcu zapomina, dlaczego nalała sobie następnego drinka.
Picie do lustra często staje się „zaklętym kołem”, przypominającym trochę historię z „Małego Księcia”. Gdy bohater powieści Antoine'a de Saint-Exupéry'ego pyta spotkanego na jednej z planet Pijaka, dlaczego mężczyzna sięga po alkohol, ten odpowiada: „Aby zapomnieć”. „O czym zapomnieć?” – niepokoi się Mały Książę. „Aby zapomnieć, że się wstydzę” – mówi Pijak. „Czego się wstydzisz?” – dopytuje się Mały Książę. „Wstydzę się, że piję”.
Alkohol w rosole
Zaczyna się zwykle niewinnie. Tak jak w przypadku Karoliny, bohaterki reportażu „Nie patrz w lustro”, który ukazał się w tygodniku „Przegląd”. Młoda kobieta, żona i matka kilkuletniej dziewczynki siadała wieczorem z lampką wina, by odpocząć po pracowitym dniu.
Jednak jeden kieliszek trunku szybko przestał jej wystarczać, co w końcu dostrzegł mąż i postanowił ograniczyć żonie dostęp do alkoholu. Mogła wypić tylko dwie-trzy lampki wina do kolacji. „Około drugiej w nocy Karolina zwlekała się z łóżka w poszukiwaniu „szklanki wody”.
Bartosz nawet nie wie, kiedy nauczył się, że Karolina te wszystkie swoje skarby chowa po kątach: w koszu z lalkami, w brudnej bieliźnie, pośród środków czyszczących. Był pewien, że zna wszystkie możliwe skrytki i wykręty. A okazało się, że potrafi wlać sobie wódkę do... rosołu. Nie domyśliłbym się, gdyby nie przypadek –Bartosz przypomina zdarzenie sprzed dwóch lat. – Jedliśmy rosół. Agatka zjadła ze swojego talerza i sięgnęła łyżką do Karoliny. Karolina odsunęła ją tak gwałtownie, aż córka zaczęła płakać. Spróbowałem zupy. To był prawie sam alkohol”.
Dlaczego pijemy?
Takich historii można cytować wiele. Rośnie bowiem liczba kobiet, które w domowym zaciszu raczą się alkoholem. „Co w tym złego, że po całym dniu użerania się z klientami siadam z piwkiem przy komputerze?” – pyta Anna, konsultantka w dużej firmie ubezpieczeniowej. Jednak przyznaje też: „Kiedy czegoś nie wypiję, czuję się nerwowa i rozdrażniona, a po drinku jestem zrelaksowana i lepiej śpię”.
Zdaniem specjalistów kobiety sięgają po trunki z różnych powodów. Zwykle piją do lustra, by złagodzić skutki depresji, stresu czy problemów małżeńskich (zdaniem naukowców z Uniwersytetu w Goteborgu kryzys w związku sześciokrotnie zwiększa ryzyko alkoholizmu u kobiet). Młodsze panie w ten sposób odreagowują również presję związaną z karierą zawodową albo przeciążenie obowiązkami domowymi. Do kieliszka często zaglądają również osoby samotne, które nie mogą pogodzić się z brakiem „drugiej połówki”. Po 50-tce dochodzą kolejne preteksty – konieczność zaakceptowania starzenia, utraty atrakcyjności, poczucie pustki spowodowanej opuszczeniem domu przez dorosłe dzieci.
Mężczyźni zwykle piją w grupie – krzykliwie, czasem agresywnie. Kobiety wręcz przeciwnie – częściej zamykają się w swoim świecie. Potrafią latami maskować swój problem. Kiedy go sobie uświadomią, starają się ukryć przed rodziną i znajomymi.
Regularne spożywanie specjaliści określają mianem picia ryzykownego. Kiedy należy się zaniepokoić? Gdy codziennie przyjmujemy 4-5 standardowych dawek alkoholu (w przypadku mężczyzny) lub 2 u kobiety. Jedna dawka to 10 g czystego alkoholu etylowego, czyli małe piwo, niepełna lampka wina lub kieliszek wódki o pojemności 25 ml.
Jak widać, niewiele potrzeba, by zaczęły pojawiać się konsekwencje zdrowotne i uzależnienie od alkoholu.
Alkoholowe spustoszenie
Problem alkoholizmu wśród kobiet staje się coraz poważniejszy. Z badań Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wynika, że uzależnienie dotyka przede wszystkim Polek w wieku 30-40 lat. Choć ostatnio do tego grona coraz liczniej dołączają jeszcze młodsze panie – między 18 a 30 rokiem życia. Co dziesiąta kobieta w tym wieku pije w sposób destrukcyjny – w ciągu roku spożywa ponad 7,5 litra czystego alkoholu, czyli niewiele mniej niż mężczyzna-rówieśnik.
Różnice biologiczne sprawiają, że kobieta jest bardziej niż mężczyzna narażona na negatywne konsekwencje spożywania trunków. W jej żołądku jest znacznie mniej enzymów odpowiedzialnych za metabolizowanie alkoholu i więcej estrogenów, które sprzyjają jego intensywniejszemu wchłanianiu. Dlatego niekorzystne składniki mają otwartą drogę do wątroby, wywołując spustoszenie w tym organie.
Alkohol powoduje także silniejsze dysfunkcje mózgu i zakłóca zdolności psychomotoryczne (np. kierowaniem samochodem). Przy tej samej dziennej dawce trunku, zapalenie trzustki wystąpi szybciej u kobiety niż u mężczyzny. Picie więcej niż jednego drinka dziennie podnosi ryzyko wystąpienia raka sutka, ponieważ alkohol powoduje wzrost stężenia estrogenów.
U dziewcząt w okresie przedpokwitaniowym alkohol zmniejsza poziom hormonu wzrostu, a u kobiet w wieku rozrodczym – wywołuje zaburzenia cyklu miesiączkowego i wcześniejszą menopauzę.
Skutkiem nadużywania alkoholu przez kobiety może być brak zainteresowania seksem, oziębłość płciowa i niezdolność do przeżywania orgazmu.
Tekst: Rafał Natorski
(raf/sr), kobieta.wp.pl