Gorsząca czekolada. Winny muzułmański certyfikat
Popularne czekoladki Toblerone otrzymały certyfikat halal. Mimo że został przyznany już 8 miesięcy temu, dopiero teraz sprawa nabrała rozgłosu. Jak podaje CNN, europejskie partie prawicowe nawołują do bojkotu marki.
22.12.2018 | aktual.: 22.12.2018 13:52
Trójkąciki z mlecznej czekolady z drobinkami nugatu na rynku są od 110 lat. Toblerone swoją nazwę zaczerpnęło od nazwiska twórcy (Toblera) i włoskiego nugatu (torrone), a charakterystyczny kształt – od Matterhorn, jednego z alpejskich szczytów. Receptura została opracowana w Szwajcarii, ale obecnie Toblerone należy do koncernu Mondelēz International (Amerykanie w 2010 przejęli też Wedla).
Choć certyfikat halal został przyznany czekoladkom już 8 miesięcy temu, Toblerone od zawsze nadawało się dla religijnych muzułmanów. Zasady kuchni halal wspominają jedynie o mięsie i alkoholu, trudno więc, żeby na cenzurowanym znalazł się wchodzący w skład czekoladek nugat miodowo-migdałowy albo mleczna czekolada. Muzułmanie nie mogą spożywać wieprzowiny ani alkoholu, zaś mięso, które trafia na ich talerze musi być odpowiednio przygotowane – ze zwierząt spuszcza się krew w uboju rytualnym.
Halal są więc wszystkie słodycze, które nie zawierają alkoholu. Prawicy nie przeszkodziło to jednak nawoływać do bojkotu czekoladek Toblerone. Jörg Meuthen, europoseł i przewodniczący eurosceptycznej i konserwatywnej partii Alternatywa dla Niemiec, skomentował informację na Twitterze pisząc sarkastycznie "No tak, nie ma żadnej islamizacji – ani w Niemczech, ani w Europie". Motyw podchwycili inni użytkownicy Twittera, także w Polsce. Oczywiście nie zabrakło i drwiących z oburzenia na prawicy. Komentujący śmiali się, że halal są również woda, powietrze, warzywa czy jajka, więc zachęcają do zbojkotowania również tych "elementów islamu".
Przeczytaj także:
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl