Grażyna Staniszewska była aktorką jednej roli. Danuśka z "Krzyżaków" stała się jej przekleństwem
22.07.2021 17:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zagrała Danusię z "Krzyżaków" i właściwie jej kariera na tym filmie się skończyła. "Jestem z gatunku tak zwanych kur domowych"- przyznała wiele lat później w jednym z wywiadów.
Grażyna Staniszewska na wydział aktorski w Warszawie dostała za pierwszym razem. Szybko odkryto jej niezwykły talent.
"Danuśka" przyniosła Staniszewskiej pecha
Jeszcze na studiach wystąpiła w "Popiele i diamencie" Andrzeja Wajdy i "Krzyżu walecznych" Kazimierza Kutza. Dwa lata później zagrała swoją największą rolę, Danusię w "Krzyżakach" Aleksandra Forda. Była to niestety jedna z ostatnich jej ról. Często mówiono później, że "Danuśka" przyniosła aktorce pecha.
Grażyna Staniszewska nie musiała zabiegać o rolę Danusi. To do niej się zgłoszono i zgodziła się zagrać w filmie Forda bez wahania.
- Danusia musiała mieć jakąś twarz, czyjąś sylwetkę. Użyczyłam jej swojej i na tym właściwie kończył się mój aktorski wkład - mówiła po latach w jednym z wywiadów.
Współpracę z reżyserem na planie Krzyżaków aktorka wspominała bardzo dobrze.
- Ford niczego nie narzucał, odzywał się tylko, gdy był z czegoś niezadowolony" – mówiła Staniszewska w wywiadach.
Premiera "Krzyżaków" w 1960 r. była w Polsce ogromnym wydarzeniem. Na obejrzenie pierwszej polskiej najbardziej dochodowej superprodukcji, ludzie tygodniami czekali w kolejkach do kin. W sumie "Krzyżaków" obejrzało prawie 33 mln widzów.
24-letnia wówczas Grażyna Staniszewska z dnia na dzień stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych polskich gwiazd. Zachwycano się jej urodą i talentem. Wydawało się, że propozycje posypią się jak z rękawa. Nic podobnego jednak się nie stało.
- Wydawało się po premierze "Krzyżaków", że świat legł u naszych stóp. Lecz, jak to się często zdarza w aktorskim życiu, olbrzymia popularność obróciła się przeciw nam. Trudno uwierzyć, ale po filmie Forda nie dostałem już naprawdę interesującej roli. Podobnie było z Grażyną. Sama zwykła mówić, że udział w "Krzyżakach" stał się dla niej przekleństwem" - wspominał we "Wspomnieniu do albumu" Mieczysław Kalenik, filmowy Zbyszko.
Zobacz także: "Chciała, żebym usunął konta na Fejsie i Insta". Dlaczego kobiety ograniczają wolność partnerów?
Na kolejną filmową rolę czekała 13 lat
Grażyna Staniszewska po "Krzyżakach" nie zagrała w filmie kinowym przez 13 kolejnych lat. Ponownie przed kamerą stanęła dopiero w 1973 r., gdy otrzymała drugoplanową rolę Zofii Dubilanki, byłej kochanki przemysłowca Widmara w "Zazdrości i medycynie" w reżyserii Janusza Majewskiego. Następną rolę zagrała po kolejnych 16-tu latach, w "Lawie. Opowieści o Dziadach Adama Mickiewicza", na specjalne zaproszenie Tadeusza Konwickiego. Wcieliła się w Kmitową w scenie "Balu u Senatora". Aktorka miała wówczas 53 lata i po tym filmie ostatecznie zakończyła kinową karierę.
Zobacz także: Były mąż chciał, żeby oddała mu bon turystyczny. Wakacyjne konflikty rodziców po rozstaniach
Kariera teatralna Staniszewskiej
Zdecydowanie lepiej wyglądała teatralna kariera Grażyny Staniszewskiej. Została aktorką Teatru Narodowego w zespole Kazimierza Dejmka. Zagrała między innymi świetne role komediowe w "Zemście" jako Klara oraz w "Niezwykłej przygodzie pana Kleksa", gdzie wcieliła się w postać Adasia Niezgódki.
Następnie aktorka przeszła do teatru dramatycznego i jak większość aktorów odeszła z niego w okresie stanu wojennego, gdy władza wyrzuciła dyrektora Gustawa Holoubka.
- Brzydziła się tamtym systemem. W naszym ogrodzie na Żoliborzu pisał swoje kazania ksiądz Jerzy Popiełuszko, z którym się przyjaźniliśmy - podkreślał jej mąż, profesor chirurgii Wojciech Noszczyk w wywiadzie z Interią.
Później Grażyna Staniszewska poświeciła się swojej najważniejszej życiowej roli żony i matki.
- Najbliższe są mi role żony, matki, babci i widza, bo jestem z gatunku tak zwanych kur domowych - mówiła w wywiadzie z okazji swoich 80. urodzin.
Grażyna Staniszewska zmarła w 2018 r. w wieku 82 lat.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl