Hope Hicks zrezygnowała ze stanowiska. Doradczyni Trumpa odchodzi z Białego Domu
Hope Hicks, dyrektor ds. komunikacji i jednocześnie jedna z najbardziej zaufanych osób w gabinecie Donalda Trumpa ogłosiła, że rezygnuje z pracy. Informację przekazała w środę rzeczniczka Białego Domu, Sarah Sanders.
01.03.2018 | aktual.: 01.03.2018 13:42
Dokładny termin odejścia Hope Hicks z pracy nie jest jeszcze znany. Rzeczniczka Białego Domu przekazała dziennikarzom, że nie jest jasne, dlaczego Hope Hicks ogłosiła swoją decyzję właśnie teraz. Zapewniła jednak, że jej rezygnacja nie jest związana z zeznaniami doradczyni Trumpa przed komisją w Kongresie, które miały miejsce we wtorek.
- Na swoim stanowisku w Białym Domu osiągnęłam już wszystko, co mogłam. Nie mam słów, by wyrazić moją wdzięczność wobec prezydenta Trumpa - powiedział Hicks w oświadczeniu. - Życzę prezydentowi i jego administracji wszystkiego najlepszego, ponieważ nadal zarządzają naszym krajem - dodała.
- Hope jest wybitna i wykonała świetną pracę przez ostatnie trzy lata - podkreślił Donald Trump w oficjalnym oświadczeniu. - Ona jest tak mądra i troskliwa, prawdziwie wspaniała osoba. Będę tęsknić za jej obecnością u mego boku, ale kiedy poinformowała mnie o poszukiwaniu innych możliwości, całkowicie ją zrozumiałem. Jestem pewien, że będziemy współpracować ponownie w przyszłości - dodał.
Rezygnacja 29-letniej Hope Hicks została ogłoszona dzień po jej przesłuchaniu przez senacką komisję do spraw wywiadu. Hicks przyznała się w nim do "okazjonalnych niewinnych kłamstw", ale zaprzeczyła jakoby kiedykolwiek kłamała w sprawie tzw. Russiagate - czytamy w "The New York Times". Śledztwo w sprawie domniemanej ingerencji Rosji w kampanię wyborczą na korzyść republikanina, Donalda Trumpa, jest prowadzone przez byłego dyrektora FBI Roberta Muellera, który został mianowany specjalnym prokuratorem do zbadania tej sprawy w maju 2017 roku. Do tej pory 20 przedstawicieli Białego Domu oraz ponad 30 osób, które były zaangażowane w kampanię wyborczą Trumpa, złożyło zeznania przed komisją prokuratora specjalnego - poinformował adwokat prezydenta USA John Dowd w niedzielę.
Hope Hicks ze sztabem Donalda Trumpa związana jest od blisko 6 lat. Pracowała podczas jego kampanii wyborczej i była rzeczniczką jego sztabu. Przez ten czas udało jej się zapracować na objęcie stanowiska największego sojusznika prezydenta i zgarnięcie najwyższych zarobków – 180 000 dolarów rocznie! Na stanowisku dyrektora ds. informacji Białego Domu w sierpniu 2017 roku zastąpiła Anthony'ego Scaramucciego, którego Donald Trump zwolnił po 10 dniach pracy. Była najmłodszą osobą na tym stanowisku.
Hope Hicks była uważana za jedną z najważniejszych osób w zespole ds. komunikacji prezydenta USA. Mówiło się na nią prawa ręka Donalda Trumpa. Dziewczyna nie miała wielkiego doświadczenia w polityce. Zaczynała jako modelka. Dorastała w Greenwich w stanie Connecticut. W wieku 11 lat razem ze starszą siostrą Mary Grace wzięła udział w kampanii Ralpha Laurena. Na swoim koncie ma okładkę popularnej "The It Girl" z 2005 roku, pierwszej książki z serii powieści napisanych przez Cecily von Ziegesar, autorki "Gossip Girl". W Greenwich High School była współprzewodniczącą zespołu lacrosse (rodzaj gry w hokeja). W 2006 roku Hicks ukończyła studia na Southern Methodist University.
Książka "Fire and Fury" Michaela Wolffa, która odsłoniła kulisy życia kobiet związanych z prezydentem Donaldem Trumpem. Wynika z niej, że prezydent okrutnie traktuje swoich pracowników i nigdy nie dopuszcza myśli, że to on może być czemuś winien. Śledzi i przejmuje się wszystkim, co media piszą na jego temat. Często są to złe opinie z powodu licznych wpadek i nieścisłości. Z tego powodu kilkakrotnie witał Hope słowami "musisz być najgorszym specem od PR-u na świecie", co w jego wypadku odebrać można wręcz jako komplement.
Hope Hicks miała luźny romans z Coreyem Lewandowskim, byłym szefem kampanii Trumpa, który jest od niej starszy o 15 lat, ma żonę i 4 dzieci. Według Wolffa, Hope głośno, w obecności Trumpa i jego synów, zastanawiała się jak pomóc Lewandowskiemu atakowanemu przez prasę. - Dlaczego? Już dość dla niego zrobiłaś. Jesteś najlepszą d…pą, jaką kiedykolwiek będzie miał - według Wolffa powiedział Trump. To, jak prezydent USA potraktował dziewczynę, którą wyraźnie lubi i chroni, pokazuje atmosferę i obyczaje panujące w otoczeniu Donalda Trumpa.