Blisko ludziJak daleko można się posunąć, by zdobyć stwierdzenie nieważności małżeństwa?

Jak daleko można się posunąć, by zdobyć stwierdzenie nieważności małżeństwa?

Niełatwo udowodnić, że małżeństwo kościelne jest nieważne. Ale niektórym tak na tym zależy, że uciekają się do kłamstw i podstępów. Daria marzyła o pięknym ślubie. Kiedy naciskała na uroczystość z księdzem, okazało się, że jej narzeczony ma już za sobą ceremonię w kościele.

Jak uzyskać tzw. rozwód kościelny?
Jak uzyskać tzw. rozwód kościelny?
Źródło zdjęć: © 123RF

16.10.2020 13:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wszystko zaczęło się od czarnej rękawiczki. Daria nie wiedziała nawet, że ją zgubiła. Dowiedziała się dopiero od Grześka, który podszedł do niej w modnej restauracji w czasie imprezy mikołajkowej. – To chyba twoja rękawiczka – powiedział.

Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Po pół roku zamieszkali razem, po ośmiu miesiącach Grzesiek się Darii oświadczył. – Tempo ekspresowe, ale byłam pewna, że chcę spędzić z nim resztę życia – mówi Daria.

Oświadczyny przyjęła i niezwłocznie rozpoczęła planowanie ślubu. Marzyła jej się kameralna uroczystość w maleńkim drewnianym kościółku przy lesie. Ale Grzesiek nie podzielał jej entuzjazmu. Kiedy zapytała go, co jest grane, stwierdził, że… właściwie to ma żonę. – Szok – oto co wtedy czułam i myślałam. Szok, szok, szok – opowiada Daria.

Grzesiek wziął ślub ze swoją pierwszą dziewczyną. Gdy się pobierali, mieli po 20 lat. Szybko jednak zaczęło się między nimi psuć. Wytrzymali ze sobą całe szesnaście miesięcy. W końcu postanowili się rozstać. Uznali, że nic już ich nie łączy. Nic prócz ślubu kościelnego.

– Cały świat mi się zawalił – nie kryje Daria. – Byłam zrozpaczona, chociaż Grzesiek twierdził, że jestem jedyna, bo tamten związek rozpadł się wiele lat temu i z byłą żoną nie miał już żadnego kontaktu ani żadnych wobec niej zobowiązań.

Daria nie mogła w to uwierzyć. Grzesiek przekonywał ją, że musi tylko załatwić "rozwód kościelny", bo rozwód cywilny już ma. Nie zrobił tego wcześniej, bo twierdził, że mu to umknęło. – Kazałam mu to załatwić i zagroziłam, że jeśli tego nie zrobi, to z nami koniec.

Małżeństwo, którego nie było

Z danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego SAC wynika, że liczba wniosków o stwierdzenie nieważności małżeństwa sukcesywnie rośnie. W 2017 roku liczba spraw wniesionych do sądów kościelnych pierwszej instancji o stwierdzenie nieważności małżeństwa wynosiła 4,3 tys. Wydano 3,9 tys. wyroków. Nieważność małżeństwa stwierdzono w 2,8 tys. przypadków. W nowszych rocznikach statystyk dotyczących nieważności małżeństwa już nie ma.

Z punktu widzenia Kościoła małżeństwo można uznać za nieważne jedynie w uzasadnionych przypadkach. Co wcale nie jest proste.

Ostatnio na językach znalazł się aktor Jacek Borkowski, żonaty trzykrotnie, który w rozmowie z dziennikiem "Fakt" wyznał, że aby przyśpieszyć procedury związane ze stwierdzeniem nieważności swojego pierwszego małżeństwa, uciekł się do kłamstwa, twierdząc, że jest homoseksualistą.

Dla Kościoła katolickiego coś takiego jak rozwód nie istnieje. Para ślubująca przed Bogiem słyszy słowa: "Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela. Małżeństwo przez was zawarte ja, powagą Kościoła katolickiego, potwierdzam i błogosławię, w imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego". Można więc wziąć rozwód cywilny, co jednak z punktu widzenia Kościoła nie spowoduje ustania małżeństwa kościelnego.

– Sąd państwowy kreuje rzeczywistość, swoim wyrokiem stwarza nową rzeczywistość. Natomiast sąd kościelny nie ma możliwości stworzenia nowej rzeczywistości. Zgodnie z doktryną Kościoła katolickiego małżeństwa sakramentalne dopełnione są nierozerwalne – mówi ks. Tomasz Jakubiak, doktor habilitowany nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego

Dopełnione to znaczy takie, w których miał miejsce świadomy i dobrowolny akt małżeński.

Na tropie winnego

Adwokat kościelny Dawid Niemczycki wyjaśnia, że prawo kanoniczne wyróżnia cztery grupy powodów, dla których można stwierdzić nieważność małżeństwa. Są to: przeszkody zrywające, niezdolność konsensualna, wady zgody małżeńskiej oraz brak formy zawarcia małżeństwa (formy kanonicznej). – W przypadku niezdolności konsensualnej najpopularniejszy jest kanon 1095 nr 3 oznaczający niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej. Na podstawie tego kanonu stwierdza się nieważność 9 na 10 małżeństw – mówi Niemczycki.

Ale co dokładnie oznacza sformułowanie "niezdolność z przyczyn natury psychicznej do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich"? Mogą być to m.in. zaburzenia emocjonalne i osobowościowe, uzależnienia (w tym hazard), niedojrzałość emocjonalna, anomalie seksualne (w tym wspomniany homoseksualizm), emocjonalne uzależnienie od rodziców czy skrajny egoizm.

Grzesiek, ten od Darii, też próbował zdobyć nieważność małżeństwa, powołując się na kanon 1095 nr 3, twierdząc, że on i jego żona byli niedojrzali psychicznie. Ale na razie sprawa utknęła w martwym punkcie. Z Darią nie chcieli dłużej czekać. Wzięli ślub cywilny.

Że jest emocjonalnie uzależniona od rodziców i przez to jej zawarte przed Bogiem małżeństwo nie ma racji bytu, dowiedziała się Magda. Z Antkiem rozwiodła się po czterech latach. Przestali się dogadywać, mieli różne priorytety, wzięli rozwód bez orzekania o winie, a ich drogi się rozeszły. Dwa lata później Magda dostała pocztą pismo, które wprawiło ją w osłupienie. Antek wniósł skargę powodową do sądu kościelnego celem uznania ich małżeństwa kościelnego za nieważne.

– To ja miałam być wszystkiemu winna! Antek motywował, że zawsze byłam skupiona tylko na sobie, siebie stawiałam na pierwszym miejscu, nie dbałam o niego, napisał nawet, że obiady jadł poza domem. Tak rzeczywiście było, ale razem się na to umówiliśmy. W piśmie przeczytałam o sobie, że nie byłam psychicznie zdolna do wypełniania obowiązków małżeńskich. To było obrzydliwe – opowiada Magda.

Ich batalia przed sądem kościelnym trwała prawie trzy lata. W tym czasie ona próbowała udowodnić, że żyli po partnersku, wszystko odbywało się za obustronną zgodą. On te argumenty odpierał. W końcu Magda stwierdziła, że ma dość. Przestała walczyć. Sąd kościelny stwierdził nieważność małżeństwa.

Wspaniałe geny

– Motywacje osób, które wnoszą o stwierdzenie nieważności małżeństwa, są różne. I nie ma znaczenia ani staż małżeński, ani liczba posiadanych dzieci. Można stwierdzić nieważność małżeństwa nawet po 40 wspólnie spędzonych latach, choć oczywiście będzie to trudniejsze niż np. po czterech – wyjaśnia Dawid Niemczycki.

Adwokat kościelny przestrzega też przed pewną rzeczą. – Różne doniesienia medialne mogą skutkować tym, że niektórzy mogą uznać, iż stwierdzenie nieważności małżeństwa jest tak proste, że wystarczy nakłamać. A to niemożliwe – zaznacza. I tłumaczy: proces składa się z wielu części, a zeznania stron odbywają się pod przysięgą i muszą być potwierdzone zeznaniami świadków.

– Gdyby sędziowie zostali wprowadzeni w błąd – dodaje ks. dr hab. Tomasz Jakubiak – i na podstawie ustalonego z materiałów procesowych nieprawdziwego stanu faktycznego orzekli nieważność małżeństwa, węzeł małżeński nadal istniałby między stronami, a kolejne małżeństwo zawarte przez strony byłoby nieważne z powodu istnienia przeszkody węzła małżeńskiego.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (783)