Jak podzielić koszty wesela?
Kto płaci? Jest to pytanie, które najczęściej zadają sobie narzeczeni podczas organizacji wesela. Utarło się, że koszty ślubnej zabawy finansują rodzice pary młodej, jednak od pewnego czasu odchodzi się od takiego podziału. Coraz częściej to przyszli małżonkowie sami płacą za swój ślub.
Kto płaci? Jest to pytanie, które najczęściej zadają sobie narzeczeni podczas organizacji wesela. Utarło się, że koszty ślubnej zabawy finansują rodzice pary młodej, jednak od pewnego czasu odchodzi się od takiego podziału. Coraz częściej to przyszli małżonkowie sami płacą za swój ślub.
Ślub i wesele to wydarzenia wymagające istotnych nakładów finansowych. Nie wszyscy na takie wydatki mogą sobie pozwolić, dlatego pożyczają, dzielą, rozkładają koszty na raty. „Obserwując naszych klientów, widzimy istotne różnice w podejściu do wydatków ślubno-weselnych. Pary różnią się bardzo pod względem priorytetów, jakie sobie wyznaczają. Dla jednych najważniejsze jest rozbudowane sześciodaniowe menu przygotowane przez najlepszych kucharzy, podczas gdy inni nie przywiązują tak dużej wagi do tego, co będzie serwowane i wolą wydać sporą część budżetu na oprawę florystyczną miejsca zaślubin i wesela” – twierdzą Katarzyna Gajek i Marta Barlak (autorki książki „Ślub i wesele. Poradnik bez kantów”).
Pewne jest to, że sukces imprezy nie zależy od wysokiego budżetu. Ważne jednak, aby rozsądnie wykorzystać pieniądze, które ma się do dyspozycji. I sprawiedliwie podzielić koszty.
Tradycja do lamusa?
W niektórych kręgach do dziś obowiązuje tzw. tradycyjne podejście do dzielenia kosztów ślubu i wesela. „Dawniej istniał dość sztywny podział na koszty, które ponosiła rodzina panny młodej i pana młodego” – twierdzi Aga Kudela, konsultantka ślubna z „Wytwórni Ślubów”. Zgodnie z tym podziałem, za sfinansowanie wesela odpowiadają rodzice narzeczonych.
I tak rodzina panny młodej finansuje (za Katarzyną Gajek i Martą Barlak):
- druk zaproszeń i papeterii ślubnej,
- sporządzenie dokumentacji fotograficznej i wideo,
- strój ślubny panny młodej,
- przyjęcie weselne bez kosztów napojów alkoholowych i bezalkoholowych wraz z tortem,
- dekoracje sali weselnej i miejsca ślubu.
Rodzina pana młodego finansuje:
- napoje alkoholowe i bezalkoholowe na przyjęciu weselnym,
- obrączki,
- strój ślubny pana młodego,
- bukiet panny młodej,
- pojazd ślubny,
- zespół muzyczny,
- podróż poślubną.
Zachować autonomię
Autorki poradnika o ślubie i weselu przyznają jednak, że ostatnio taki podział jest coraz rzadziej spotykany. „Większość par albo finansuje samodzielnie swoje uroczystości, albo ich sporą część” – zaznaczają specjalistki. Potwierdza to konsultantka ślubna Aga Kudela, która zaznacza, że dzisiaj młodzi mają coraz większy udział w kosztach wesela. „Niewątpliwie ma na to wpływ fakt, że w coraz późniejszym wieku się pobierają, często są aktywni zawodowo i po prostu stać ich na takie wydatki albo chcą odciążyć rodzinę” – zaznacza Aga Kudela.
Kolejną przyczyną, dla której para młoda decyduje się dołożyć bądź sfinansować swoje wesele, jest chęć zachowania autonomii w podejmowaniu decyzji. „Przyszli małżonkowie chcą mieć wpływ na ostateczny kształt tego najważniejszego dnia w swoim życiu, co w przypadku finansowania ślubów przez rodzinę bywało znacznie ograniczane” – nie kryje Aga Kudela.
Podział budżetu
Są jednak rodziny, w których rodzice upierają się, aby dołożyć do organizacji wesela. Warto wtedy ustalić to na początku, aby później nie było z tego powodu nieporozumień. Podjęcie decyzji może ułatwić procentowy stan budżetu ślubno-weselnego (opracowany przez Katarzynę Gajek i Martę Barlak).
Zgodnie z tym podziałem koszty wesela stanowią około 40-50 proc. całego budżetu. Należy pamiętać o stroju pary młodej (12-15 proc.), oprawie muzycznej (10-15 proc.), fotografie i dokumentacji wideo (5-10 proc.), pojeździe (5 proc.), dekoracji i oprawie florystycznej (5-20 proc.) oraz zaproszeniach i papeterii ślubnej (2-5 proc.).
Wypracować kompromis
Autorki poradnika radzą, aby na początku przygotowań ustalić, kto i w jakim stopniu sfinansuje ślub wraz z weselem, postarać się określić łączną kwotę, jaka będzie do dyspozycji, a także wydatkowanie budżetu rozłożyć w czasie. Istotne jest, że nie trzeba mieć całej kwoty na starcie przygotowań.
Jaki podział jest sprawiedliwy? „Moim zdaniem taki, na który stać parę młodą i ich rodziny. Nie uważam, że trzeba forsować jakiś konkretny, sztywny podział, lecz skonfrontować oczekiwania z możliwościami poszczególnych osób, które chcą wesele sfinansować i wypracować kompromis” – podsumowuje konsultantka ślubna Aga Kudela.
(epn/bb)