Blisko ludziJak prezentują się Agata Kornhauser-Duda i Małgorzata Trzaskowska? Ekspert ocenia wizerunek żon kandydatów na prezydenta

Jak prezentują się Agata Kornhauser-Duda i Małgorzata Trzaskowska? Ekspert ocenia wizerunek żon kandydatów na prezydenta

Trzaskowscy i Dudowie, kampania wyborcza 2020
Trzaskowscy i Dudowie, kampania wyborcza 2020
Źródło zdjęć: © East News

10.07.2020 16:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Agata Kornhauser-Duda czy Małgorzata Trzaskowska – dziś, obserwując sondaże wyborcze, trudno wskazać, która z nich zostanie pierwszą damą. Wiadomo jednak, że przyjęły zupełnie inne strategie kreowania wizerunku żony prezydenta. Specjalnie dla WP Kobieta medialny obraz pretendentek do bycia pierwszą kobietą w Polsce komentuje dr Krystian Dudek, właściciel Instytutu Publico, ekspert ds. strategii komunikacji i komunikacji kryzysowej.

Xymena Borowiecka, WP Kobieta: Mijają intensywne dwa tygodnie dogrywki kampanii. Małgorzata Trzaskowska czy Agata Kornhauser-Duda – która z nich lepiej poradziła sobie wizerunkowo, która lepiej wypadła u boku męża?

Dr Krystian Dudek, właściciel Instytutu Publico, ekspert ds. strategii komunikacji i komunikacji kryzysowej: Nie podlega dyskusji to, że bardziej aktywna była żona Trzaskowskiego i to ona wypadła lepiej. Agata Kornhauser-Duda zrobiła z kolei ciut więcej niż zwykle – w ramach kadencji była zdystansowana do tego, co robił mąż. Pojawiały się pogłoski, że ona nie tyle nie lubi być w blasku fleszy, ile nie do końca podziela jego poglądy, tudzież poglądy partii, z której jej mąż się wywodzi. Może w tej plotce jest ziarno prawdy, bo warunki ku temu, aby więcej działać, ma, na pewno bardzo dobrze się prezentuje. To jest niewykorzystany potencjał.

Zarówno Małgorzata Trzaskowska, jak i Agata Duda zdecydowały się na uaktywnienie swoich profili w social mediach. Są one jednak zupełnie różne. Jak ocenia pan tę strategię kreowania wizerunku?

Agata Kornhauser-Duda zaczęła być aktywna w social mediach, ale to jest za mało. Granie zdjęciami sprzed kilku lat to efekt działania sztabu, z pewnością nie prowadzi profilu sama. U Trzaskowskiej jest więcej prywatnych wpisów i zdjęć – to też celowy zabieg, ale on rzeczywiście działa. Dzięki temu Trzaskowscy stają się bardziej przystępni, pokazują, że są w tej kampanii razem. To innej rzeczy nie wykorzystują – nie pokazują tego na zasadzie kontrastu do Dudów. Dobrze byłoby, gdyby wprost przekazali, że w ich duecie Małgorzata Trzaskowska też będzie aktywna, ma konkretne pomysły i cele. Teraz opowiadają to subtelnie, choć i tak lepiej niż kontrkandydaci.

Okazywanie uczuć – Trzaskowscy robią to dość często, na każdym wiecu, w filmach, w rozmowach. Andrzej Duda, choć wcześniej krytykował takie działania, pokazał w Dniu Pocałunku zdjęcie z żoną, na którym całuje ją w policzek. Czy to celowy zabieg, który ma pokazać, że oni nadal są jednością?

Ten pocałunek to był sposób na ocieplenie wizerunku, odpowiedź na to, co robią Trzaskowscy. Po prostu sprawnie wykorzystano ten dzień, żeby przekazać: "my też jesteśmy blisko ze sobą".

Kinga Duda nie pojawiła się na wieczorze wyborczym 28 czerwca, dziś jednak towarzyszyła ojcu podczas spotkania z wyborcami w Rzeszowie. O czym to może świadczyć i z czego to wynika? Dzieci same decydują o tym, że nie chcą się angażować?

Myślę, że może tak być. Gdyby przyjąć taką tezę, że Agata Duda dystansuje się od poglądów politycznych partii, którą reprezentuje jej mąż, to można domniemywać, że niedaleko pada jabłko od jabłoni. Córka może podzielać poglądy mamy i zdecydowała, że też się zdystansuje. Kinga Duda w ogóle nie jest aktywna w tej kampanii, a w poprzedniej przekonywała młodych, że jej tata jest świetnym przyszłym prezydentem. Teraz przebywa w Londynie, więc jest wytłumaczenie, dlaczego się nie pojawia (Kinga Duda na co dzień mieszka i pracuje w Londynie, przyjechała jednak do Polski, by wspierać ojca w ostatnich dniach kampanii – przyp. red.).

Trzaskowscy z kolei mają inną historię. Związek od czasu studiów, blisko z dziećmi. Oni się jednak z nimi pokazują. Niedawno opublikowali film, w którym opowiadali, co gotuje on, a co ona, co dzieci lubią jeść. Pokazywali nawet psa, więc jakby nie patrzeć ich rodzina w całości jest obecna.

A może tego pokazywania życia prywatnego jest za dużo? Jak taki stan rzeczy wpływa na postrzeganie Rafała Trzaskowskiego przez wyborców?

Nie chcę tego wiązać bezpośrednio z kampanią, ale żyjemy poniekąd w czasach "Big Brothera" – lubimy zaglądać/podglądać, jak jest u kogoś. Trzaskowski się nie chwali, on chce bardziej pokazać swoją naturalność i gościnność – dobry sąsiad, sympatyczny człowiek, do polubienia. To taki komunikat: "mamy fajną rodzinę, można do nas wpaść na kawę". Gra tak, żeby wykorzystać warunki, nie sądzę, żeby to było za dużo. 5 lat temu Andrzej Duda z powodzeniem wykorzystał swoją rodzinę w kampanii, teraz z jakiejś przyczyny tego nie robi. Szkoda, bo pierwsza dama to jest osoba, która może dużo zdziałać. Musi mieć tylko pomysł i determinację w tym, co robi.

Wygląda na to, że Małgorzata Trzaskowska ma pomysł na siebie i jest zdeterminowana. Obserwujemy silne zaangażowanie, którego nie było w pierwszej turze. Bliskie spotkania ze Ślązaczkami czy przedsiębiorczyniami to odważne działania. Padła nawet obietnica wyborcza – 200 zł dodatku dla matek na emeryturze – czy ma ona jakiekolwiek pokrycie w rzeczywistości?

Jeżeli traktujemy ich jako osoby wiarygodne, to z pewnością nie powiedziała tego bez konsultacji z mężem. Jak pokazały wyniki pierwszej tury – Trzaskowski może zdobyć więcej głosów wśród kobiet. Popularne są memy, że jest przystojny i to ma przekonać część kobiet. Oczywiście należy traktować to z przymrużeniem oka, ale nawet jeśli przyniesie to symbolicznych kilka głosów, to mogą to być te głosy decydujące. Ale to właśnie żona ma w tym wszystkim największe znaczenie – puszcza oko do elektoratu żeńskiego, mówiąc: "zobaczcie, jaki fajny gość, wiem, co mówię, bo go znam. Ja jako jedna z kobiet mogę we współpracy z nim zająć się jakimś ważnym dla nas, kobiet tematem". Pięć lat temu podobny schemat zastosował Andrzej Duda, gdy jego córka opowiadała młodym, jak fajny jest jej tata. Pamiętamy też, jak Bronisław Komorowski nie wykorzystał swojej rodziny w kampanii i próbował to uczynić na ostatniej prostej, ale było już za późno.

Żona Rafała Trzaskowskiego jest obecnie kreowana na silną kobietę, która trzyma, jak mówi jej mąż żartobliwie, autorytarne rządy w domu. To kreacja – wizja przeciwstawna do Agaty Dudy, czy szczerość, która ma pomóc w zdobyciu kobiecych głosów?

Mówi się, że w domu rządzą raczej kobiety, a za każdym mężczyzną odnoszącym sukces stoi kobieta. Nikt nie powie Trzaskowskiemu, że jest słaby, bo w domu w przenośni rządzi żona, bo to nie jest tak. Polityk ma rządzić krajem, nie jest strażnikiem ogniska domowego – to rola, którą w naszej kulturze przypisuje się kobietom. Gdy powiedział, że to żona wybierała mieszkanie, a on się tylko wprowadził – to był kolejny zabieg, który ma pokazać, że jest dobrym mężem i potrafi ustąpić, bo niby czemu miałby nie słuchać żony? To może podobać się kobietom.

Trzeba też zauważyć, że kolejną różnicą między żonami kandydatów są też ich stylizacje. Czy to, w czym się pojawiają, wpływa na ich postrzeganie?

Agata Duda jest kobietą szczupłą, wysoką, wygląda dostojnie, co jest nobliwe, ale wbrew pozorom może budować dystans. W opozycji do tego nieformalny styl Trzaskowskiej przypomina kobietom o tym, że jest taka jak one. Ta strategia może działać, sam się o tym przekonałem. Kiedyś prowadziłem kampanię pewnego zamożnego człowieka – doradziłem mu, żeby na spotkanie z grupą robotników założył jeansy i koszulę weekendową z podwiniętymi rękawami. Nie zgodził się na to, podjechał do tych ludzi czarnym mercedesem z przyciemnianymi szybami i wystąpił w białym lnianym garniturze i czarnej koszulce. Patrzyli na niego jak na przybysza z innego świata. Więc jak widać – stylizacja silnie wpływa na to, jak jesteśmy postrzegani i Trzaskowska o tym wie.

Z sondażu Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24 wynika, że 68 proc. ankietowanych twierdzi, że pierwsza dama powinna wypowiadać się publicznie na ważne tematy społeczno-polityczne, natomiast zaledwie 23 proc. jest przeciwnego zdania. Co nam mówi ten sondaż?

Bycie pierwszą damą zobowiązuje. Pierwsza dama może dbać o bardzo ważne sfery życia publicznego, na jakich niekoniecznie ma czas czy możliwość koncentrować się jej mąż. I w tym momencie – bez względu na poglądy polityczne – wzorową pierwszą damą była Jolanta Kwaśniewska, polska Michelle Obama. Działała charytatywnie, aktywnie uczestniczyła w życiu publicznym. Jest za to ceniona do dziś. Wygląda na to, że zdaniem sporej części Polaków potrzebujemy takiej kobiety u boku prezydenta. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie głosuje się na pierwszą damę – może ona dodać kandydatowi zaledwie kilka punktów.