Jak przerwać ciągłe kłótnie?
Czy życie w związku bez kłótni jest możliwe? Oczywiście że tak, ale zgoda i porozumienie obydwu stron wymaga uwagi, szczerości i umiejętności przyznawania się do błędów. Czasem zdarza się jednak, że negatywne emocje kumulują się, atmosfera zaczyna robić się coraz bardziej napięta i w końcu jedno z dwojga wybucha.
20.06.2014 | aktual.: 05.07.2018 14:09
Czy życie w związku bez kłótni jest możliwe? Oczywiście że tak, ale zgoda i porozumienie obydwu stron wymaga uwagi, szczerości i umiejętności przyznawania się do błędów. Czasem zdarza się jednak, że negatywne emocje kumulują się, atmosfera zaczyna robić się coraz bardziej napięta i w końcu jedno z dwojga wybucha. Tych sytuacji możemy jednak nauczyć się unikać i próbować rozwiązywać konflikty w spokojny sposób.
Czy istnieją dobre kłótnie? Niektórzy twierdzą, że domowa awantura, jeśli ma miejsce od czasu do czasu, wyzwala emocje w związku, co może mieć pozytywny wpływ na przykład na życie seksualne. W historie o namiętnym seksie po kłótni, w których lubuje się sztuka filmowa, nie warto jednak wierzyć – w większości wypadków ostra wymiana zdań kończy się rozczarowaniem, kumulacją negatywnych emocji w stosunku do partnera i bólem. Nic bowiem nie rani tak mocno, jak obraźliwe słowa, wypowiedziane przez osobę, którą kochamy. A podczas awantury mówimy zwykle zbyt dużo i z reguły nie to, co chcielibyśmy powiedzieć… Oto kilka sposobów na pokojowe rozwiązywanie problemów.
O rzeczach, które nas drażnią, informujemy partnera na bieżąco
Najgorszy rodzaj kłótni to taki, gdzie strony nawzajem zalewają się wymówkami zaczynającymi się od słów „ty zawsze” lub „ty nigdy”, wypowiadanymi podniesionym głosem lub ze łzami. Co gorsza, sprawa nierzadko dotyczy błahych powodów, np. wiecznie rozrzuconych skarpetek, częstego spóźniania się itp. Oczywiście są to błahe powody, jeśli spojrzymy na sprawę z dystansu. W chwili kłótni nie patrzymy zaś z dystansu, tylko wykrzykujemy wszystko to, co nam przeszkadza.
Dlatego zamiast czekać, aż „miarka zostanie przebrana” i zezłościmy się na partnera, najlepiej informować go na bieżąco, co nam się nie podoba w jego zachowaniu. I co ważne, mówiąc to, nie zapominajmy, że rozmawiamy z człowiekiem, którego kochamy, zwracajmy się więc do niego z szacunkiem. Zamiast mówić: „Znowu nie przyszedłeś na kolację, mam już dość tych spóźnień. Sto razy cię prosiłam, żebyś w takich sytuacjach dzwonił!”, lepiej sformułować to tak: „Przykro mi, że nie wróciłeś w porę do domu i nie poinformowałeś mnie, że coś ci wypadło. Czekałam na ciebie. Kiedy tak robisz, czuję się nieważna”. W ten sposób informujemy partnera o problemie i naszych emocjach, nie raniąc przy tym drugiej połówki.
Panujemy nad emocjami
Zwykła rozmowa może się szybko przemienić w wymianę zdań podniesionym głosem lub kłótnię. W związku zawsze mają miejsce jakieś konflikty, a największą sztuką jest ich pokojowe rozwiązywanie z poszanowaniem drugiej strony. Kłócąc się bowiem mamy zwykle na celu wykrzyczenie swoich racji, nie pozwalając przy tym partnerowi na ripostę. W sytuacji niezgody często jest jednak tak, że prawda leży po obu stronach. A nawet jeśli to my mamy całkowitą rację, to i tak nie jest to jeszcze powód do krzyku.
Rozmawiając o sprawach, które nas irytują, pamiętajmy więc, żeby nie podnosić głosu. A kiedy skończymy mówić, powinnyśmy wysłuchać naszego partnera – on też ma coś do powiedzenia. Jeśli emocje zaczynają rosnąć i czujemy, że zaczynamy mówić głośniej, najlepiej w tym momencie przerwać dyskusję. W takiej chwili warto powiedzieć: „Chyba oboje zaczynamy się denerwować. Odłóżmy tę rozmowę na później, kiedy trochę się uspokoimy”. Po tym możemy odejść do innego pokoju albo wybrać się na mały spacer. Kiedy będziemy już zupełnie spokojni, wracamy do rozmowy.
Próbujemy znaleźć przyczynę niezgody
Kłótnie nie polepszają stanu rzeczy w związku, krzyk raczej też nie wpłynie na zmianę zachowania partnera. Powtarzane często, z czasem prowadzić mogą do przeświadczenia, że partner nie jest naszym przyjacielem, lecz kimś w rodzaju domowego wroga. W sytuacji niezgody, zamiast więc krzyczeć, próbujmy znaleźć prawdziwą przyczynę złości.
Czasem może być tak, że problem leży gdzie indziej, niż się nam wydaje. Na przykład partner robi nam awanturę, bo popatrzyłyśmy na ulicy na innego faceta. Czy to jest jednak powód do krzyku? A może chodzi o coś innego? Może już od dawna się wam nie układa, albo on jest sfrustrowany z powodu zbyt rzadkiego seksu? Tego jednak on nie chce ci powiedzieć, bo trudno jest o tym rozmawiać…
Prawie każda kłótnia ma głębsze podłoże, dlatego warto zastanowić się, co jest prawdziwym powodem negatywnych emocji w stosunku do drugiej strony. Umiejętność wspólnego znajdowania rozwiązań wymaga otwartości i szczerości obojga.
Unikamy teatralizacji konfliktu
Nigdy nie kłóćmy się w obecności znajomych, dzieci czy innych bliskich osób. Nigdy też nie wciągajmy osób trzecich w nasze konflikty – w ten sposób zamiast szukać zgody, będziemy tworzyć wśród naszych bliskich dwa wspierające nas i zwalczające się nawzajem obozy.
Kiedy zaś jesteśmy sami, nie manipulujmy sytuacją, zaczynając np. płakać, kiedy partner coś chce nam powiedzieć. Kłótnie dotyczą często codziennych spraw i nie ma tu powodu do krzyków lub szlochów. Kiedy nachodzi nas ochota na płacz, odejdźmy i zdystansujmy się od sytuacji – zobaczymy wówczas, że nasze reakcje są nieco przesadzone.
Pamiętamy o szacunku i miłości
Nie zapominajmy, że osoba, z którą się kłócimy, jest kimś dla nas najbliższym. Podczas konfliktu nie powinny mieć miejsca oskarżenia, groźby, żadna ze stron nie powinna usłyszeć też wyzwiska pod swoim adresem. Jeśli zdarzy się nam obrazić partnera podczas ożywionej dyskusji, musimy nauczyć się mówić „przepraszam”, i to natychmiast po zaistniałym incydencie. Jeżeli zaś to on nas zrani niewłaściwymi słowami, nie odpowiadajmy tym samym. Wystarczy wówczas powiedzieć: „To, co powiedziałeś, obraziło mnie. Czy naprawdę musimy rozmawiać o problemach w taki sposób?”
Do partnera zwracamy się zawsze z szacunkiem, ale też wymagamy od niego szacunku i kultury – a jeśli dalej nas obraża, nie kontynuujemy rozmowy i odchodzimy. Ważne jest także, aby wymianę zdań zakończyć pozytywnie. Dobrze na koniec się objąć i zapewnić się wzajemnie, że darzymy się uczuciem. Miłość, wyrażana także w sytuacjach niezgody, może być skutecznym sposobem na unikanie kłótni.
Tekst: na podst. Psychologies.com/Anna Loska/sr, kobieta.wp.pl