Blisko ludziJak zarządzać domowym budżetem w kryzysie?

Jak zarządzać domowym budżetem w kryzysie?

CBOS podaje, że wśród osób, które na początku pandemii pracowały zarobkowo, a obecnie nie pracują, częściej są kobiety niż mężczyźni. Część z nich straciło pracę albo zarabia mniej niż przed pandemią. Co dziesiąta Polka nie ma pewności, czy nie będzie bezrobotna w najbliższej przyszłości. Jak sobie radzić, gdy pieniędzy coraz mniej, a wszystko coraz droższe? WP Kobieta rozmawia z Dianą Litwin-Dolezińską.

Jak oszczędzić na rodzinnych wakacjach?
Jak oszczędzić na rodzinnych wakacjach?
Źródło zdjęć: © East News

19.07.2020 14:19

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Według GUS w kwietniu bez pracy pozostawało ogółem 5,8 proc. Polaków (960 tys. Polaków), z czego około połowę stanowiły kobiety. Blisko 12 proc. kobiet straciło pracę w czasie pandemii koronawirusa, a 10 proc. nie wie, czy nie nastąpi to w najbliższej przyszłości – oto wnioski z najnowszego raportu Fundacji Sukces Pisany Szminką. Polki nie tylko boją się o pracę, ale również godzą się na niższe pensje. Niektóre z nich były zmuszane do pracy podczas urlopu. Jednocześnie prawie 1/3 ankietowanych kobiet przyznała, że od czasu wybuchu pandemii pracuje więcej niż wcześniej.

Dlaczego koronawirus uderza tak mocno w kobiety? Z kilku powodów: to one częściej pracują w branży beauty czy w zawodach opiekuńczych. Częściej prowadzą drobne biznesy, które w kryzysie nie są w stanie utrzymać się na rynku. Częściej zostają w domu, by opiekować się dziećmi. Jak mają planować wydatki, zwłaszcza teraz, gdy wszystko drożeje na potęgę?

Ewa Podsiadły-Natorska: Czy od momentu wybuchu pandemii zwraca się do pani więcej kobiet? O jakie rady proszą?

Diana Litwin-Dolezińska, specjalistka ds. zarządzania, finansów i rachunkowości, autorką bloga Pieniądz jest Kobietą: Przede wszystkim zmienia się podejście do planowania finansów i oszczędzania. Coraz więcej kobiet rozważniej podchodzi do wydatków, co wynika najczęściej z ograniczonych wpływów czy utraty pracy, choć potrzeba przewartościowania podejścia do pieniędzy dotyczy też osób, które na pandemii nie ucierpiały. Przybywa kobiet, które widzą potrzebę odkładania pieniędzy na "czarną godzinę".

W jaki sposób mamy teraz zarządzać domowym budżetem? Jak liczyć pieniądze, z czego zrezygnować, a z czego nie?

Zazwyczaj ciężko określić, z czego powinno się zrezygnować w pierwszej kolejności. Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji rodziny i naszych potrzeb. W kryzysowej sytuacji zawsze polecam wykonać pierwszy krok, którym jest audyt wydatków. Trzeba usiąść i dokładnie przeanalizować wszystkie domowe koszty. Być może znajduje się tam zbyt wysoki abonament, z którego i tak się nie korzysta? Może są umowy, które warto negocjować lub zerwać, bo u konkurencji znajdziemy lepsze warunki? Generalna zasada brzmi, że w kryzysie powinniśmy: albo zmniejszyć wydatki, albo zwiększyć przychody. Jeśli chodzi o to drugie, to warto poszukać pieniędzy… we własnym domu. Prawie każdy z nas ma jakieś rzeczy, których już nie używa, a które może sprzedać on-line.

Jakie inne sposoby, by dorobić do pensji, poleciłaby pani teraz, w czasie pandemii?

Do pensji najczęściej dorabiają kobiety w wieku 35–44 lata. Oczywiście często o pełnowymiarowym czasie pracy dodatkowej nie ma mowy – zwłaszcza teraz. Średnia liczba godzin przepracowanych w pracy dodatkowej w 2018 roku wyniosła tylko 17 godzin w miesiącu. Ale również ten czas można wykorzystać efektywnie. Na moim blogu daję wiele rad, jak zarabiać, nie wychodząc z domu. Obróbka video, korekta i pisanie tekstów, tester aplikacji/gier, konsultacje, korepetycje, programowanie, administrowanie stron, rękodzieło czy e-handel to tylko niektóre z pomysłów. Warto odpowiedzieć sobie na pytanie, w czym jestem dobra i co lubię robić. Dorobić można sobie choćby… piekąc ciasta i torty. Albo opiekując się dzieckiem sąsiadki.

Wiele kobiet będzie teraz rezygnować z nauki bądź szkoleń. Wielu rodziców nie może też odkładać na przyszłość swoich dzieci. Czy słusznie?

W kryzysie faktycznie wiele osób rezygnuje z wydatków na edukację, tymczasem w pierwszej kolejności zawsze warto wziąć pod lupę zbędne wydatki, czyli takie, które nie przyniosą zwrotu. A inwestycja w edukację – swoją czy dzieci – należy do tzw. aktywów, czyli do wydatków przynoszących wymierne korzyści w przyszłości. Dlatego, o ile to możliwe, spróbujmy z tego nie rezygnować, ale odkładać np. mniejszą sumę.

Jak poradzić sobie z wszechobecną drożyzną? W jaki sposób planować wydatki?

Na pewno warto zaopatrzyć się w aplikacje do prowadzenia budżetu domowego czy pomagające nam robić zakupy. Sprawdzą się też aplikacje, które wyszukują promocje bądź są miejscem zbiorczym dla gazetek z supermarketów. Polecam ponadto odwiedzać portale, grupy i fora internetowe, gdzie można kupić wiele rzeczy z drugiej ręki. To tani sposób na zdobycie naprawdę ciekawych okazji. I jest korzystne dla środowiska!

Jedziemy na wakacje. W internecie krążą zdjęcia paragonów: 200 zł za obiad dla 4-osobowej rodziny. Jak nie zbankrutować na wczasach i na jakie pułapki uważać?

Przede wszystkim warto mieć świadomość, że zdjęcia takich paragonów krążyły w sieci również w poprzednich latach. A w pandemii jesteśmy przecież szczególnie wyczuleni na wydatki. Oczywiście trzeba pamiętać, że nasze ulubione miejscowości wypoczynkowe są nastawione na urlopowiczów i ich portfele. Na wakacjach często tracimy czujność, dlatego warto wypoczywać w myśl zasady: "Nie zachowuję się jak typowy turysta". To oznacza, że wcześniej musisz przygotować się do wyjazdu. Sprawdź, gdzie w pobliżu planowanego noclegu są markety i dyskonty. Unikaj jedzenia w restauracjach i odwiedzaj miejsca bardziej typowe dla lokalsów. Zanim zdecydujesz się zjeść gdzieś obiad, przejrzyj opinie dostępne w internecie. Jeśli kilkadziesiąt osób pisze, że jest drogo, a porcje są małe, poszukaj innego miejsca.

Obraz
© Archiwum prywatne
Źródło artykułu:WP Kobieta
wakacjeoszczędnościkoronawirus
Komentarze (96)