Jan Kliment cieszył się wakacjami. Powrót do Polski okazał się problematyczny

Tancerz Jan Kliment zdecydował się pomimo panujących obostrzeń na wakacje w malowniczej Szwajcarii. Swój wymarzony urlop spędził w małym miasteczku, gdzie oddawał się jeździe na nartach. Cały wypoczynek skrzętnie relacjonował na Instagramie. Przyszedł czas na podróż powrotną, ale nie przebiegła tak, jak się tego spodziewał.

Jan KlimentJan Kliment nie był zadowolony z podróży powrotnej.
Źródło zdjęć: © AKPA

Jan Kliment jest czeskim zawodowym tancerzem, który popularność w Polsce zyskał dzięki udziałowi w popularnym show "Taniec z Gwiazdami". Występuje w programie regularnie od 2010 roku i do tej pory wygrał trzy razy ze sławnymi partnerkami.

Zaskakujący powrót do Polski

Kilka dni temu Jan Kliment wybrał się na krótki wypoczynek do Szwajcarii, czyli idealnego miejsca dla miłośników sportów zimowych. Ze zdjęć opublikowanych na Instagramie można się domyślić, że urlop okazał się owocny i przyjemny. Mniej spokojny okazał się powrót do kraju – tancerz był oburzony niektórymi zdarzeniami, o czym niezwłocznie powiadomił w social mediach.

Kliment wyżalił się w sieci i dokładnie opisał to, czego doświadczył na lotnisku w związku z panującą cały czas pandemią koronawirusa. Będąc w Zurychu wyjaśnił internautom, aby szukali bezpośrednich połączeń do kraju, zamiast wybierać połączeń z międzylądowaniem.

"Jeśli będziecie chcieli lecieć do Warszawy, zróbcie wszystko, żeby mieć bezpośredni lot. Lecę przez Amsterdam. Dwa razy już mnie testowali. Ciągle jestem negatywny. Chcieli test PCR oraz test antygenowy, bo każdy, kto wchodzi na lotnisko w Amsterdamie, musi mieć wyniki dwóch testów - nie jednego, tylko dwóch" - relacjonował tancerz.

Jednak to nie koniec przygód w drodze powrotnej, jakie napotkał Kliment. Tancerzowi nie spodobał się sposób, w który pobierany był materiał do testu antygenowego. Stwierdził, że po teście "krew leci jak szalona", a na dodatek należy zapłacić za niego około 100 franków szwajcarskich (400 złotych). Kliment wprost był oburzony prowadzonymi kontrolami i przestrzegał innych przed podróżami.

M. Lempart o protestach: "Mamy trzy formy działania"

Wybrane dla Ciebie
Nie wystawiaj jedzenia na balkon. Skutki mogą być opłakane
Nie wystawiaj jedzenia na balkon. Skutki mogą być opłakane
Gnieżdżą się w części choinek. Ekspertka ostrzega
Gnieżdżą się w części choinek. Ekspertka ostrzega
Szykują ślub. Anita z "ŚOPW" pokazała suknie
Szykują ślub. Anita z "ŚOPW" pokazała suknie
Niezwykła reakcja pasażerki na głośne dziecko. Post jest hitem w sieci
Niezwykła reakcja pasażerki na głośne dziecko. Post jest hitem w sieci
Tak pokazała się na spotkaniu z harcerzami. Kolor to hit sezonu
Tak pokazała się na spotkaniu z harcerzami. Kolor to hit sezonu
Poszła na jarmark w Warszawie. Podsumowała dwoma słowami
Poszła na jarmark w Warszawie. Podsumowała dwoma słowami
Była hitem PRL-u, dziś jemy rzadziej. Opóźnia procesy starzenia
Była hitem PRL-u, dziś jemy rzadziej. Opóźnia procesy starzenia
Schudł 60 kg. Dziennikarz mówi, jak tego dokonał
Schudł 60 kg. Dziennikarz mówi, jak tego dokonał
Romansują w pracy. Detektywka mówi, o co proszą ją małżonkowie
Romansują w pracy. Detektywka mówi, o co proszą ją małżonkowie
Wsyp do zlewu zamiast sody. Odpływ odetka się od razu
Wsyp do zlewu zamiast sody. Odpływ odetka się od razu
"ZUS odmówił mi świadczeń". Mówi, co się stało
"ZUS odmówił mi świadczeń". Mówi, co się stało
Jej syn odebrał sobie życie. Ponad rok później sama zmarła
Jej syn odebrał sobie życie. Ponad rok później sama zmarła
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀