Jest masażystką tantryczną. Takie prośby słyszy od klientów

- Masaż tantryczny nie skupia się na rozładowaniu energii seksualnej, ale na pracy z nią dotykiem, oddechem, świadomością. Oczywiście, dotyk może wywołać podniecenie - to naturalna reakcja ciała. Ale nie o to chodzi - tłumaczy Marzena, autorka profilu Magiczny.dotyk.

 Marcin Haduch Fotografia Marcin Haduch Fotografia
Źródło zdjęć: © Instgaram | magiczny.dotyk
Agnieszka Woźniak

Agnieszka Natalia Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski: Masaż tantryczny brzmi dla wielu osób jak coś bardzo egzotycznego i trochę tajemniczego. Co sprawiło, że wybrałaś właśnie taki zawód?

Marzena, masażystka tantryczna z Rzeszowa, autorka instagramowego profilu @magiczny.dotyk, w którym przybliża tajniki tantry: Zaczynałam jako rehabilitantka, ale szybko poczułam, że to dla mnie za mało. Szukałam czegoś, co daje ludziom nie tylko ulgę w ciele, ale też głębsze poczucie kontaktu ze sobą. Najpierw praktykowałam masaż hawajski Lomi Lomi, który uczy uważności i płynności. I właśnie z niego naturalnie przeszłam do tantry. Zajmuję się nią już kilkanaście lat i wciąż się uczę - od nauczycieli z różnych stron świata.

Dla wielu osób tantra brzmi jak temat tabu. Co tak naprawdę dzieje się na takim masażu?

To proces, w którym traktujemy ciało jako całość. W klasycznych masażach niektóre części są "dozwolone", inne - jak miejsca intymne - całkowicie pomijane. Tantra nie stawia takich granic. To, że dotyk obejmuje również strefy intymne, nie oznacza, że chodzi o erotykę. Celem jest przebudzenie energii życiowej - tej samej, która odpowiada za twórczość, radość, spełnienie.

Zaczynamy od rozmowy o potrzebach, granicach, ustaleniu intencji. Często pojawia się sesja oddechowa, krótka medytacja, wyciszenie. Chodzi o to, by wejść w nieco inny stan świadomości, odciąć się od codzienności i stworzyć taką… bańkę w czasie i przestrzeni. Osoba masowana cały czas uczestniczy świadomie: oddycha, czasem wizualizuje przepływ energii, czuje swoje ciało.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Halo Polacy". Różnice kulturowe mogą zaskakiwać. "Wietnamczycy traktują picie alkoholu jak konkurencję"

Czyli masaż tantryczny to nie jest erotyka?

Absolutnie nie. Masaż erotyczny ma konkretny cel - doprowadzenie do orgazmu fizycznego. Masażystka czy masażysta zachowują się i dotykają tak, by osoba masowana jak najszybciej doszła.

Masaż tantryczny nie skupia się na rozładowaniu energii seksualnej, ale na pracy z nią dotykiem, oddechem, świadomością. Oczywiście, dotyk może wywołać podniecenie - to naturalna reakcja ciała. Ale nie o to chodzi. Tantra uczy, jak z tą energią pracować, jak ją odczuwać, zatrzymywać i wykorzystywać w codziennym życiu. To zupełnie inny cel niż w masażu erotycznym, gdzie wszystko sprowadza się do szybkiego finału. Ale jeśli zdarzy się, że osoba masowana jednak przeżyje rozkosz, to nie jest to problem - z radością przyjmujemy wszystko, co się podczas takiej sesji pojawi.

Marcin Haduch Fotografia
© Archiwum prywatne

Brzmi niezwykle ciekawie, ale bardzo intymnie. Jak reagują osoby, które przychodzą pierwszy raz?

Czasem są lekko wystraszone, bo nie wiedzą, czego się spodziewać. Dlatego tłumaczę jeszcze przed spotkaniem, że dotykanie miejsc intymnych jest możliwe, ale nigdy obowiązkowe. Najważniejsza jest obecność i świadomość. Kiedy ludzie to rozumieją, zwykle pojawia się ulga. Mężczyźni najczęściej martwią się, że dostaną erekcji i "co wtedy". A wtedy… nic. To naturalne. Ale ja nie robię nic, by celowo doprowadzić do orgazmu. W tantrze celem jest spotkanie ze sobą: ze swoim ciałem, energią, emocjami. Czasem to relaks, czasem głębokie odkrycie, czasem oczyszczenie.

Czy zdarza się, że niektórzy liczą jednak na coś więcej?

Tak, głównie panowie, którzy proszą o "finał". Często też są to prośby związane z fetyszami typu pończochy, skórzana bielizna, możliwość pomasowania moich stóp. Najdziwniejszy chyba był pan, który chciał mi wysprzątać mieszkanie, pod warunkiem że on będzie nago, a ja będę na niego patrzeć. Zdarzały się prośby o możliwość obwąchania mnie, o poniżanie osoby masowanej, często pary widzą mnie jako trzecią do trójkąta. Oczywiście na żadną z tych próśb się nie zgadzam, bo nie spełniam fantazji erotycznych, nie taka moja rola.

© Archiwum prywatne

Jak radzisz sobie z granicami w pracy?

Zawsze jasno o nich mówię - i ja, i osoba masowana. Czasem ktoś próbuje je przekroczyć - wtedy przerywam sesję, pozwalam ochłonąć i przypominam ustalenia. Na szczęście zazwyczaj wystarczy rozmowa. Już na etapie umawiania sesji wyjaśniam, co jest możliwe, a co nie. Dzięki temu osoby, które oczekują czegoś innego, same rezygnują. Ale jakby co, to trochę trenowałam boks... (śmiech)

Są osoby, których unikasz?

Chodzi raczej o typy zachowań, których nie lubię, niż o konkretne osoby. Są to np. negocjatorzy, którzy usiłują wytargować dodatkowe usługi lub niższą cenę. Albo tacy, którzy uważają, że polanie się woda z prysznica załatwia sprawę mycia. Oczywiście nie masuję też osób pod wpływem alkoholu. To od razu dyskwalifikuje ich do sesji. Tantra wymaga świadomości. Ktoś nietrzeźwy nie jest w stanie jej zachować, masaż w takich warunkach byłby profanacją całej praktyki.

© Archiwum prywatne

Jakie emocje i reakcje najczęściej obserwujesz podczas masażu?

Panie często płaczą, odkrywają ból, do którego nie miały dostępu. Uczą się czuć swoje ciało, przyjemność, dotyk. Panowie z kolei potrzebują czułości i akceptacji. Często odkrywają, że masaż miejsc intymnych może mieć głęboki, duchowy wymiar, nawet bez "finału". Sporo panów zakłada, że i tak skończy się to ejakulacją. A potem są w szoku, bo nie tylko nie ma "finału", ale czasem nawet nie pojawia się erekcja, bo zamiast podniecenia odczuwają głęboką relaksację.

Niektórym jednak wyobraźnię rozbudza to, że masażystka tantryczna może masować ich, sama będąc nago. Czy to prawda?

To zależy wyłącznie od osoby, która prowadzi masaż. Jedni twierdzą, że zawsze trzeba być nago, inni - że absolutnie nigdy. Nie ma jednej zasady. Trzeba pamiętać, że to, co mamy w Europie, to tzw. neotantra. Wschodnia filozofia została dostosowana do naszej kultury. Nie wiem nawet, czy w dawnej tantrze istniało coś takiego jak "masaż tantryczny". Bardziej chodziło o rytuały i praktyki, które tutaj przerobiono tak, żebyśmy mogli je przyjąć.

Czyli zachodnia tantra to w dużej mierze nasza interpretacja?

Dokładnie. W Europie skupiliśmy się głównie na seksualnym wymiarze tantry, a tak naprawdę w całych naukach tantrycznych to zaledwie dziesięć procent. W tantrze nie chodzi o erotykę czy sam seks. Chodzi o poszerzanie świadomości poprzez różne techniki: ćwiczenia, oddechy, masaże, praktyki seksualne. Wszystko po to, żeby wznosić się na wyższy poziom duchowy i uczyć się pracy z własną energią.

Sporo osób zastanawia się jednak, czy zdarza się, że masażysta odczuwa jakieś ludzkie reakcje, ekscytacja, podniecenie?

Trzeba pamiętać, że masaż tantryczny to nie improwizacja. Za mną stoi wieloletnia praktyka, poznawanie własnego ciała, emocji, odruchów i praca nad sobą. Muszę być pogodzona sama ze sobą, żeby móc masować drugą osobę. To nie jest tak, że widząc mężczyznę, od razu mam ochotę - nie, to jest praca. Podobnie jak ginekolog, który widzi ciało pacjentki, nie myśli o tym w sensie erotycznym. Kluczowe jest, żeby być skupionym na tym, co mamy dać osobie masowanej, jak prowadzić jej energię, a nie traktować go jako obiektu seksualnego.

Mój mąż wie, czym się zajmuję, czasem sam korzysta z masaży u koleżanek - czasem łatwiej jest otworzyć się przy innej osobie niż przy partnerze na co dzień. Profesjonalizm polega na tym, że wszystko, co dzieje się podczas sesji, jest dla osoby masowanej, nie - dla mnie.

A zdarzają się osoby, którzy przychodzą w tajemnicy przed partnerką lub żoną?

Tak, często ktoś nie mówi o tym w domu. Wtedy zawsze warto się zastanowić nad szczerością w związku. Często sugeruję, żeby spróbowali wybrać się na masaż tantryczny dla par - to świetna okazja, żeby w bezpiecznych warunkach sprawdzić swoje relacje i zbudować zaufanie.

Rozmawiała Agnieszka Natalia Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski

© Archiwum prywatne

Wybrane dla Ciebie

Wysmarkuj kostki przed wyjściem do lasu. Kleszcze nawet się nie zbliżą
Wysmarkuj kostki przed wyjściem do lasu. Kleszcze nawet się nie zbliżą
Co daje obrzezanie? Lekarze wymieniają korzyści
Co daje obrzezanie? Lekarze wymieniają korzyści
Wskoczyła w bikini. Aż trudno oderwać od niej wzrok
Wskoczyła w bikini. Aż trudno oderwać od niej wzrok
Wielkie zmiany w jej życiu? "Znowu czuję, że świeci słońce"
Wielkie zmiany w jej życiu? "Znowu czuję, że świeci słońce"
Najgorszy owoc dla psów. Pod żadnym pozorem mu go nie podawaj
Najgorszy owoc dla psów. Pod żadnym pozorem mu go nie podawaj
"Było u mnie naprawdę krucho". Musiał zastawiać kolejne przedmioty
"Było u mnie naprawdę krucho". Musiał zastawiać kolejne przedmioty
Miał ją zdradzać z koleżanką z planu. Tak zachował się po rozstaniu
Miał ją zdradzać z koleżanką z planu. Tak zachował się po rozstaniu
Zrób to we wrześniu. Wiosną chwastów będzie mniej
Zrób to we wrześniu. Wiosną chwastów będzie mniej
Już mogą wchodzić do domów. To dlatego lepiej ich nie zabijać
Już mogą wchodzić do domów. To dlatego lepiej ich nie zabijać
Ten trik robi furorę w sieci. Sprawdziłam, czy naprawdę działa
Ten trik robi furorę w sieci. Sprawdziłam, czy naprawdę działa
Wsyp dwie łyżki do toalety. Po 15 minutach wyżre cały brud
Wsyp dwie łyżki do toalety. Po 15 minutach wyżre cały brud
"Tata miał rację". Młynarska zabrała głos po zestrzeleniu dronów
"Tata miał rację". Młynarska zabrała głos po zestrzeleniu dronów
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Kobieta