Jestem kochanką. Jak wygląda życie "tej trzeciej"?
Izie raczej nie układało się w związkach. Ne była ich pewna, nie potrafiła się zaangażować, jej partnerzy wydawali się jej jacyś nudni i banalnie zwyczajni. Bała się, że decydując się na ślub i założenie rodziny, zostanie uwięziona na zawsze i nigdy już nie będzie szczęśliwa.
Izie raczej nie układało się w związkach. Ne była ich pewna, nie potrafiła się zaangażować, jej partnerzy wydawali się jej jacyś nudni i banalnie zwyczajni. Bała się, że decydując się na ślub i założenie rodziny, zostanie uwięziona na zawsze i nigdy już nie będzie szczęśliwa. Aż w końcu dała się wciągnąć w romans ze swoim szefem. Był dla niej wzorem męskości, był czuły i namiętny, a jednocześnie daleki, niedostępny.
Arek miał żonę i dzieci, to nie mógł być facet dla niej i od początku o tym wiedziała. A jednak nie potrafiła się powstrzymać od kontaktów z nim. Była świadoma, że ten związek przyniesie jej ból i rozczarowanie, a jednak wplątywała się w romans. Coraz bardziej i targały nią silne, sprzeczne emocje. Nadzieja, cierpienie, namiętność, ból…
A może właśnie ta huśtawka emocjonalna była tak bardzo atrakcyjna dla Izy? Może trudno jej zwyczajnie pokochać, na dobre i na złe? Może właśnie na tę zwykłą, szarą codzienność Iza wcale nie jest gotowa?
Samotność kochanki
Choć Iza znała zasady obowiązujące w tym związku, a Arek dokładnie jej wyjaśnił, na co i kiedy może liczyć, mimo wszystko ciągle miała nadzieję, że coś pewnego dnia się zmieni. Marzyła o chwili, kiedy Arek zdecyduje się odejść od żony i zostanie z nią na zawsze.
„Nie wolno mi było dzwonić do niego, gdy był w domu z rodziną, mogłam tylko czekać na telefon lub smsa od niego. Święta, wakacje, Sylwester zawsze były dla rodziny. Dla mnie było tylko kilka wyrwanych dodatkowo dni, kiedy kłamał żonie, że wyjeżdża w delegację i zabierał mnie na jakiś egzotyczny wyjazd. Chłonęłam te chwile, jakbym chciała je zapamiętać na długo, bo wiedziałam, co mnie czeka po powrocie. Znów samotność i nerwowe wyczekiwanie na jakiś znak od niego. Chwilami miałam dość i chciałam to przerwać, uwolnić się, mieć kogoś naprawdę blisko, ale druga część mnie brnęła w to ślepo, byłam jak nieprzytomna, jakby uzależniona od niego, jego dotyku, czułych słów. Gdy już był ze mną, byłam dosłownie jak w amoku”.
Kochanka ma ciężkie życie. Musi przestrzegać zasad, które ustala żonaty mężczyzna. Nie wolno jej wielu rzeczy, nie może na niego liczyć wtedy, kiedy go potrzebuje, bo on może przecież być w tym czasie w domu, z żoną i dziećmi. Musi czekać na znak od niego. To on wyznacza, kiedy będzie spotkanie, bo to on musi się wyrwać z domu, coś wykombinować, często nakłamać żonie i dzieciom. Tak naprawdę wszystko sprowadza się do tego, że to kochanka jest na każde zawołanie, gotowa i oddana zawsze wtedy, kiedy żonaty da znać, że chce się spotkać, pogadać, wyżalić, pokochać. To on może liczyć na wsparcie, kochanka ma mu je dawać. Ale co z nią? Kto zadba o nią? Dlaczego ona się zgadza na taki układ? Czemu Iza nie zadba o siebie, nie wymaga wymiany w dawaniu i braniu?
Trudna bliskość
Dom rodzinny Izy nie był miejscem, gdzie mogła się dobrze i bezpiecznie rozwijać emocjonalnie. Rodzice byli zajęci pracą i swoimi problemami, nie dbali o potrzeby córki, nie okazywali jej ciepła i miłości. Iza stale musiała się domyślać, czy coś robi dobrze, wiedziała tylko o tym, co robi źle. Ciągła krytyka i dystans rodziców kazały jej zabiegać o ich uczucie, o uwagę. Iza do teraz sądzi, że na uczucie musi sobie zasłużyć, że musi stale dawać coś od siebie światu i może wtedy wreszcie będzie mogła otrzymać coś w zamian. Jednocześnie jej zaburzone poczucie własnej wartości nie pozwala uznać, że jest wystarczająco wartościowa, aby żądać czegoś dla siebie.
Brak spokoju, poczucia bezpieczeństwa i akceptacji w dzieciństwie spowodowały, że w dorosłym życiu Iza miłość kojarzy z niepewnością, silnymi, sprzecznymi emocjami, z napięciem i cierpieniem. Bliski związek jest dla Izy nieprzewidywalny, budzi lęk i zagubienie. Kobieta boi się zaangażować naprawdę, bycie razem kojarzy się jej z ciągłymi kłótniami jej rodziców, z płaczem matki, z ojcem zdradzającym, pakującym walizki i znów wracającym, z jej własną udręką i samotnością małej dziewczynki, pozostawionej samej sobie. Dlatego Iza nie jest w stanie wejść w zdrową relację z mężczyzną. Za bardzo obawia się zranienia i ponownego bólu. A jednocześnie nieświadomie, uciekając przed rozczarowaniem w miłości, skazuje się na kolejne cierpienia, wchodząc w romans z żonatym partnerem. Ale wtedy nie ma okazji skonfrontować się z własnymi ograniczeniami, wie tylko, że to wszystko jego wina.
Totalny chaos
Iza jest kompletnie zagubiona, doświadcza totalnego chaosu i nie rozumie własnych uczuć. Brak kontaktu ze sobą, brak emocjonalnej mapy od rodziców w efekcie sprawił, że Iza dostosowała się do sytuacji nienormalności. Dopóki nie nauczy się odróżniać prawdy od fałszu, nie zrozumie swoich potrzeb i nie nauczy się sprzyjać samej sobie, nie będzie mogła być szczęśliwa i zbudować dobrego związku. Czasem mogą w tym pomóc warsztaty rozwojowe z psychologiem, czasem potrzebna będzie dłuższa psychoterapia.
Adriana Klos - psycholog i psychoterapeuta warszawskiego Ośrodka Rozwoju i Psychoterapii "Strefa Zmiany". Pomaga ludziom borykającym się z problemami depresji, lęków, z kryzysami w związkach, w relacjach z ludźmi, z syndromem DDA.
(ak/sr), kobieta.wp.pl