Johnny Depp o swojej córce: „Została schwytana przez Karla Lagerfelda. Dorasta zdecydowanie zbyt szybko.”
Johnny Depp przywykł już do tego, że otaczają go piękne kobiety. Ale z pewnością nie może pogodzić się z faktem, że kobietą stała się jego ukochana córeczka, Lily-Rose. 16-latka wkroczyła bowiem do świata mody już jakiś czas temu. I było to wielkie wejście, bo od razu stała się twarzą Chanel. Wypatrzył ją, lub jak woli Johnny - schwytał, sam Karl Lagerfeld.
Lily-Rose została "odkryta" przez Karla Lagerfelda w tym samym wieku, co jej matka, Vanessa Paradis. Zarówno Paradis jak i Lily-Rose zaczęły współpracę z Chanel mając 16 lat. W przypadku matki związek ten trwa kilkanaście lat. Lily-Rose dopiero niedawno pojawiła się w pierwszej kampanii - reklamuje okulary z kolekcji Chanel. I choć to bardzo prestiżowy kontrakt, o którym większość debiutantek może tylko pomarzyć, jej ojciec- Johnny Depp nie jest zachwycony rozwojem sytuacji.
W rozmowie z "Daily Mail" aktor powiedział wręcz, że jego córka została "schwytana" przez Karla Lagerfelda. "Gdy widzę ją z makijażem i całą resztą, jestem zaniepokojony. Jest przecież śliczną dziewczyną. To wszystko dzieje się tak szybko. Nigdy nie marzyłem, żeby została aktorką, ale to jest jej pasja i to postanowiła robić. No i ma talent, z pewnością nie zawiedzie. Nie ważne jak duża jest, nigdy nie przestanę się o nią martwić. To kwestia relacji ojciec - córka. Jest rozsądna, ma głowę na karku i uważam, że będzie prowadziła rozsądne, odpowiedzialne życie, ale nie wyobrażam sobie, żebym kiedykolwiek miał przestać się martwić i pozwolić jej, by radziła sobie sama."
Zdaje się, że Johnny jest nieco nadopiekuńczy. Ale może to tylko wyraz bardzo bliskiej relacji, jaką ma ze swoją córką? Gdy gruchnęła informacja, iż Lily-Rose nie jest heteroseksualna, fani nastolatki byli zaskoczeni. Ale nie Johnny. Wiedział o tym od dawna, bo córka nie bała się powiedzieć mu o swoich preferencjach.
"Nie boi się mi niczego powiedzieć. Jesteśmy bardzo blisko i jestem dumny z naszej relacji. Lily jest mądrym dzieciakiem i jednym z najmądrzejszych ludzi jakich poznałem. Daleko przewyższa intelektem mnie i moich przyjaciół. Cokowiek robi, jeśli potrzebuje porady, może na mnie liczyć. Dzieci będą podejmowały własne decyzje i zdaje się, że jedyna rzecz, jaką mogą robić rodzice, to wspierać. I ja wspieram," podsumował dumny tata.
Aleksandra Kisiel / Kobieta WP