Blisko ludziKalina wzięła słowiański ślub. Bała się, jak zareaguje rodzina

Kalina wzięła słowiański ślub. Bała się, jak zareaguje rodzina

Kalina po ślubie cywilnym czuła duchową pustkę: "Urząd był ostatnim miejscem, do którego chcieliśmy iść ze swoją miłością". W rozmowie z WP Kobieta, zdradza, jak na ślub słowiański i rytuały czterech żywiołów zareagowali goście.

Kalina Niedźwiecka wzięła ze swoim partnerem ślub słowiański
Kalina Niedźwiecka wzięła ze swoim partnerem ślub słowiański
Źródło zdjęć: © Materiały WP

09.12.2021 13:08

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kalina Niedźwiecka i jej mąż chcieli przeżyć ślub jeszcze raz. Tym razem bez biurokracji i chłodnej atmosfery urzędu stanu cywilnego. Wyznali sobie miłość podczas ślubu słowiańskiego, przy ognisku i w obecności tzw. żercy. Ceremonia wyglądała inaczej niż w obrządku katolickim. Był bliski kontakt z naturą i połączenie czterech żywiołów: ognia, wody, ziemi i powietrza. Duchowe przeżycie okazało się ważniejsze niż wyszukane stroje, bogate dekoracje ślubne czy wystawne przyjęcie.

Justyna Sokołowska: Kalino, zanim zorganizowaliście z Jankiem ślub słowiański, wcześniej wzięliście ślub cywilny. Jednak nie był to dla was ślub marzeń. Dlaczego?

Kalina Niedźwiecka: Właściwie to ostatnim miejscem, do którego chcieliśmy iść ze swoją miłością, był urząd. Jednak zależało nam, by również na tzw. papierze być małżeństwem.

Ze ślubem cywilnym nie wiązały się dla was żadne emocje?

Nie było aż tak źle. Byliśmy poruszeni, owszem, ale też trochę tym urzędem zniesmaczeni. Atmosfera była sztywna, w covidowych warunkach goście musieli pozostać na zewnątrz. Stali więc na Placu Zamkowym, a my weszliśmy do urzędu tylko ze świadkami. Było tak dziwnie, pusto i cicho, a oprócz nas - tylko urzędniczka. Dlatego czuliśmy niedosyt i zapragnęliśmy przeżyć to bardziej duchowo.

I wtedy postanowiliście powtórzyć ślub…

Jako że nie jesteśmy praktykującymi katolikami, szukaliśmy sposobu, jak to zrobić. Temat Słowian i ich zwyczajów już od dawna był nam bliski, więc zainteresowaliśmy się tzw. swaćbą, czyli ślubem słowiańskim. Nie ma problemu, żeby wziąć taki ślub słowiański nawet po latach od ślubu tradycyjnego, czy to cywilnego, czy kościelnego. My wzięliśmy go podczas wesela, które zorganizowaliśmy latem, kiedy już można było organizować większe przyjęcia. Mieliśmy wtedy idealne warunki, żeby przeprowadzić swaćbę przy ognisku.

Znaleźliśmy odpowiedniego człowieka, który nam poprowadził taką ceremonię, czyli tzw. żercę. Na początku nie był przychylny naszemu pomysłowi, ponieważ nie przynależymy do kościoła Rodzima Wiara. Wytłumaczyliśmy mu jednak, że natura jest dla nas ogromnie ważna i tej boskiej mocy niekoniecznie szukamy w kościele, a właśnie w czterech żywiołach i sile natury. To go przekonało.

Ślub słowiański
Ślub słowiański© Materiały WP | Bita Śmietana

Czy to było w końcu to, czego chcieliście, i co wypełniło pustkę duchową po ślubie cywilnym?

Tak, zdecydowanie. Tu emocje były ogromne, szczerość, bliskość. Było to pozbawione biurokracji, mieliśmy poczucie, że odwołuje się do tego, co najważniejsze. Te wszystkie żywioły sprawiały, że czuliśmy wyjątkową moc. Dodatkowo pogoda nam dopisała i podkręciła atmosferę, bo zbierało się na burzę, drzewa się kołysały i szumiały nam nad głowami.

Jakie były reakcje gości na ceremonię, tak inną przecież od tradycyjnego ślubu w kościele?

Obawiałam się trochę o osoby w mojej rodzinie, które są katolikami. Zastanawiałam się, czy się nie przestraszą i nie stwierdzą, że to jakieś straszliwe pogańskie zwyczaje. Zaskoczyły mnie jednak, bo nawet one były zachwycone ceremonią. Moja kuzynka, która brała ślub katolicki i chrzciła dziecko w kościele, powiedziała, że gdyby mogła cofnąć czas, to chętnie wzięłaby również ślub słowiański. Mieliśmy na sobie stroje, które sama zaprojektowałam, tradycyjne, lniane, z wełnianymi krajkami. Goście z ciekawością się im przyglądali i oglądali wszystkie rytuały podczas ceremonii przejścia.

Ślub słowiański
Ślub słowiański© Materiały WP | Bita Śmietana

Jakie rytuały wchodzą w jej skład?

Podczas oczepin świadkowa obcięła mi kosmyk włosów, wrzuciła do ognia i założyła na chwilę chustę na głowę. To symbolizuje moment przejścia, z bycia panną stałam się mężatką. Jankowi przekazałam jajo jako symbol Matki Ziemi, a on mi srebro. Miód pitny też odgrywa ważną rolę podczas tego ślubu, pije się go z pięknego rogu zwierzęcego. Świadkowie mają kilka ważnych zadań, np. przewiązywanie młodej parze dłoni krajką, na znak węzła małżeńskiego.

Jakie towarzyszyły wam wtedy emocje?

Ze wzruszenia ciężko nam było wygłosić słowa przygotowanej wcześniej przysięgi. Emocje sprawiły, że już nawet nie pamiętałam tego, co wcześniej sobie ułożyłam.

Po weselu i ślubie, jak już ochłonęłaś, pomyślałaś, że to jest tak piękne przeżycie i chcesz organizować śluby słowiańskie. O tym, jak to wygląda, pokazujesz w mediach społecznościowych na profilu "Śluby słowiańskie".

To może być propozycja dla osób, które nie chcą brać tradycyjnego ślubu, ale mimo wszystko chcą duchowych przeżyć. To też dobry pomysł na uczczenie rocznicy ślubu. Moje śluby są wariacją na temat ślubów słowiańskich, dostosowaną do współcześnie żyjących ludzi. Taki ślub można zorganizować bardzo szybko i nie wiąże się on ze stresem. Niewiele trzeba się uczyć, bo nowożeńcom towarzyszy Mistrz Ceremonii, który krok po kroku prowadzi przez wszystkie rytuały. Nie muszą więc pamiętać całego scenariusza i od nich zależy, czy chcą mieć przysięgę wyuczoną na pamięć, czy wolą iść na żywioł. Nie muszą też zakładać stroju ludowego, możemy wykorzystać tylko ludowe dodatki.

Ślub słowiański
Ślub słowiański© Materiały WP

Czy jest w Polakach otwartość na śluby inne niż tradycyjne?

Zauważyłam, że jest teraz ogromna potrzeba bycia blisko natury. Coraz częściej spotykamy się z zaślubinami w plenerze czy też weselami w stodole. Jest duże zainteresowanie tym tematem, także z racji pewnego rodzaju zmęczenia rutyną ślubną, ludzie szukają nowych rozwiązań. Co ważne, tu nie ma biurokracji, która odwraca uwagę od uczuć.

A co w sytuacji, kiedy pogoda nie dopisze?

Zamiast rozpalania ogniska na zewnątrz można zapalić świece i też będziemy mieć symbol ognia, jeden z czterech żywiołów. W zimie można na stroje zarzucić kożuszki i też odprawiać ceremonię przy ognisku. Niektórym parom marzy się wręcz taka sceneria, sanie, konie, pochodnie itp. Taka ceremonia szczególnie wieczorem wygląda zjawiskowo. Pora roku czy pogoda na pewno nie są przeszkodą.

Kalina Niedźwiecka z mężem
Kalina Niedźwiecka z mężem© Materiały WP

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta
premiumślubwesele
Komentarze (46)