Karina Bosak nie chce zabierać głosu ws. wyroku TK. "Mój komentarz mógłby być niepotrzebnie odebrany jako polityczny"
Krzysztof Bosak z radością przyjął wyrok Trybunału Konstytucyjnego o zakazie tzw. aborcji eugenicznej. "Każde dziecko ma prawo się urodzić" – napisał w mediach społecznościowych. Jego żona Karina po naszych próbach skontaktowania się z nią napisała, że nie chce komentować orzeczenia TK.
23.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Decyzja sędziów Trybunału ucieszyła polityka Konfederacji. Świadczy o tym zdjęcie, którym podzielił się na Instagramie. Widzimy go w maseczce z uniesionymi kciukami w górę, a za jego plecami – siedzibę Trybunału Konstytucyjnego.
Krzysztof Bosak po ogłoszeniu wyroku informował: "Konfederacja jest jedynym klubem/kołem w Sejmie, którego 100 proc. posłów podpisało się pod wnioskiem do TK, który doprowadził do dzisiejszego rozstrzygnięcia".
Potem przekonywał internautów, że "to przełomowy moment, na który aktywiści pro-life czekali prawie dwie dekady. Każde dziecko ma prawo się urodzić".
Zakaz aborcji – Karina Bosak
Po poznaniu decyzji sędziów chcieliśmy poprosić o komentarz żonę konserwatywnego polityka, Karinę Bosak. Niestety, nie udało się do niej dodzwonić. W piątek przesłała naszej redakcji taką wiadomość SMS: "Bardzo dziękuję za pamięć o mnie. Mój komentarz mógłby być niepotrzebnie odebrany jako komentarz polityczny, a nie jako kobiety czy prawnika".
Bosak zaproponowała, abyśmy z pytaniami zwróciły się do Magdaleny Korzekwy-Kaliszuk (byłą prezenterką TVP, działaczką pro-life), Lidii Sankowskiej-Grabczuk (rzeczniczki Marka Jurka, który przed lat był za wpisaniem ochrony życia poczętego do konstytucji) oraz Anny Siarkowskiej (posłanki PiS przeciwnej aborcji). "Udzielą bardzo dobrego komentarza!" – zapewniła nas ciężarna żona byłego kandydata na prezydenta RP.
W czasie kampanii wyborczej Karina Bosak udzieliła nam wywiadu, w którym szeroko komentowała temat aborcji. – Radykalne środowiska lewicowe i feministyczne postulując rozpowszechnianie prawa do aborcji pod kłamliwymi, zafałszowanymi hasłami o opresji kobiet, bardzo manipulują społeczeństwem, szczególnie kobietami. To jest uprawianie propagandy zastraszania ich, mówiąc, że ich prawa i wolności zostaną ograniczone – przekonywała.
Jej zdaniem, głównym postulatem tych środowisk "nie jest nawet utrzymanie obecnego tzw. kompromisu, który jest szkodliwy, ale nieograniczony dostęp do procedury aborcyjnej, uśmiercającej nienarodzone dzieci". Bosak była zdania, że owe organizacje "działają wbrew interesowi kobiet i tak naprawdę promują ich uprzedmiotowienie w społeczeństwie, gdzie staną się przedmiotem do bezkarnego wykorzystania, bez żadnych konsekwencji, tylko na swoją szkodę. I wmawiają im, że to jest wolność kobiet".
Zobacz także
Karina Bosak o aborcji
Pytana, co mają robić Polki, które uważają, że nie mają wyjścia, odpowiedziała:
"Oczywiście, w całej tej dyskusji o ochronie prawa do życia, bardzo ważną kwestią jest opieka nad kobietami, które zostały porzucone lub znajdują się w niezwykle trudnej sytuacji. Jeżeli rzeczywiście zależy nam na dbaniu o prawa kobiet, w tym również w sytuacji kryzysowej, powinniśmy jako państwo zapewnić warunki materialne oraz wsparcie psychologiczne. By kobieta czuła się przede wszystkim bezpiecznie. Zawsze należy też pamiętać, że jeśli z jakichkolwiek względów matka nie będzie w stanie zajmować się swoim dzieckiem, ma ona pełne prawo oddać je do adopcji".