Karolina ma 38 lat i śmiertelną chorobę. Słowa jej synka łamią serce
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Mamusiu, ja nie chcę, żebyś ty poszła do nieba" – to usłyszała Karolina, 38-latka od swojego 3,5-letniego syna. Niedawno dowiedziała się, że umiera na glejaka. Bez wsparcia nie będzie miała szans.
"Mam na imię Karolina, mam 38 lat. Mam 2 wspaniałych synów. Pierwszego z nich urodziłam jeszcze przed maturą, a pod koniec 2014 roku pojawił się na świecie Jaś, który wypełnił dom radością. Niebieskooki aniołek – oczko w głowie całej rodziny. Ostatnio nieodstępujący mnie na krok w obawie, że zniknę…" – czytamy we wpisie kobiety na stronie "Kawałek nieba".
Wszystko w życiu Karoliny dobrze się układało, aż do marca 2018 r. "Zaczęło się niewinnie od spadającego z nogi kapcia. Niedowład w nodze zaczął się pogłębiać, spowodował kulenie. Trochę nie miałam czasu zająć się sobą. Przecież była praca i obowiązki. Kiedy z chodzeniem zrobiło się źle, zaczęłam szukać przyczyny" – opowiada. Tą przyczyną okazał się guz: Glejak. Gwiaździak anaplastyczny III stopnia złośliwości, nieoperacyjny.
Rokowania nie są najlepsze. Jeśli Karolina nie będzie poddana specjalistycznemu leczeniu, jej szanse będą maleć w zatrważającym tempie. Niestety, leczenie kosztuje. Dlatego 38-letnia mama prosi i pomoc. "Mój mały synek tak bardzo mnie potrzebuje… a ja tak bardzo kocham życie" – apeluje.
Pod tym linkiem znajduje się więcej informacji na temat tego, jak można wesprzeć Karolinę w walce z glejakiem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl