Katarzyna Bosacka porównała ceny. Tyle obecnie kosztuje "koszyk Dudy"
Katarzyna Bosacka postanowiła porównać, o ile więcej dziś zapłacimy za te same produkty, co prawie siedem lat temu. Dziennikarka wzięła na tapet zakupy, które robił niegdyś Andrzej Duda. Różnica cenowa jest zatrważająca.
13.01.2022 11:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rosnące ceny sprawiają, że wyjście do sklepu wiąże się z niemałą obawą, ile zapłacimy nawet za podstawowe produkty. Katarzyna Bosacka stwierdziła, że sprawdzi, jak dokładnie prezentują się owe cenowe różnice. Dziennikarka wpadła na pomysł, aby udać się do popularnego dyskontu i zakupić te produkty, które siedem lat temu można było znaleźć w sklepowym koszyku Andrzeja Dudy. Eksperyment przyniósł szokujące dane.
"Koszyk Dudy" z 2015 roku. Tyle za podstawowe zakupy zapłacił przyszły prezydent
Na początku materiału dziennikarki dowiadujemy się, że jeszcze wówczas przyszły prezydent Polski zakupił: pół kilograma chleba krojonego, 30 jaj, 400 gramów żółtego sera, margarynę, po litrze oleju rzepakowego i mleka, dwa litry soku pomarańczowego oraz jajko-niespodziankę. Kiedy Duda pokazał rachunek za zakupione produkty, naszym oczom ukazała się kwota 37 złotych i dwóch groszy. Przyszły prezydent wtenczas pokazał, iż za rządów PO w sklepach panuje drożyzna. Jak zatem odnieść się do obecnych cen?
Katarzyna Bosacka odtworzyła zakupy prezydenta. "Jest drogo"
Dziennikarka udała się do sklepu i zakupiła praktycznie te same produkty. O niewielkich różnicach od razu poinformowała swoich widzów. Bosacka podkreśliła, że nie znalazła jednego opakowania zawierającego 30 jaj, dlatego zakupiła 20 jaj z chowu ściółkowego oraz 10 z wolnego wybiegu. Zamiast 400 gramów sera kupiła 450. Nie było również półkilogramowego bochenka, dlatego wybrała ten o masie 550 gramów. Różnice są stosunkowo niewielkie, a cena zwala z nóg.
- Między kwotą 37,02 zł a 67,89 zł mamy 30,87 zł różnicy. I teraz, gdybyśmy cofnęli się o te prawie siedem lat i zobaczyli, że mamy tam "koszyk Andrzeja z Krakowa", to mamy pokazane w dzisiejszych czasach, że mimo tych wszystkich niedoskonałości, to ceny w Polsce wzrosły o 84 procent. A licząc tutaj te niewielkie uchylenia w moich zakupach - o 80 procent na pewno - zauważa Bosacka.
Pani Katarzyna podkreśla, że na tym przykładzie widać ogromny wzrost cenowy i szalejącą inflację.
- To jasno nam pokazuje, konsumentom, dlaczego codziennie z naszego koszyka znikają produkty - smutno podsumowuje dziennikarka.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!