"Kazali nam jechać wspólnie na wycieczkę z korporacji. Szczerze mówiąc wolałabym pracować"
"Kazali nam jechać wspólnie na wycieczkę. Zapewniają dojazd spod firmy. Szczerze mówiąc, gdyby można było wybrać, wolę pracować a nie jechać na takie bydło" - wyznaje rozżalona internautka.
Na naszym forum Kafeteria popularność zyskał wątek, w którym jedna z internautek opisuje sytuację przymusowych wyjazdów integracyjnych z pracy w korporacji. "Kazali nam jechać wspólnie na wycieczkę na jeden dzień, żeby grać razem w paintballa. Zapewniają wspólny dojazd spod firmy, stroje…". Po czym dodaje: "Szczerze mówiąc, gdyby można było wybrać, wolę pracować, a nie jechać na takie bydło".
Zapytała innych użytkowników, czy u nich w pracy, również są takie zwyczaje oraz czy słyszeli o takich atrakcjach.
"Nasze wyjazdy trwały po kilka dni. Jedno wielkie chlanie…"
Nie wszyscy lubią się bratać ze współpracownikami. Chcą mieć wyłącznie poprawne relacje, ale na gruncie zawodowym. Uważają, że spędzają z tymi ludźmi 8 godzin w pracy i to stanowczo wystarczy. Nie mają potrzeby, żeby zaprzyjaźniać się oraz tym bardziej poświęcać swój prywatny czas na integrację.
Internauci ochoczo zaczęli opisywać swoje doświadczenia związane z pracowniczymi wyjazdami. Jedna z użytkowniczek forum napisała: "Też musiałam jeździć. Oficjalnie nie były to wyjazdy przymusowe, ale kto nie pojechał, był niejako wykluczony z grupy. Miał mniejszy dostęp do informacji a dyrekcja dopytywała, dlaczego się nie wybrał. Nasze wyjazdy trwały po kilka dni. Jedno wielkie chlanie i kur…two, ot tyle. Jak pojechałam, ale nie brałam w tym udziału, bo jak pierwszego dnia popiłam, to miałam wstręt do wódy na pół roku, to spotkałam się z opinią, że się źle bawię, i że "kto nie pije ten podpie..ala".
Na forum przeczytamy również inną wypowiedź: "Pracuję w korpo i szczerze mówiąc nie ogarniam tych imprez. Dwa tygodnie temu mieliśmy jedną, potem szykuje się…wigilia, karnawał, impreza letnia, impreza wiosenna, impreza integracyjna, impreza rodzinna, piknik, quady, paintball. Czasami fajnie wyjść i się rozerwać, napić na koszt firmy. Na szczęście u mnie to nieobowiązkowe, choć dobrze widziane...".
"Załóż sobie na rękę jakiś ortopedyczny gadżet"
Część internatów utożsamia się z postawą autorki wątku: "Ja ogólnie jestem samotnicą, więc nawet taki jednodniowy wyjazd wyczerpałby mnie psychicznie. Zdecydowanie wolałabym tego dnia pracować".
Forumowicze zaczęli doradzać autorce, w jaki sposób uniknąć integracji. Jedna osoba podała nietypowe rozwiązanie: "Załóż sobie na rękę jakiś ortopedyczny gadżet", druga klasycznie: "Powiedziałabym, że coś mi wypadło i nie mogę jechać. Zawsze można ściemniać".
Akcja-integracja
Jednak większość forumowiczów uważa, że integracja jest bardzo fajną inicjatywą. Mogą pobawić się, nieobowiązująco poznać oraz najważniejsze "wszystko na koszt firmy”. Znalazły się, również głosy, że zamiast wydanych korporacyjnych pieniędzy na imprezę, wolałoby dostać premię, bądź podwyżkę.
"Imprezy integracyjne są potrzebne. Po takich wyjazdach ludzie chętniej pracują. Są wyluzowani i pełni kreatywnych pomysłów. Nie patrz na takie wyjazdy niechętnie. Staraj się zawsze dobrze bawić"– czytamy inną sugestię na forum.
Najczęściej imprezy integracyjne preferują osoby, które są singlami. Nie mają obowiązku powrotu do domu, ponieważ nie czeka na nich zniecierpliwiona żona, bądź zestresowany mąż. "Ja natomiast bardzo lubię imprezy integracyjne. Ale jestem singlem, więc aspekt rodzinny jeszcze mnie nie dotyczy. W najbliższym czasie szef zapowiedział nam integrację na torze wyścigowym".
"No chyba nie myślisz, że korporacje z troski o pracownika organizują te wyjazdy"
Pojawiały się również głosy świadomych pracowników, po co w ogóle firmy organizują imprezy, bądź wyjazdy. Internauta dosadnie wytłumaczył autorce wątku: "No chyba nie myślisz, że korporacje z troski o pracownika organizują te wyjazdy. To samo jest z pozostałymi udogodnieniami, niektóre firmy, np. zapewniają pracownikom stół bilardowy lub konsole do gier. Oczywiście po to, żeby takiemu pracownikowi nie zachciało się czasem wracać do domu".
Niektóre korporacje specjalnie organizują imprezy "integracyjne" dla pracowników bez osób towarzyszących, za to z morzem alkoholu. "Po to, by rozbić rodziny pracowników, bo wtedy często załamany problemami rodzinnymi pracownik często rzuca się w wir pracy, siedzi po godzinach i takie tam. Dla mnie to obrzydliwe" – skwitował forumowicz.
Na koniec internauta skomentował: "Ostatecznie lepsze takie imprezy integracyjne, niż totalny brak zaplecza socjalnego. Pomyśl sobie, że 80% społeczeństwa zasuwa w piątek, świątek i niedzielę, a firma nie funduje im żadnych rozrywek. Nie daje darmowej kawy i mleczka i nie płaci za nadgodziny".
Jakie jest Wasze nastawienie do imprez integracyjnych? Prześlij swoją opinię przez dziejesie.wp.pl