Blisko ludzi"Każdy był dzieckiem". Kontrowersyjne grafiki Damięckiej z Hitlerem, Łukaszenką i Kim Dzong-Unem

"Każdy był dzieckiem". Kontrowersyjne grafiki Damięckiej z Hitlerem, Łukaszenką i Kim Dzong-Unem

Matylda Damięcka wie, jak wsadzić kij w mrowisko. Od kilku lat komentuje otaczającą ją rzeczywistość, często wywołując gorącą dyskusję. Tym razem stworzyła grafiki z okazji Dnia Dziecka – a ich bohaterami są… dyktatorzy. Obrazki okrasiła wierszem Wisławy Szymborskiej.

Matylda Damięcka
Matylda Damięcka
Źródło zdjęć: © PAP
oprac. KBŁ

01.06.2021 13:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dla 35-letniej aktorki i rysowniczki nie ma tematów tabu. W Dniu Dziecka również się nie kryguje. Narysowała karykatury Aleksandra Łukaszenki, Donalda Trumpa, Adolfa Hitlera i Kim Dzong-Una. Na tym się nie skończyło. Damięcka poszła o krok dalej, dodając w opisie wiersz "Dzięciątka".

 "A któż to jest ten dzidziuś w kaftaniku? Toż to Adolfek, syn państwa *itlerów! Może wyrośnie na doktora praw? Albo będzie tenorem w operze wiedeńskiej? Czyja to rączka, czyja, oczko, uszko, nosek? Czyj brzuszek pełen mleka, nie wiadomo jeszcze: drukarza, konsyliarza, kupca, księdza? A dokąd te śmieszne nóżki zawędrują, dokąd? Do ogródka, do szkoły, do biura, na ślub może z córką burmistrza?" – pisała Szymborska.

Damięcka na 1 czerwca

Uwagę zwraca cenzurowanie nazwiska kanclerza III Rzeczy, bo – jak wyjaśniła w hasztagu – "bo raz już mi zablokowało konto za ten wiersz". Komentujący i tak są zachwyceni jej posunięciem. " Wymowne brawo", "Mój ukłon", "Zabrakło kilku" – piszą internauci i fani talentu Damięckiej.

Jakiś czas temu udzieliła wywiadu Tomaszowi Sekielskiemu, który chciał wiedzieć, dlaczego robi to, co robi. – Ponieważ zawsze, jeśli odczuwam jakiś absolutny, obezwładniający niepokój, to póki nie zrealizuję tego, to po prostu mnie to jątrzy. Zawsze taka byłam – odpowiedziała z rozbrajającą szczerością. – Wywołuję myśli ludzi do tablicy. Zadaję im pytania i wyciągam ze strefy komfortu. Staram się rysunkami nie odpowiadać na nie, tylko zostawiać je w strukturze otwartej – wyjaśniła.

 W tamtej rozmowie powiedziała też, że empatia jest w jej przypadku "absolutnym przekleństwem". – To mnie bardzo dużo kosztuje. To wysysa ze mnie energię. Bardzo łatwo mnie skrzywdzić. (...) To nie jest dar, moim zdaniem, te rysunki to choroba - puentowała.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Komentarze (43)