Każdy prezent od teściowej był dla niej złorzeczeniem. Myślała, że chce, aby poroniła
Spotkania z teściowymi przyprawiają zawrót głowy zarówno kobiety, jak i mężczyzn, a prezenty, które od nich dostają, lądują często na dnie szafy. Jednak Ola, zamiast udać zaskoczenie i zachwyt nad kolejną ramką na zdjęcie czy biżuterią, a następnie odłożyć je do szuflady, w każdym prezencie doszukiwała się spisku.
Użytkownik forum WP Kafeteria, który nie ujawnia, jaka relacja łączy go z Olą, wyznaje, że za każdym razem, gdy ta dostawała prezent od teściowej bądź ciotki męża, doszukiwała się w nim złośliwości.
– Dostała ramkę na zdjęcie z jaszczurką, co odczytała jako aluzję, że jest gadziną wredną. Oddała prezent. Dostała imitację pereł, powiedziała, że to na łzy, bo perły to łzy aniołów i obdarowująca widocznie życzy jej łez – wyznał mężczyzna.
Oli nie spodobała się również książka noblistki Olgi Tokarczuk "Anna In w grobowcach świata". Była w ciąży i oddała ją, bo wystraszyła się, że to aluzja, by jej dziecko zmarło.
Wybredna synowa
Pierwsi komentujący forumowicze poradzili użytkownikowi, by następnym razem podarowali jej voucher na konsultację psychologiczną. Inni starali się ją zrozumieć.
"Widocznie ta teściowa i ciotka były dla tej dziewczyny wcześniej wredne, dlatego wszystko traktuje jako atak" – napisała jedna z użytkowniczek forum.
Autor postu przyznał, że jest w tym trochę prawdy. Częste konflikty z teściową i ciotką męża mogły doprowadzić do tego, że prezenty od nich postrzega przez ten pryzmat. Jednak dodał też, że nie spodobały jej się również upominki, które dostała od niego. Powiedziała, że cienie do powiek, które jej podarował, są zbyt tanie i że na co dzień używa Chanel.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl