Koronawirus w Brazylii. Polki mówią, jak naprawdę wygląda tam sytuacja

– Czerwiec to czas imprez Festa Juninha, okres równie ważny jak karnawał. Wiem, że obecnie odbywa się dużo zabaw nie do końca zgodnych z prawem. W prasie można znaleźć wiele zdjęć z popularnych ulic przepełnionych ludźmi – opowiada Ania, która mieszka w Brazylii wraz z mężem.

Koronawirus w Brazylii Koronawirus w Brazylii. Polki mówią, jak sytuacja wygląda naprawdę
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne

Epidemia koronawirusa w Brazylii nabrała zawrotnego tempa. W ciągu ostatniej doby odnotowano 39 433 zachorowań, a 1141 osób zmarło z powodu wirusa. Łącznie, od początku pandemii, zakażonych jest już 1 228 114 osób. Ania i Natalia widzą, jaki chaos opanował ich miejscowości. Mówią, jak wygląda sytuacja z ochroną zdrowia, o opowiadają o podwyżce cen i wyborach korespondencyjnych.

Ślub w czasie pandemii

Ania do Brazylii wyjechała wraz z mężem. O sytuacji w Brazylii mówi spokojnie. Zaznacza, że to ogromny kraj, dlatego trzeba patrzeć na niego inaczej niż na Polskę. Co nie znaczy, że jej nowa ojczyzna z pandemią radzi sobie bezbłędnie.

– Mój stan, Minas Gerais, jest wielkości Hiszpanii, więc moi bliscy też wiedzą, że to, co dzieje się na przykład w Rio, nie odpowiada sytuacji u mnie. Najgorzej jest na północy, w najbiedniejszych stanach. Tam ochrona zdrowia jest przeciążona, brakuje łóżek, środków ochrony dla pracowników. U mnie w mieście prefekt co tydzień ocenia, ile jest wolnych miejsc w szpitalach i jaki jest współczynnik zakażeń. Od tego uzależnia się otwieranie handlu i usług – tłumaczy.

Sławomir Broniarz apeluje ws. testów dla nauczycieli. "Zdrowie jest ważniejsze od aspektu ekonomicznego"

32-latka zaznacza, że sytuację starają się kontrolować lokalne władze, doceniając wagę poddawania pracowników ochrony zdrowia testom.

Wiele do życzenia pozostawia jednak postawa prezydenta kraju, który otwarcie lekceważy istnienie wirusa. – Prezydent bardzo upolitycznił koronawirusa. Bycie za izolacją lub za otwarciem biznesu jest mocno związane z orientacją polityczną – relacjonuje Ania w rozmowie z WP Kobieta.

– Zdając sobie sprawę z powagi sytuacji i obniżenia dochodów wielu osób, uruchomiono banki żywności. Ponadto zabroniono zawyżania cen na środki dezynfekujące i maseczki. Jeśli chodzi o sklepy, to może pierwszego dnia kwarantanny był większy tłum, teraz jest wszystkiego pod dostatkiem – zapewnia.

Sprzeczne informacje wprowadzają dezorientację w społeczeństwie. Brazylijczycy niechętnie przystali na zamknięcie galerii handlowych, barów czy punktów gastronomicznych. – Od połowy marca zamknięto szkoły, uczelnie, centra handlowe. Pozostały otwarte tylko punkty niezbędne, jak supermarkety i apteki. Czerwiec to czas imprez Festa Juninha, okres równie ważny jak karnawał. Wiem, że obecnie odbywa się dużo nie do końca zgodnych z prawem zabaw. W prasie można znaleźć wiele zdjęć z popularnych ulic przepełnionych ludźmi – opowiada.

Ania i jej mąż stronią jednak od takich miejsc. Oboje przeszli na pracę zdalną i zachowują środki ostrożności. Polka jednak nie chciała zrezygnować z obowiązku obywatelskiego i wzięła udział w wyborach korespondencyjnych. – Dostałam kartę tydzień temu, był czas na odesłanie. Jedyny problem to brak powszechności. No i to, że koszt przesyłki ponosi wyborca. Tak jest oczywiście w każdym kraju, tylko że tu list do innego stanu kosztuje prawie 50 zł – mówi.

32-latka również w czasie pandemii zdecydowała się na zawarcie związku małżeńskiego. Podobnie jak w Polsce, nie było to łatwe. – Załatwialiśmy dokumenty w trakcie zawieszenia działalności urzędów, więc codzienne telefony i dopytywanie się zajmowało nam dużo więcej czasu. Przez 3 miesiące czekaliśmy na zezwolenie na wzięcie ślubu. W rezultacie złożyliśmy wniosek i dwa tygodnie później odebraliśmy akt ślubu, bez żadnej ceremonii. Zrobimy ją później, jak moi rodzice będą mogli przylecieć do Brazylii – tłumaczy.

Koronawirus w Brazylii
© Archiwum prywatne
Koronawirus w Brazylii
© Archiwum prywatne

Pierwszy przypadek

517 km dalej, w Campinas w stanie São Paulo, od 2,5 roku mieszka Natalia Goska, którą do gorącej Brazylii również przywiodła miłość. – Po ukończeniu studiów przyjechałam tu, żeby zamieszkać ze swoim chłopakiem. Pracuję jako programistka w firmie IT zajmującej się tworzeniem oprogramowania dla agrobiznesu – mówi w rozmowie z WP Kobieta.

26-latka dokładnie pamięta początki pandemii. – Pamiętam, że pierwszy przypadek osoby zarażonej był ogłoszony dzień po karnawale. Była to starsza osoba z São Paulo, która wróciła z Włoch. Potem liczba zaczęła rosnąć, właśnie głównie w stanie São Paulo. Firma, w której pracuję, dość szybko zareagowała i zdecydowała się przejść na pracę zdalną, ale ogólnie władze raczej zwlekały z podejmowaniem decyzji, by zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby. Zresztą nawet teraz prezydent Brazylii, Jair Bolsonaro, oświadcza, że wirusa nie ma i władze poszczególnych stanów same ustalają, jak sobie radzić z sytuacją – relacjonuje.

– Na początku, wraz ze wzrostem zachorowań, w moim mieście zamknięto sklepy, centra handlowe. Otwarte były tylko sklepy spożywcze, apteki. Nakazano nosić maseczki i używać żeli antybakteryjnych, zachowywać odstęp. Jednak nie było takiego lockdownu jak w Europie, że wyjście na ulice było karane przez policję – relacjonuje Polka.

Natalia potwierdza słowa Ani o chaosie, który ogarnął kraj. – Po tym, jak zamknięto sklepy i zaczęto mówić o wirusie w telewizji, wiele osób stosowało zasady bezpieczeństwa i unikało bezpodstawnego wychodzenia z domu. Ale kilka tygodni temu na nowo zostały otwarte sklepy komercyjne, ludzie zapomnieli o ostrożności i dlatego mamy ten wzrost zachorowań – tłumaczy 26-latka.

Natalia wspomina również o wzroście bezrobocia. – Bardzo wiele osób pracuje tu na ulicy. Sprzedają różne towary, żyją tak naprawdę z dnia na dzień, więc kiedy ludzie przestali wychodzić, automatycznie stracili jedyny dochód, jaki mieli. Tak samo oczywiście z osobami, które pracują we wszelkich usługach – opowiada.

Natalia odbiera również często telefony od swojej rodziny z Polski, która dopytuje, czy kobieta dba o swoje bezpieczeństwo. – Nie dziwi mnie to. W polskiej telewizji mówią, jak to w Brazylii jest teraz bardzo źle. I nie mówię, że jest dobrze, bo publiczna ochrona zdrowia jest w o wiele gorszym stanie niż w Polsce i wielu innych krajach Europy, ale pamiętajmy, że mówimy o kraju, który jest niemalże wielkości całej Europy. Więc powinnyśmy inaczej to porównywać – twierdzi.

Koronawirus w Brazylii
© Archiwum prywatne
Koronawirus w Brazylii
© Archiwum prywatne
Koronawirus w Brazylii
© Archiwum prywatne
Koronawirus w Brazylii
© Archiwum prywatne
Koronawirus w Brazylii
© East News
Koronawirus w Brazylii
© East News
Źródło artykułu: WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Popularny papier toaletowy w Polsce. Ekspert odradza
Popularny papier toaletowy w Polsce. Ekspert odradza
Jego ojca znali kiedyś wszyscy. Dziś nie każdy wie, że byli rodziną
Jego ojca znali kiedyś wszyscy. Dziś nie każdy wie, że byli rodziną
Pierwsza kobieta na czele rządu w Japonii. Ma ambitne plany
Pierwsza kobieta na czele rządu w Japonii. Ma ambitne plany
Weź ze sobą na cmentarz. Podlej kwiaty, nie zwiędną tak szybko
Weź ze sobą na cmentarz. Podlej kwiaty, nie zwiędną tak szybko
Jej matka zginęła w wypadku. Znany ojciec oddał ją na wychowanie
Jej matka zginęła w wypadku. Znany ojciec oddał ją na wychowanie
Odbierała za niego telefony. Oto co wyszło o żonie Krawczyka
Odbierała za niego telefony. Oto co wyszło o żonie Krawczyka
Nie jeden, a trzy paski. Maffashion cała na czarno pozowała na evencie
Nie jeden, a trzy paski. Maffashion cała na czarno pozowała na evencie
Na Telekamerach do zdjęć pozowała z mężem. Suknia Kryńskiej olśniewa
Na Telekamerach do zdjęć pozowała z mężem. Suknia Kryńskiej olśniewa
Zagrał we "Władcy Pierścieni". Tak dziś wygląda 67-letni aktor
Zagrał we "Władcy Pierścieni". Tak dziś wygląda 67-letni aktor
Uciekła z Krymu, dziś zmienia Warszawę. "To miasto mnie ukształtowało"
Uciekła z Krymu, dziś zmienia Warszawę. "To miasto mnie ukształtowało"
Kupiła dom w środku lasu. Szybko okazało się, że to ruina. Tak wygląda dziś
Kupiła dom w środku lasu. Szybko okazało się, że to ruina. Tak wygląda dziś
Apartament tylko dla dorosłych w Bydgoszczy. Właściciel ujawnia, co jest w środku
Apartament tylko dla dorosłych w Bydgoszczy. Właściciel ujawnia, co jest w środku