Krupa dostała niewygodne pytanie w "Dzień Dobry TVN". Nie potrafiła wybrnąć
Bluzka z napisem "CHWDP", rozmowa o nowym partnerze i fundacji, która miała pomagać, ale niewiele zrobiła. To miała być rozmowa o tym, jak Joanna Krupa wspiera WOŚP, ale potoczyła się w zupełnie innym kierunku. Modelka chyba nie spodziewała się, że usłyszy od prowadzących takie pytania.
Zaczęło się niewinnie od pytania, jak w tym roku Krupa wspiera Orkiestrę. Modelka podpisała na aukcję swoją książkę "Pieskie sprawki", internauci mogą też wylicytować wizytę w schronisku u boku Krupy, mogą też spotkać się z gwiazdą i przeprowadzić wywiad, który później ukaże się w gazecie. Zapewniła, że wspiera WOŚP od kilku lat, a prowadzący płynnie przeszli do życia prywatnego.
Zapytali o nowego partnera, o którym już krążą plotki i to nie tylko w Polsce, ale i w Stanach Zjednoczonych. – Tak jak zawsze ja pomagam zwierzakom, tak tym razem pieski pomogły mi. Byłam na spacerze z szóstką psiaków i jeden z nich zaczął szczekać na faceta. Ten zaczął się rozglądać, kto jest właścicielem tego szczekającego psa. Podszedł do mnie, zaczęliśmy rozmawiać. Mówił, że jego pies też jest ze schroniska, że ona kocha zwierzęta. To jest chyba moja wielka miłośćmiłość – przyznała modelka.
Nazwiska nowego partnera nie chce zdradzić. Podkreśla, że mężczyzna dba o swoją prywatność. I w tym momencie Szulim przyznała prosto z mostu: - Zawsze zdradzasz mnóstwo intymnych szczegółów ze swojego życia. Nigdy nie miałaś ochoty ugryźć się w język?
To pytanie trochę wytrąciło Krupę z równowagi, ale najwidoczniej nie zrozumiała delikatnej aluzji. – Jest bardzo prywatny i nie będzie chciał, żebym mówiła o naszym związku. Więc będę musiała się trochę ugryźć w język. To będzie ciężkie, bo lubię być otwarta i wszystko mówić. Wiesz, po polsku nie rozumie, więc w Polsce będę mogła mówić, co chcę – powiedziała modelka. Przyznała też, że jej były mąż już poznał się na tym, że w Polsce mówi o wiele za dużo. Przetłumaczył kilka artykułów i dowiedział się tak, że jego była żona ma już "nową miłość". Zadowolony nie był.
Krupa zdecydowanie nie ma granic w opowiadaniu o szczegółach ze swojego życia prywatnego. Rozwód z Romainem Zago relacjonowały wszystkie gazety plotkarskie i te w Polsce, i te w USA. A modelka sama dostarczała kolejnych informacji.
A skoro o braku granic mowa, to modelka postanowiła jeszcze w jeden sposób wzbudzić kontrowersje. Do studia "Dzień Dobry TVN" przyszła w koszulce z hasłem CHWDP wypisanym z przodu. CHWDP, czyli Chcę Wam Dać Psa, ale trudno nie skojarzyć sobie tego z zupełnie innym hasłem. – Nie rozumiem tego połączenia pomocy zwierzętom z obrażaniem policjantów – stwierdził Marcin Meller w rozmowie. – Ten skrót mi się kojarzy z bandytami stadionowymi i hasłami, które krzyczą pod adresem policjantów – dodał. Co na to modelka? – Ja mam dystans do siebie – odpowiedziała.
Nowy i jak widać kontrowersyjny projekt Krupy ma pomóc w promowaniu adopcji psów. - Hasło CHWDP bardzo brzydko się kojarzy w Polsce, ale w naszej wersji jest super i oznacza Chcę Wam Dać Psa. To nie będzie jednorazowa akcja. Niedługo ruszy sprzedaż t-shirtów z hasłem CHWDP, z którego dochód przeznaczymy na remont schronisk dla piesków. Planuję też uruchomić własną fundację i robić co jakiś czas takie charity projects z teledyskami i piosenkami. Nie jestem piosenkarką, ale dzięki takim klipom jak ten w SNL ludzie zwrócą uwagę na naszą akcję i pomogą. A to jest najważniejsze - tłumaczyła Joanna w rozmowie z WP Gwiazdy.
Modelka chyba nie spodziewała się tak chłodnego przyjęcia w porannym programie. Chwilę po rozmowie na Instagramie zamieściła wpis o akcji. – "CHWDP" Pewnie widzieliście niejednokrotnie to hasło na murach w swoim mieście. Nie damy rady go usunąć, ale możemy odczarować jego znaczenie! Mam ogromny szacunek do policji, gdyż codziennie ryzykują swoje życie, żeby pomagać ludziom i zwierzętom – napisała.
Tym razem modelka zdaniem części osób obraża policjantów, ale przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, gdy wykorzystała kontrowersyjne hasła i zdjęcia. Wystarczy przypomnieć, jak nago pozowała z krzyżem. Polska modelka pozowała dla amerykańskiej organizacji PETA walczącej o prawa zwierząt. Kampania "bądź aniołem dla zwierząt. Nie kupuj. Adoptuj" - miała zwracać uwagę na problemy bezdomnych psów i kotów. Użyte podczas sesji rekwizyty zdenerwowały m.in. amerykańskich katolików.