Prowadził pogrzeb Krawczyka. Powiedział wprost, co myśli o jego synu
Żona i syn zmarłego piosenkarza wciąż nie doszli do porozumienia. Afera, jakiej jesteśmy świadkami od kilku tygodni, nie cichnie. W programie "Uwaga!" na jaw wyszło, że Krzysztof Junior nie ma za co żyć, a Ewa Krawczyk podobno odcięła go od ojca. Teraz głos zabiera bp Antoni Długosz, przyjaciel artysty.
26.05.2021 10:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dwuczęściowy reportaż o Juniorze wstrząsnął opinią publiczną. Dowiedzieliśmy się z niego, w jakich warunkach żyje – na jaw wyszły też szczegóły jego napiętej relacji z macochą Ewą. Swoje trzy grosze do sprawy dorzucił właśnie biskup Antoni Długosz. Duchowny w rozmowie z tygodnikiem katolickim "Dobry Tydzień" wyraził zaniepokojenie sytuacją. Podkreślił, że Krawczyk nieprzerwanie pomagał synowi i ujawnił to, czego wcześniej nie mówiono publicznie. Zdaniem Długosza, życzeniem artysty byłoby, żeby konflikt jak najszybciej się zakończył.
Biskup Długosz o Krawczyku Juniorze
Biskup prowadził pogrzeb Krawczyka i jest mu przykro z powodu tego, co się teraz dzieje. Okazuje się, że wdowa odezwała się do niego. – Ewa już dzwoniła do mnie z prośbą o modlitwę – powiedział Długosz w "Dobrym Tygodniu". Duchowny przyjaźnił się z Krawczykami przez 15 lat.
–Odwiedzałem państwa Krawczyków w domu w Grotnikach, uczestniczyłem w ich rocznicach ślubu, które odbywały się w kościele prowadzonym przez księży oblatów. Intencją Krzysztofa na pewno byłoby zakończenie tego konfliktu. Szkoda mi juniora, ale wiem też, że ojciec bez przerwy mu pomagał – stwierdził.
Bp Długosz uważa, że syn Krawczyka to "dobry dzieciak" – po prostu miał trudne dzieciństwo. – Nie miał matki i ojca tak naprawdę też nie miał - bił się w piersi. Często chodził do kapliczki w ogrodzie i w modlitwie szukał ukojenia – wyjawił. Komentarza tygodnikowi udzielił również kolega Krawczyka.
Stwierdził, że jego zdaniem Junior nie zawsze był w porządku wobec ojca. – Dał mu kiedyś 12 tysięcy złotych na zakup saksofonu, a Krzysiu odsprzedał go potem komuś za 500 złotych. To w trosce o swoją spuściznę Krawczyk zmienił w ubiegłym roku testament i zapisał wszystko Ewie – powiedział wprost znajomy artysty.
W tej chwili trwa zbiórka pieniędzy, która ma pomóc mężczyźnie stanąć na nogi. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, Ewa Krawczyk miała próbować ubezwłasnowolnić Juniora. W rozmowie z WP stanowczo jednak temu zaprzeczyła.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl