Kupujesz pączki w supermarkecie? Musisz o tym wiedzieć
Wielkimi krokami zbliża się tłusty czwartek. Przez galopującą inflację ceny pączków znacznie wzrosły, zwłaszcza w lokalnych cukierniach. W marketach wciąż można natknąć się na tańsze produkty. Cukiernicy zdradzili, jak producentom żywności udaje się utrzymać niskie ceny pączków.
W tłusty czwartek przed niemal każdą cukiernią ustawiają się gigantyczne kolejki ludzi gotowych zapłacić sporo za pączka. W tym roku smakosze będą musieli sięgnąć do kieszeni jeszcze głębiej. Cukiernicy przyznają, że choć nie obawiają się o spadek popytu na pączki mimo wzrostu cen, to markety spożywcze są dla nich konkurencją. Tanie sklepowe desery przyciągają mniej zamożnych Polaków. Niewielu jednak wie, jak naprawdę są produkowane.
Zobacz także: Takiego papieru nie kupuj. Zwróć uwagę na ten szczegół
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wygląda produkcja tanich pączków?
Pączki sprzedawane w lokalnych cukierniach mogą kosztować nawet 15 zł za sztukę. Wszystko przez wyższe koszty ich produkcji zgodnie z rzemieślniczymi zasadami i dbałością o wysokiej jakości składniki. Dlaczego więc pączki sprzedawane w sklepach spożywczych kosztują niewiele więcej niż jeden lub dwa złote?
Cukiernicy w rozmowie z Business Insiderem przyznali, że duże znaczenie ma efekt skali zamówień. Do tego należy też dodać obniżanie kosztów produkcji i zastosowanie trików pozwalających na spore oszczędności.
- Cukiernie przemysłowe wykorzystują gotowe mieszanki. Po dodaniu nieco tłuszczu i wody powstaje od razu ciasto drożdżowe. Brak tam prawdziwych żółtek czy masła, za to sporo spulchniaczy. No i sztucznych aromatów, a to właśnie nadzienie jest jednym z najdroższych elementów pączka, na którym często szuka się oszczędności - mówi właścicielka jednej z rzemieślniczych cukierni.
Producenci tanich pączków zamieniają jakościowe produkty na te tańsze i mniej odżywcze. - Przykładowo kilogram marmolady z owoców róży kosztuje ok. 8 zł. Tymczasem za oryginalną konfiturę z płatków róży trzeba zapłacić już ok. 40 zł. Choć jedno i drugie można nazwać "pączkiem z różą", to różnica jest ogromna - dodaje cukierniczka.
Tak na jakości oszukują producenci pączków
Kosztowne jest także samo smażenie pączków. Dlatego cukiernie przemysłowe szukają oszczędności i decydują się na frytury oraz mieszanki olejów. Do prawdziwych pączków należy jednak używać smalcu, który ma najwyższy punkt dymienia.
Sieci umiejętnie minimalizują straty w produkcji tych popularnych wśród Polaków wypieków. - Pączki z marketów są produkowane nawet kilkanaście miesięcy przed tłustym czwartkiem. Pochodzą z ciasta głęboko mrożonego. To oznacza, że są wcześniej przygotowywane w całości, smażone, nadziewane, oblane pomadą lub posypane cukrem i zamrażane - komentuje właścicielka cukierni.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl