Od lat żyje w trzeźwości. Nie ukrywa, co robiła po alkoholu
Lily Allen udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o swoim problemie z nadużywaniem alkoholu. Piosenkarka wróciła pamięcią do jednego z najgorszych momentów w życiu. "Upiłam się na umór" - wyznała gwiazda.
03.12.2024 | aktual.: 03.12.2024 15:32
Lily Allen niedawno zgodziła się na rozmowę z "The Times". Wokalistka przyznała, że od pięciu lat jest trzeźwa. Problemy z nadużywaniem alkoholu w pewnym momencie mocno komplikowały jej życie. Pod wpływem procentów gwiazda zupełnie traciła nad sobą kontrolę - stawała się wręcz nieobliczalna.
W wywiadzie Allen opisała swój najgorszy życiowy moment, który był skutkiem nadużywania alkoholu. Gwiazda upiła się i pojechała do byłego męża, będącego już w innym związku. "Zaczęłam na niego krzyczeć, obudziłam dzieci, naprawdę je zdenerwowałam" - ujawniła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Byłam tak wściekła"
Lily Allen, odnosząc się do opisanej wcześniej sytuacji, podkreśliła, że jej dzieci pamiętają całe zajście. Artystka ma dwie córki: urodzoną w 2011 roku Ethel Mary i Marnie Rose, która przyszła na świat w 2013 roku.
"Wiedzą, że byłam wtedy pod wpływem i że ważne jest to, aby mama unikała takich sytuacji" - podkreśliła w rozmowie z "The Times".
Niedługo po całym zajściu, Allen wyszła spotkać się ze znajomymi. Opisała, co zaszło, a jej przyjaciel miał zasugerować, że Lily musi zamówić gin z tonikiem, aby odreagować. Kiedy znajomi poszli do łazienki, w głowie wokalistki zaczęły się kłębić różne myśli.
"Pamiętam, że byłam tak wściekła (...). Pomyślałam sobie: 'Dlaczego czuję się taka zła, gdy ktoś sugeruje, że potrzebuję tego napoju?'. Prawda była taka, że rzeczywiście potrzebowałam alkoholu. Miał nade mną kontrolę. Czułam, że nie mam już kontroli nad własnym losem. Następnego ranka poszłam na spotkanie AA" - tłumaczyła Allen.
Pięć lat w trzeźwości
Lily Allen nie tknęła alkoholu od pięciu lat. Gwiazda przyznała, że córki obecnie czują się bezpieczne, a to jest dla niej najważniejsze. Wokalistka napomknęła, że kiedy dorastała, w jej otoczeniu znajdowały się osoby, które miały problemy z nadużywaniem alkoholu oraz narkotyków.
"W dzieciństwie nie miałam poczucia bezpieczeństwa, a moje dzieci już tak (...). Myślę, że uzależnienie jest głęboko zakorzenione w mojej rodzinie (...). Dla mnie tak naprawdę nie było tak naprawdę pytanie 'jeśli', tylko 'kiedy'" - wyznała.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl