Ma 47 lat. Przykre, co usłyszała na rozmowie o pracę

Monika zaczęła poszukiwania nowej pracy w marcu. Przez ostatnie miesiące wysłała blisko tysiąc CV. Otrzymała dziesięć odpowiedzi, trzy zaproszenia na rozmowę, jednak żadnej konkretnej propozycji. Podczas jednej z rozmów rekrutacyjnych usłyszała zaskakujące słowa. O sprawie pisze Piotr Brzózka z "Gazety Wyborczej".

Szukanie pracy
Szukanie pracy
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

08.11.2024 | aktual.: 08.11.2024 13:21

Monika Manios ma 47 lat, mieszka w Łodzi i od dziewięciu miesięcy szuka pracy. Choć ma doświadczenie, nie może powiedzieć, że przebiera w ofertach. "Nie przypuszczałam, że znajdę się w sytuacji, gdzie walka o pracę i codzienne utrzymanie stanie się tak ogromnym ciężarem" - napisała we wpisie na platformie LinkedIn.

Poszła na rozmowę. Od rekruterki usłyszała przykre słowa

Oferta pracy na stanowisko doradcy klienta w dużym banku wyglądała obiecująco. Wysłała CV, bo ma 10-letnie doświadczenie jako doradca klienta. W trakcie spotkania z rekruterką straciła jednak nadzieję, że uda się zdobyć posadę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Mówię, że chciałabym pracować w obsłudze klienta, że chcę się rozwijać. A pani na to, że w obsłudze mają młody zespół. Odpowiadam, że świetnie się dogaduję z młodymi, lubię z nimi rozmawiać. Na co słyszę: "Ale nie wiadomo, czy oni będą chcieli z panią pracować" - wspomina w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Monika Manios.

Podkreśla, że "zawsze była rzetelna, terminowa, starała się wypełniać swoje obowiązki jak najlepiej, a teraz – mimo lat poświęconych na naukę, pracę i zdobywanie doświadczenia – pozostaje bez zatrudnienia, z setkami wysłanych CV, które znikają w odmętach rekrutacyjnych systemów".

W odczuciu Moniki głównym powodem problemów jest jej wiek. Początkowo celowała w pracę biurową, teraz wysyła CV już wszędzie, jednak najczęściej bez odzewu.

- Kiedy wchodzę na rozmowę, widzę po ich twarzach, że nic z tego nie będzie. Świadczy o tym mowa ciała, sposób zachowania. W czasie jednego ze spotkań dziewczyna młodsza ode mnie o dwadzieścia lat mówi, że nie mam doświadczenia. A jakie ona ma - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Polski Instytut Ekonomii przywołuje badania ankietowe przeprowadzone wśród menedżerów z ośmiu wybranych krajów OECD, z których wynika, że wciąż utrzymują się stereotypy ukazujące starszych pracowników jako mniej zdolnych do nauki i adaptacji do nowych technologii. "Ci sami ankietowani przyznają jednak, że zatrudniani przez nich pracownicy powyżej 45. roku życia radzą sobie równie dobrze, a niekiedy nawet lepiej niż ich młodsi koledzy. Badanie PIE potwierdza, że zjawisko dyskryminacji ze względu na wiek występuje także na polskim rynku pracy" - można przeczytać.

Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan, zauważa, że "w działach HR pracują głównie młode kobiety, dla których mężczyzna po pięćdziesiątce to już jest staruszek".

Z paniami jest jeszcze gorzej - uważa.

Bohaterka reportażu podsumowuje w gorzkich słowach swoją sytuację, mówiąc, że "w ostatnim czasie dowiedziała się, że człowiek jest praktycznie nikim".

- Dzisiejszy świat postrzegany jest z perspektywy sukcesu, mówi się, że jest tyle pracy, a ludzie nie chcą pracować. Ja chcę, ale czuję się bezradna. Mam silny charakter, łatwo się nie poddaję, ale chce mi się płakać. Mam bogaty bagaż doświadczeń. Chcę się rozwijać. Robię kursy. Wykształcenie mam średnie, skończyłam liceum. Ale czy jeśli nie mam wyższego, nie zasługuję na to, by pracować i żyć normalnie? - pyta.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (1)