Ma dość męża "nieudacznika". "Życie z takim człowiekiem, to koszmar"

Krystynie bardzo imponowało to, że o jej mężu mówią "dobry człowiek". Z biegiem czasu przekonała się, że poświęcanie się dla innych może przynosić też negatywne skutki. Teraz myśli o rozwodzie i mówi o swoim partnerze "nieudacznik".

Krystyna jest w związku małżeńskim od lat. Zawsze myślała, że poślubiła tego jedynego. Teraz jednak coraz częściej myśli o rozwodzie.

Powodem jest miękkie serce jej wybranka. "Kiedy go poznałam, ujęło mnie w nim to, że jest takim dobrym człowiekiem, że zawsze poświęca się dla innych. Tymczasem po latach okazuje się, że życie z takim człowiekiem to koszmar. Ciągle wszystkim pomaga, pożycza pieniądze, robi przysługi. W pracy jest wykorzystywany przez współpracowników, zdarzało się, że oddawał im część swoich umów tak, by nie stracili pracy. Mimo że nieźle zarabia, to nic z tego mamy. Dużą część wypłaty 'pożycza' na wieczne nieoddanie matce-pijaczce. Kilka lat temu wypłacił z konta 10 tys. złotych oszczędności, żeby opłacić kaucję za brata. Jestem coraz bardziej nieszczęśliwa. Cały dom, całe gospodarowanie jest na mojej głowie, bo 'on się na tym nie zna'. Myślę o rozwodzie, bo nie chcę, by dzieci patrzyły na takiego nieudacznika" – napisała na forum WP Kafeteria.

Internauci starali się zaleźć wyjście z sytuacji. Próbowali zrozumieć podejście kobiety do męża.

"Twój mąż nie jest nieudacznikiem, bo przecież pracuje i jak sądzę, kocha was, ale mocno zagalopował się w swoim altruizmie. Domyślam się, że niejednokrotnie z nim rozmawiałaś na ten temat, ale spróbuj może bez awantur" – doradziła internautka.

"Ah, tak to jest uszczęśliwiać wszystkich dookoła, kosztem szczęścia własnej rodziny" – zauważył inny obserwator wątku.

"Pewnie ma wyrzuty sumienia z dzieciństwa, że kiedyś komuś nie pomógł i próbuje odkupić winy. On może nawet nie pamiętać konkretnej sytuacji. Spróbujcie terapii" – doradził forumowicz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl