Małgorzata Opczowska zakochała się w koledze z pracy. Co się stało później?
Małgorzata Opczowska jest jedną z prowadzących program "Pytanie na śniadanie". W 2020 roku, po 9 latach, zakończyła swoje pierwsze małżeństwo. Długo jednak nie musiała czekać na nową miłość. Swojego partnera poznała w pracy.
- Gdzie tę miłość znaleźć jak nie w pracy?! To jest miejsce dla nas szczególne i tu szukamy ludzi nam bliskich - powiedział w wywiadzie dla "Faktu" Jacek Łęski, gospodarz programu "Alarm", który został drugim mężem Małgorzaty Opczowskiej.
We dwoje pracują w stacji TVP. Dziennikarka przyznaje, że ten sam zawód ułatwia im wiele spraw. - Cieszę się, że pracujemy w tej samej branży. Nie to, że przynosimy pracę do domu, ale faktycznie mamy wiele wspólnych tematów do rozmów. Jacek pyta mnie, ja pytam Jacka o radę. Możemy sobie pomagać - powiedziała dziennikowi Opczowska. - Nasza praca jest na tyle zwariowana, że po prostu rozumiemy się. Myślę, że ktoś spoza branży miałby kłopot - dodała.
Stanęli na ślubnym kobiercu
Para powiedziała sobie sakramentalne "tak" w sierpniu 2021 r. na nadbałtyckiej plaży. Kobietę do ślubu poprowadził Maks, jej syn z poprzedniego małżeństwa. W ostatnim czasie zakochani świętowali swoją pierwszą rocznicę. Z tej okazji Jacek Łęski wstawił na Instagram wspólne zdjęcie z plaży.
"Za parę dni rocznica naszego ślubu w Jastarni. Teraz cieszymy się słońcem, morzem i sobą nawzajem. Szczęście w czystej postaci. Niech trwa" - napisał pod zdjęciem Łęski.
- Mamy ciepły fajny dom, bardzo się kochamy. Jacek okazał się wspaniałym kucharzem. Jestem tak rozpieszczana, że to cud, że udaje mi się wejść w te same sukienki. Tym zaskoczył mnie najbardziej, bo nie wiedziałam, że aż tak dobrze gotuje - powiedziała Małgorzata Opczowska.
W ich małżeństwie były też trudne chwile
Wspólnie spędzone chwile są dla zakochanych na wagę złota. Zwłaszcza że jakiś czas temu przeżyli trudny czas rozłąki. Dziennikarz TVP przez pięć tygodni przebywał w ostrzeliwanej przez Rosję Ukrainie, gdzie relacjonował przebieg wojny. Ukochana w nerwach oczekiwała dnia, kiedy znów będą razem.
- Jestem z niego bardzo dumna, bo jest wspaniałym człowiekiem. Nie mogłam mu tego wyjazdu zabronić, choć oczywiście gdzieś tam w środku ściskało mnie, bo to jest mój mąż, najukochańsza osoba. Gdy go zobaczyłam w kamizelce kuloodpornej, był pierwszy dzień wojny. Nikt z nas nie wiedział, co wydarzy się dalej, mieśmy nadzieję, że to chwilowe, że agresja nie będzie tak eskalowała. To było straszne, pożegnać go i przytulić się do takiego pancerza, który ma chronić przed kulami – powiedziała Opczowska. Dziś para cieszy się czasem, który mogą spędzać wspólnie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl