Jakie ma właściwości?
Naukowcy twierdzą, że fenomen specyfiku z Nowej Zelandii tkwi właściwie w jednym składniku, który wyróżnia go na tle zwykłych miodów. To methylglyoxal, naturalny antybiotyk. Choć znajduje się on również w popularnym wielokwiatowym czy lipowym, jest go tam nawet kilkaset razy mniej. W miodach manuka przybiera on najbardziej skoncentrowaną postać, która korzystnie wpływa na nasz organizm. Methylglyoxal działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie. Ta aktywna substancja szczególnie skutecznie rozprawia się gronkowcem złocistym, paciorkowcami, bakteriami E. coli. Jednak główną zaletą miodu, która rozsławiła go na całym świecie, jest jego wpływ na odporność. Zapobiega chorobom, ale też można go stosować przy katarze czy kaszlu, by złagodzić ich objawy. Pomaga rozwiązywać wiele problemów z cerą, jest odpowiedni w diecie kobiet w ciąży i dzieci już od pierwszego roku życia. Poza tym zdrowotną moc miodów z Nowej Zelandii wykorzystuje się w walce z dolegliwościami układu pokarmowego, np. gdy mamy kłopot z trawieniem,
zmagamy się z zespołem jelita drażliwego albo refluksem żołądkowym. Badania donoszą, że manuka to również naturalny probiotyk. Po jego zjedzeniu maleje ilość szkodliwych bakterii w jelitach, a wzrasta liczba tych dobrych, które są niezbędne dla prawidłowej flory bakteryjnej organizmu.