Marina wydała oświadczenie. "Wywoływanie współczucia pod publiczkę nie jest w moim stylu"
Ostatnie zdjęcia zapłakanej Mariny Łuczenko-Szczęsnej wywołały lawinę spekulację na temat jej problemów osobistych. Od dłuższego czasu też nie kontaktowała się z fanami w mediach społecznościowych. Teraz przerwała milczenie.
11.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 08:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
31-letnia piosenkarka nie skomentowała od razu rewelacji plotkarskich mediów na swój temat. Po publikacji fotografii, na których widać, że płacze, sugerowano, że coś złego dzieje się w jej życiu prywatnym. Wreszcie Marina postanowiła zabrać głos.
Marina Łuczenko - oświadczenie
"Nie zwykłam obarczać innych swoimi problemami czy smutkami. Każdy ma tego aż nadto i nie po to tu zaglądacie. Wywoływanie współczucia pod publiczkę też nie jest w moim stylu. Pozwólcie, że zostawię również bez komentarza zdjęcia, które obiegły internet i media snujące coraz ciekawsze spekulacje" – napisała mama małego Liama i żona bramkarza reprezentacji Polski.
"Bardzo wam dziękuję za wsparcie i troskę. To mega miłe. Choć życie bez social mediów wciąga, to postaram się tutaj częściej zaglądać do was i wysyłać wam tylko pozytywną energię" – obiecała 31-letnia Marina Łuczenko-Szczęsna.
Ostatni post artystka zamieściła 7 października. Było to zdjęcie ze studia nagraniowego, które podpisała tak: "Kochani, dziś mija równo miesiąc od premiery 'Nigdy więcej'. Dzięki za wasze wsparcie. A ja dalej robię to, co kocham".