Blisko ludziMatka pobitej na śmierć 2-latki opowiedziała o życiu z oprawcą

Matka pobitej na śmierć 2‑latki opowiedziała o życiu z oprawcą

12.01.2017 15:29, aktualizacja: 12.01.2017 16:01

Tragedia rozegrała się w Piekarach Śląskich. Sprawcą był konkubent matki

– Bałam się i wstydziłam, że facet mnie bije. Groził, że mnie sprzeda, że będę musiała sypiać z jego kolegami, by spłacić dług – tak o życiu z oprawcą opowiada Maria, matka pobitej na śmierć 2-letniej Julii z Piekar Śląskich.

– Stałam i patrzyłam jak ją reanimują. Po ponad godzinie lekarz mi powiedział, że już nie da się nic zrobić. A on usiadł z powrotem do komputera i grał, tak jakby nic się nie działo – kontynuuje swoją opowieść.

Sekcja zwłok ujawniła, że mała Julia miała złamaną kość czołową, kość nosa oraz powstał ostry krwiak podtwardówkowy. Na ciele dziecka znajdował się szereg otarć, sińców, zarówno o charakterze starszym, jak i o świeżym. Bezpośrednią przyczyną śmierci dziewczynki był uraz mózgowo-czaszkowy.

W mieszkaniu Marii B. i jej pijanego konkubenta Łukasza Z., w czasie, kiedy rozgrywała się tragedia, obecna była jeszcze starsza córka kobiety, 5-letnia Wiktoria. Obecnie dziewczynka przebywa tymczasowo w domu dziecka.

32-letni Łukasz Z. był w przeszłości karany za rozbój, ale nigdy nie był w więzieniu. Teraz tymczasowo aresztowany na trzy miesiące nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Zaprzeczył, aby kiedykolwiek miał znęcać się nad dzieckiem czy konkubiną. Niecały tydzień po aresztowaniu próbował popełnić samobójstwo. Teraz przebywa na oddziale psychiatrycznym szpitala w Zabrzu, gdzie będzie badany. Matka dziewczynki początkowo zaprzeczała, że wiedziała o znęcaniu się nad dzieckiem, dopytywana przyznała jednak, że nie reagowała, bo bała się partnera.