Matka pokazała zdjęcie swojego zmarłego dziecka. Internauci oburzeni
Spotkała ją ogromna tragedia. Upragnione dziecko kobiety zmarło wkrótce po porodzie. Niedługo później zdjęcie jej nieżyjącego już noworodka opublikowano na Facebooku. Matka twierdzi, że w ten sposób chciała uhonorować synka i pokazać znajomym, że takim go właśnie zapamięta. Portale społecznościowe to dobre miejsce, by publikować takie zdjęcia?
23.06.2016 | aktual.: 23.06.2016 14:26
Imelda Bell w kilku miastach w Wielkiej Brytanii oferuje rodzicom profesjonalne sesje zdjęciowe. Jej praca nie przypomina jednak typowego zajęcia fotografa. Bell, jak sama przyznaje, upamiętnia zmarłe dzieci.
Na stronie „Remeber my baby” publikuje fotografie matek, które straciły dzieci jeszcze w czasie ciąży, ale też rodziców, których maluchy zmarły niedługo po porodzie. W jednym z wywiadów zdradziła, gdy była mała, sama straciła brata. – Byłoby dobrze mieć coś, co by go przypominało. Moja praca nie jest przyjemna, ale skoro mogę zrobić coś ważnego dla rodzin, to wysiłek się opłaca – mówi.
Kilka dni temu opublikowała na swoim fanpage’u zdjęcie kobiety nachylającej się nad łóżeczkiem, w którym leży jej zmarły synek. Nie minęło wiele czasu, gdy internauci zaczęli zasypywać ją komentarzami. Wkrótce Facebook zablokował zdjęcie.
- Proszę, pokażcie swoje wsparcie dla tej dzielnej matki. Opublikowała zdjęcie swojego pięknego, śpiącego Anioła na swojej facebookowej tablicy. Ono oddaje miłość matki do syna, pokazuje bardzo piękny moment. Ktoś zgłosił to zdjęcie do Facebooka jako „obraźliwe”, czym bardzo uraził tę kobietę. Przecież ona ma prawo być dumna ze swojego syna i pokazać jego zdjęcie tak samo, jak każdy inny rodzic. Ona również wolałaby zamieszczać zdjęcia, na których widzielibyśmy, jak jej dziecko dorasta. Ale jedyne co mogła zrobić, to przedstawić znajomym swojego syna takiego, jakim go zapamięta. Zgłaszanie tego jako niestosownego jest okrucieństwem – pisze Bell.
Zdjęcie udostępniono ponad 50 tys. razy. Opinie internautów są podzielone. Wielu uważa, że to przesada publikować takie fotografie. Według nich Facebook to nie miejsce na żałobę po zmarłym, szczególnie w takiej formie. Inni wspierają zarówno matkę, jak i fotograf twierdząc, że to dobry sposób upamiętnienia dziecka, które odeszło zbyt wcześnie.
- Jeśli ktoś chce pokazać takie zdjęcie na swoim profilu, to jego decyzja – pisze jedna z użytkowniczek.
Przypomnijmy, ostatnio ofiarą fejsbookowej cenzury padła inna amerykańska fotograf – Heather Whitten. Kobieta specjalizuje się w uwiecznianiu niecodziennych sytuacji, w których pierwsze skrzypce gra bezbronność i wrażliwość bohaterów jej fotografii. Na swoim koncie na portalu społecznościowym zamieściła zdjęcie przedstawiające nagiego mężczyznę tulącego pod prysznicem dziecko. Z miejsca rozpętała się burza.