Matylda Kozakiewicz o zdradzie w związku. "Moje podejście szokuje"
Matylda Kozakiewicz dodała mocny wpis na Instagramie, z pełną świadomością, że może wywołać spore kontrowersje. "Uważam, że w seksie poza związkiem nie ma nic złego" - zaczyna blogerka. Jest jednak jedno ale.
Matylda Kozakiewicz nie boi się wyrażać własnych opinii, nawet jeśli są sprzeczne do ogólnie przyjętych "prawd" o życiu. Temat zdrady w związku i tego, czy monogamia to najlepszy sposób na udany związek wzbudził ogromną dyskusję.
Matylda Kozakiewicz ma nietypowe podejście do zdrady
Blogerka twierdzi, że w samym dopuszczeniu się skoku w bok nie ma niczego złego. To oszukiwanie partnera czy partnerki jest niemoralne. Dlaczego ludzie decydują się na zatajanie niewierności? Tu, według Kozakiewicz, pojawiają się przyjęte normy społeczne, które nakazują życie w monogamii; osoby, które nie chcą dłużej przebywać w danym związku, boją się wyznać prawdę, bo "co ludzie powiedzą", bo przecież "rozwód to skandal". Przez to nakręcana jest tylko spirala zdrad, życia w nieszczęściu i ciągłym kłamstwie i lęku.
- Ale nie dziwię się temu oszukiwaniu, bo kultura tak mocno ciśnie na monogamię (jeden związek na całe życie), że trudno zaakceptować u siebie odstępstwo od normy. Najlepiej oczywiście byłoby wyjść ze związku, gdy gaśnie miłość lub namiętność i w ten sposób nie dopuścić do zdrady. Ale "co ja zrobię sama?", "pomyśl o dzieciach". No i ludzie nie odchodzą. Wydaje im się, że samo trwanie w związku bez więzi ustrzeże ich lub partnera od skoku w bok. Co jest oczywiście bzdurą - podkreśla pani Matylda.
Ślub i miłość do grobowej deski to największy mit naszych czasów?
- No i kto to w ogóle wymyślił, żeby na ślubie przysięgać sobie miłość?! A przysięgniesz mi, że za miesiąc będziesz się dobrze czuć? Bo ani zdrowia ani emocji w przyszłości przysięgać nie można. Nie mamy na nie wpływu. Nawet gdy "walczysz o związek" (swoją drogą nie lubię tej rady), możesz przestać kochać - podkreśla blogerka.
Kolejną rzeczą, która jest dla Kozakiewicz nie do zrozumienia nie próba znalezienia winnego rozpadu danego związku. Każda para jest inna, a pojawienie się zdrady może mieć szereg różnych przyczyn. "Wina" nie zawsze leży po jednej ze stron. Związek polega na akceptacji danego człowieka i otwartym dialogu - ukrywanie przed partnerem czy partnerką, że w jego zachowaniu nam coś nie leży zwykle nie kończy się dobrze.
- Coś ci nie pasuje? Powiedz mu o tym. Nie zmienia tego? Zawsze możesz powiedzieć "pas". A przynajmniej każda z nas i każdy z nas powinien mieć poczucie, że może to zrobić - zaznacza blogerka, zwracając uwagę na presję społeczną, która często prowadzi do sztucznego podtrzymywania i tak już upadłego związku.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Drogie użytkowniczki, mamy dla Was otwartą rekrutację do testowania kosmetyków marki Ziaja. Jeśli macie ochotę dostać zestaw kosmetyków i sprawdzić, jak działają, zgłoszenia zbierane są tutaj.