Melania Trump "przyłapana". Jadła kolację z mężem
Była pierwsza dama USA rozkoszuje się odzyskaną wolnością. Fani robili jej ostatnio zdjęcia w ekskluzywnej restauracji na Florydzie, gdzie przeniosła się z bliskimi po opuszczeniu Białego Domu.
Żona Donalda Trumpa nie musi się już niczym przejmować. Znów żyje swoim życiem – z dala od polityki i medialnego szumu. Ostatnio pokazała się publicznie, wybierając się do knajpy w Mar-a-Lago – kurortu, w którym aktualnie mieszka. Melania i Donald zajęli stolik w strefie VIP, by nikt im nie przeszkadzał. Spokojnie delektowali się wspólnym posiłkiem.
Melania Trump – dziś
50-latce nie śpieszy się z powrotem do życia publicznego. Od stycznia pokazała się zaledwie kilka razy. Większość czasu spędza w posiadłości, nazywanej drugim Białym Domem Trumpa. To, czego chce i potrzebuje, ma najpewniej pod ręką. Palm Beach daje jej oddech po latach poświęconych Amerykanom, którzy pewnie widzą to trochę inaczej niż ona. Nie była bowiem zbyt lubianą pierwszą damą, a na pewno niezbyt często zabierała głos.
Świadkowie, którzy jedli w tej samej restauracji, co polityk i jego małżonka, wyjawili, że nie mieli szans podejść do pary. Ochrona pilnowała, by nikt nie mącił ich spokoju. Ich stolik był wyraźnie oddzielony od pozostałych. Na fotkach udostępnionych w sieci widać, że Melania sprawiała wrażenie zrelaksowanej.
Nic nie wskazywało też na to, że ma konflikt z mężem. Przed wyborami prezydenckimi pojawiało się wiele spekulacji na temat ich relacji, wieszczono wręcz, że Melania zostawi Trumpa i po odejściu z Białego Domu złoży papiery rozwodowe. A jednak wciąż z nim jest. Można się tylko zastanawiać, czy to daje jej szczęście.