Problemy ze wzrokiem były jednym z objawów choroby. Tylko żona zachowała czujność

Andrzej Zaorski 17 grudnia 2024 skończyłby 82 lata. Artysta kabaretowy i aktor odszedł 31 października 2021 roku. Zmagał się z chorobą.

Andrzej Zaorski z żoną
Andrzej Zaorski z żoną
Źródło zdjęć: © Eastnews

17.12.2024 | aktual.: 17.12.2024 11:41

Andrzej Zaorski był współtwórcą telewizyjnego cyklu "Polskie ZOO", które przyniosło mu największą popularność, a także audycji radiowych, takich jak "60 minut na godzinę" czy "W jezioranach".

Jego pierwsze małżeństwo zakończyło się tragedią - 26-letnia małżonka Maria Tomaszewska popełniła samobójstwo. Zanim związał się z Ewą Strzelecką, swoją drugą żoną, skrycie obdarzał uczuciem jej siostrę Hannę. Kobieta jednak nie odwzajemniała jego uczuć.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Ewa stworzyła mi dom, jakiego nigdy wcześniej nie miałem"

"Ewa pokazała mi, jak ciepły, pełen śmiechu, zgrany i bezpieczny może być dom. Jak tylko zamieszkaliśmy razem w bloku przy ulicy Królewskiej, od razu poczułem się u siebie. Długo mieszkałem w budynku, nie w domu. Ewa stworzyła mi dom, jakiego nigdy wcześniej nie miałem" - napisał Zaorski w autobiografii.

Para pobrała się 17 marca 1969 roku. Doczekała się trojga dzieci.

Życie w obliczu choroby

Ich rodzinne życie w Milanówku zmąciła choroba. Prowadząc samochód, Andrzej Zaorski zasłabł. "Na szczęście zatrzymałem się, zdążyłem zapalić awaryjne światła i ocknąłem się po godzinie" - opowiadał w jednym z wywiadów. Wówczas lekarz zdiagnozował u artysty cukrzycę, co pacjent przyjął z poczuciem ulgi. Myślał bowiem, że dolega mu coś poważniejszego. Niestety to był dopiero początek problemów zdrowotnych.

Gdy zaczęły mu się zlewać kolory, większość myślała, że dzieje się tak na skutek cukrzycy. Ani okulista, ani lekarz rodzinny nie stwierdził, że problemy z widzeniem mogą oznaczać coś poważniejszego. Innego zdania była natomiast żona Ewa, której wydało się podejrzane, że jej mąż widzi świat w negatywie.

"Okazało się, że to szkolne objawy zbliżającego się udaru" - wyjawił potem Zaorski, który... cudem uniknął śmierci w wyniku udaru.

Wszystko wydarzyło się na początku 2004 roku. Aktor miał nagle stracić panowanie nad prawą ręką, siedząc przy komputerze. Żona Zaorskiego zareagowała natychmiast - dzięki szybkiej reakcji udało się zapobiec nieodwracalnym skutkom, które pojawiłyby się w mózgu. Aktor trafił do szpitala na warszawskim Bródnie, gdzie spędził dwa miesiące. Był pod czułą opieką lekarzy i żony, która nie odstępowała go na krok.

Po udarze artysta nie odzyskał pełnej sprawności. Choć rozróżniał litery, miał trudności z mową. Znajomy lekarz poradził mu, by zaczął pisać - i tak powstała książka biograficzna "Ręka, noga, mózg na ścianie", w której rozliczył się ze swoim życiem.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

© Materiały WP
Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1)