Miała tylko rodzić szczenięta. Teraz suczka bully walczy o życie

Wystające kości, wisząca skóra, chore uszy i oczy, silny stan zapalny. Suczka rasy american bully była przez lata wykorzystywana w hodowli do rozmnażania. W tragicznym stanie odebrali ją wrocławscy aktywiści. Trwa walka o jej życie.

Suczka american bully walczy o życie
Suczka american bully walczy o życie
Źródło zdjęć: © Facebook
Agnieszka Woźniak

04.04.2023 | aktual.: 04.04.2023 18:19

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Psy tej rasy to z reguły dobrze zbudowane zwierzęta, z pięknie rozwiniętą tkanką mięśniową. Znaleziona suczka daleka jest od tego obrazu. Nigdy nie odwiedziła weterynarza. Była głodzona - jadła jedynie zupki chińskie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szkielet obleczony skórą

Przez lata była suką rozpłodową. Jej jedynym zadaniem było "tworzenie piesków w atrakcyjnej cenie sprzedawanych jako dodatek do smyczy lub miski". Gdy przestała być potrzebna, oddano ją kolejnej, lekkomyślnej właścicielce. Ona również zmuszała ją do rozmnażania. Suczka była w tak tragicznym stanie, że urodziła dwa martwe szczenięta.

"To naprawdę szkielet obleczony skórą" - piszą aktywiści z Ekostraży. "Próżno szukać na jej umęczonym cierpieniem pyszczku z zapadniętymi oczami choćby odrobiny bullowej radości bycia" - dodają.

"W ostatnim czasie mieszkała w zasyfionym kojcu i w mieszkaniu, gdzie w czasie interwencji zastaliśmy ją wygłodniałą na stole. Wchodziła na stół prosić o jedzenie, bo podstawą jej diety były zupki chińskie" - relacjonuje Dawid Karaś z Ekostraży.

Walka o życie suczki bully trwa

Suczka jest zagłodzona i ledwo utrzymuje się przy życiu. Ma skrajnie zaniedbaną sierść i poranione łapy. Dodatkowo, ma wysoką anemię, silny stan zapalny i tragiczne parametry krwi. Cały czas wymiotuje, sączy się z niej krew i gęsta ropa.

"Wygląda jak wrak, ale najgorsze jest to, czego nie widać na pierwszy rzut oka - to, co ma w środku. W fatalnym stanie ma układ pokarmowy oraz rozrodczy. Prawie na pewno, żeby przeżyć, będzie wymagała chirurgicznego otwarcia jamy brzusznej" - apelują aktywiści i błagają o wsparcie.

"Błagamy o ratunek dla niej. Jej całe życie było koszmarem - najpierw w pseudohodowli, potem u właścicielki, która nieomal nie zagłodziła jej na śmierć".

Uruchomiono specjalną zbiórkę na leczenie psa. Datki można wpłacać pod tym linkiem lub przelewem tradycyjnym na konto wrocławskiej Ekostraży z dopiskiem "suczka bully".

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Komentarze (14)