Miałaby dzisiaj 101 lat. Uczyła Polki seksu i do końca życia szukała miłości
Tkwiła w miłosnym trójkącie z mężem i przyjaciółką, uświadamiała Polki o ich seksualności, walczyła o rozpowszechnienie książki, która zrewolucjonizowała myślenie rodaków o związkach. Sama nie doświadczyła przyjemności z seksu aż do trzydziestki. Z kim Michalina Wisłocka tworzyła relacje?
01.07.2022 | aktual.: 02.07.2022 09:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Michalina Wisłocka odmieniła życie seksualne milionów Polaków. Jej książka rozeszła się w w zaskakującym nakładzie siedmiu milionów egzemplarzy. Czytelnicy byli przekonani, że Wisłocka doskonale poznała już sekrety pożycia seksualnego. Po latach okazało się, że rozkwitu w tej sferze doświadczyła dopiero po trzydziestce. Przy pierwszym mężu nie odczuwała orgazmów. W łóżku łączyła ich bardzo tradycyjna, małżeńska relacja.
"W tym miejscu skończyła się miłość"
Z czasem i to się zmieniło. Mąż ginekolożki miał wygórowane potrzeby seksualne i podobno chciał zbliżeń co godzinę. Długo i dzielnie znosiła wszelkie niedogodności związane z jego oczekiwaniami. Najgorzej wspominała swój miesiąc miodowy. Przyznała, że był gorszy niż praca w kamieniołomach. Dlatego Michalina zgodziła się na życie w trójkącie ze swoją przyjaciółką z dzieciństwa, Wandą.
"Przypomniałam sobie swoje marzenia o trójkącie. Koncept taki urodził mi się w głowie po przeczytaniu powieści japońskiej pt. 'Historia lutni'. Był tam wielki uczony i dwie jego żony uwielbiające go bezgranicznie. Pomyślałam, że byłoby ślicznie stworzyć taki trójkąt w naszym życiu. Stach lubił Wandę i pociągała go oryginalność tej koncepcji" - przyznała.
W końcu obie kobiety zaszły w ciążę w tym samym czasie. Cała trójka obawiała się skandalu, więc przeprowadziła się na wieś. Tam Michalina i Wanda w spokoju urodziły pociechy. Po powrocie udawały, że ich dzieci są bliźniętami. Stanisław nadal zdradzał obie partnerki. Ginekolożka była przyzwyczajona do takiego stanu rzeczy. Gorzej znosiła to Wanda. Zapragnęła zatrzymać mężczyznę tylko dla siebie.
"Myśmy mieli zasadnicze przykazanie, że wszystko o sobie wiemy, nie mamy żadnych tajemnic. Grało, dopóki Wanda pewnego dnia nie powitała mnie nowiną - 'Wiesz, Wisłocki z tobą się rozwodzi, a ze mną ożeni'. Wymyślili, że zabiorą jedno dziecko. O, nie! I w tym miejscu skończyła się miłość. Bo już takiej łobuzerki to nie. Co to, to nie" - powiedziała po latach Wisłocka.
Wielka miłość Michaliny Wisłockiej
To był ostatni trwały związek Michaliny Wisłockiej. Nie unikała jednak kolejnych relacji z mężczyznami. W jeden z romansów wdała się na wczasach z marynarzem, Jerzym "Małpoludem". Dopiero wtedy poznała prawdziwą przyjemność z uprawiania seksu. Intensywna, trwająca miesiąc relacja zainspirowała ją do napisania "Sztuki kochania". W wywiadach wspominała, że Jerzy był "mistrzem gry wstępnej".
Czuły kochanek nauczył ją takiej namiętności, jakiej nigdy sobie nie wyobrażała. Niestety był żonaty. Spotykali się więc potajemnie, na początku regularnie, a później coraz rzadziej. Zakochała się w nim bez pamięci i straciła kontrolę nad uczuciami. Do końca wspominała go jako mężczyznę swojego życia. Nikt po Jerzym nie zdobył jej serca.
Związała się na krótko z Rysiem, redaktorem pomagającym jej w pisaniu książki, ale szukał on gospodyni domowej, a nie partnerki. Początkowo chciała go poślubić. Zraziła ją jednak jego chęć posiadania dzieci.
Zobacz także
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl