Minister Piontkowski o protestach uczniów. Wie, kto za tym stoi
Uczniowie rozpoczęli protest. Chcą wprowadzenia nauczania zdalnego, by, jak argumentują, móc chronić swych bliskich. Minister Edukacji wyjaśnia, czy jest możliwe, by opinia 5 tys. dzieci mogła wpłynąć na podjęcie takiej decyzji przez Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Edukacji Narodowej. Piontkowski podkreśla, że w szkole jest 4,5 mln uczniów, dla których nauka jest ważna i o nich musi zadbać przede wszystkim MEN. Wyjaśnia także, kto według niego stoi za protestem uczniów. Okazuje się, że maturzysta, który rozpoczął protest to były asystent posła Nowoczesnej. - Uczniowie mają swoje poglądy polityczne i chętnie współpracują z różnymi partiami - wyjaśnił minister. Piontkowski odnosi się także do żądań Związku Nauczycielstwa Polskiego. Wytknął jego przedstawicielom, że dziś chcą, by to dyrektorzy sami podejmowali decyzje o zamykaniu szkół, a do tej pory żalili się, że nie otrzymują wsparcia od MEN i pozostawiono ich samym sobie.