Blisko ludziJest ortodoksyjną Żydówką. "Na TikToku zaczęłam zauważać lęk przed tym, że Żyd będzie zmieniał Polskę"

Jest ortodoksyjną Żydówką. "Na TikToku zaczęłam zauważać lęk przed tym, że Żyd będzie zmieniał Polskę"

- Nie miałam świadomości, że każdy Polak słyszał coś złego o Żydach. Oczywiście najczęściej pojawiają się te stereotypy, że Żydzi są bajecznie bogaci i chciwi. To było dla mnie bardzo przygnębiające – pomyślałam sobie, że moja praca i to, że docieram na Instagramie do prawie 30 tys. osób, jest kroplą w morzu potrzeb - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Miriam Synger, mieszkająca w Krakowie ortodoksyjna Żydówka, matka piątki dzieci, edukatorka i tłumaczka.

Miriam Synger uważa, że wiedza jest najlepszą bronią w walce z agresją i nienawiścią
Miriam Synger uważa, że wiedza jest najlepszą bronią w walce z agresją i nienawiścią
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Katarzyna Pawlicka

19.05.2022 | aktual.: 19.05.2022 21:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Katarzyna Pawlicka, dziennikarka Wirtualnej Polski: Czy my, Polacy, boimy się judaizmu?

Miriam Synger: Na pewno zauważam duże zainteresowanie judaizmem wśród Polaków, pojawia się jednak również strach w różnych odsłonach. Z jednej strony obawa przed samym judaizmem jako religią, która jest bardziej restrykcyjna niż religia katolicka, narzuconymi z góry regułami. Jest też strach przed samymi Żydami bazujący na teoriach spiskowych, że Żydzi rządzą światem, a co za tym idzie, mogą zabrać kamienicę, odpowiadają za zamachy terrorystyczne czy rozprzestrzenianie się koronawirusa.

Teraz, głównie na TikToku, zaczęłam zauważać lęk przed tym, że Żyd będzie zmieniał Polskę. Pojawiają się absurdalne głosy, że wymyśliliśmy sobie Holokaust czy antysemityzm, ponieważ czegoś chcemy i dlatego rzucamy w Polaków oszczerstwami i żądaniami.

Z drugiej strony obserwuję totalny filosemityzm kulturowy i uogólnianie, że Żydzi to taki inteligentny, niemal wszechwiedzący, wyjątkowy naród. Kolejny wątek to ogromny szacunek religijny, zauważalny szczególnie wśród katolików, mówiących: Żydzi to nasi starsi bracia w wierze. Ale też ze strony katolików dwa różne zarzuty: że zabiliśmy Jezusa i powinniśmy zostać za to potępieni lub, że nie uznajemy Jezusa za mesjasza.

Wiemy na temat judaizmu sporo czy raczej niekoniecznie?

Na pewno jest głód wiedzy na temat innego – nie tylko Żydów, ale też Muzułmanów czy osób z niepełnosprawnością. Tylko ludzie nie mają gdzie tej wiedzy zdobyć. Na takie wątki nie ma niestety miejsca w polskiej szkole – marzyłaby mi się chociaż godzina w roku z każdego przedmiotu podczas której nauczyciel pokazałby tę różnorodność.

Dlaczego na języku polskim nie uczymy się, które słowa są obraźliwe, że np. słowo Żyd obraźliwe nie jest, ale już "żydzić" jak najbardziej. Że mówimy osoba homoseksualna, a nie "pedał", czarnoskóry, a nie "murzyn"? Jeżeli na geografii uczymy się, gdzie są góry, a gdzie jeziora, powinniśmy uczyć się także, gdzie żyją ludzie wyznający inne niż chrześcijaństwo religie. Zrozumienie i wiedza są podstawowymi narzędziami w walce z agresją – ta bierze się przecież ze strachu przed nieznanym.

Ortodoksyjną Żydówką zostałaś w dorosłym życiu. Skąd zrodziła się ta potrzeba?

Świetnie odnajduję się w odgórnych schematach i zasadach, zwłaszcza teraz, gdy mam piątkę dzieci. Często pojawiają się pytania, czy dzieci się buntują. Nie buntują się, tak jak dzieci katolików nie buntują się przeciwko Gwiazdce. Ludzie lubią powtarzalność, małe dziecko chce, by czytać mu w kółko tę samą bajkę i ja też mam taką potrzebę. Lubię wiedzieć, co wydarzy się jutro czy za tydzień i dzięki temu mogę się rozwijać.

Czasem ludzie się dziwią, że jestem ortodoksyjną Żydówką, żyję według pewnych reguł, a jednocześnie sami ściśle przestrzegają diety czy kierują się w życiu poradami z jednej, określonej książki. Moja religia jest dla mnie rodzajem domu, takiego umocnienia. I w tym całym nieprzewidywalnym świecie, w którym, jak ostatnio się przekonaliśmy, może nagle wybuchnąć pandemia czy rozpocząć się wojna, pozwala mi dobrze spać.

A jednak w twoim życiu nie brakowało spontaniczności.pierwszym mężem-ortodoksyjnym Żydem zaręczyłaś się po 13 dniach znajomości. Wpływ na tak szybką decyzję miała religia?

To była wyłącznie kwestia emocji. Szybkie zaręczyny, szybki ślub. Kilka wspólnych lat w Izraelu i Łodzi. Parę cudownych dzieci. A potem dosyć szybka decyzja o rozstaniu. Nad wyjściem ponownie za mąż też długo nie myślałam, chociaż jak to się w Polsce głupio mówi, byłam "kobietą po przejściach".

Żyję według praw Tory, ale bardzo dobrze wiem, czego chcę dla siebie jako jednostki. Jeśli zdecyduję się wyemigrować z całą rodziną do Afryki i tam zamieszkać, po prostu to zrobię. Oczywiście pod warunkiem, że nikt z nas nie będzie miał nic przeciwko. No bo w zasadzie hummus można przyrządzać wszędzie (śmiech).

Rozwiodłaś się z pierwszym mężem. Jak judaizm zapatruje się na kwestię rozwodów?

Każdy może się rozwieść i każdy może ponownie wziąć ślub. Judaizm chce, żeby ludzie żyli w parach, ale też chce, żeby byli w tych parach szczęśliwi. Nie przysięgamy, że nie opuścimy się aż do śmierci, bo to jest w rękach Boga i nie wolno nam za tę siłę boską decydować.

W praktyce wygląda to tak, że mężczyzna udziela rozwodu kobiecie, ponieważ, zgodnie z zapisami w Torze, w ubiegłych wiekach była dopuszczalna męska poligamia. Współcześnie jest absolutnie zakazana przez rabinów. Mężczyzna sypiając z inną kobietą, dopuszcza się zdrady, ale nie łamie przykazań Tory, a kobieta, która sypia z innym niż mąż mężczyzną, już je łamie.

Warto dodać także, że tak jak mężczyzna może rozwodu nie dać, tak kobieta może go nie przyjąć. Mężczyźni, którzy idą na wojnę, zostawiają papier rozwodowy swoim żonom. Dzięki temu, jeśli z niej nie wrócą, kobieta będzie mogła ponownie wyjść za mąż.

Jak wyglądał rozwód w twoim przypadku?

Ten proces w ogóle nie był uwłaczający. Przed rozwodem poszłam do rabina, którego dobrze znałam. Zadał mi kilka pytań, przy żadnym z nich nie poczułam się źle. To była rozmowa jeden na jeden z osobą, której ufam. Potem ten rabin skontaktował nas z sądem rabinackim w Anglii (w Polsce nie ma odpowiedniego).

Podczas wręczania pisma rozwodowego byłam w pomieszczeniu z sześcioma mężczyznami i jedną kobietą, żeby było mi raźniej. Wszyscy byli uprzejmi i niewiarygodnie mili. I nikt nie zadawała już żadnych pytań. Ten, jednak trudny moment, pozostał dla nas intymny. Mogę śmiało powiedzieć, że to było dobre (przy całym smutku, który jednak mi towarzyszył) doświadczenie w moim życiu.

Dużo gorzej czułam się podczas rozwodu cywilnego, gdy byłam pytana przez obcych ludzi o rzeczy bardzo prywatne. By dostać rozwód, musiałam zdradzić szczegóły naszego życia jakimś obcym osobom za stołem. Poczułam się zgwałcona. Po wszystkim stałam godzinę pod prysznicem, żeby zmyć z siebie jakiś niewidzialny brud, który czułam.

Czy są w takim razie jakieś zasady ortodoksyjnego judaizmu, do których trudno ci się dostosować? Wobec których czujesz opór?

Odpowiada mi szabat i brak kontaktu z elektrycznością w tym czasie. Odpowiada mi to, że zasłaniam głowę, chociaż nie muszę tego robić – coraz więcej ortodoksyjnych Żydówek rezygnuje z chusty czy peruki. Odpowiada mi, że jestem zakryta, nie chodzę w krótkich spódniczkach. Odpowiada mi stosunek judaizmu do seksualności, fizyczności. Ludzie dziwią się zapisowi dotyczącemu menstruacji i temu, że para w tym czasie nie współżyje, a po krwawieniu kobieta idzie do mykwy, ale ja uważam, że to jest fajnie wymyślone.

Natomiast moim zdaniem prawo dotyczące rozwodów jest niesprawiedliwe, choć sama nie miałam z nim najmniejszych problemów. Bardzo nie podoba mi się zapis w Torze o stosunkach seksualnych homoseksualnych mężczyzn, choć są komentarze rabinów, w których czytamy, że dotyczy on wyłącznie pedofilii.

Konsekwentnie przekonujesz, że judaizm nie wyklucza feminizmu. Co rodzi największe emocje jeśli chodzi o ten temat? Mam wrażenie, że stroje…

Jest takie przekonanie, że skoro noszę chustę, na pewno wiąże się to z przymusem. Często dostaję, z mojego punktu widzenia absurdalne, pytanie "co zrobiłby twój mąż, gdybyś ściągnęła chustę?". Zadają je osoby postępowe, mające liberalne poglądy, więc skąd u nich takie założenie? Może od swoich partnerów słyszą takie rzeczy? Pomysł, że mąż ma coś do powiedzenia na temat mojego stroju, nie mieści mi się w głowie.

Podobnie jest z pytaniem: "czy mąż pomaga ci w domu" z ust kobiet będących za równouprawnieniem. Przecież on nie pomaga, a robi ze mną wszystko po równo: przewija dzieci, sprząta, zmywa. Skąd myśl, że może być inaczej?

Judaizm jest patriarchalny?

Oczywiście, jak wszystkie inne religie i absolutnie cały świat. Mamy rabinów, ale też księży katolickich, prezydentów i polityków decydujących o naszym szczęściu bądź nieszczęściu. Wystarczy spojrzeć na polskie domy – w większości z nich to mężczyźni decydują o wydatkach. Co nie znaczy, że nie powinniśmy dążyć do równouprawnienia. Tymczasem jeszcze trochę wody w rzece upłynie zanim w synagogach normą będą rabinki (choć już są), a kobiety w Polsce będą księżmi czy doczekamy się pierwszej prezydentki.

W mediach społecznościowych zadałaś pytanie: jakie znacie stereotypy o Żydach. Byłaś zaskoczona odpowiedziami?

Zaskoczyło mnie, że tych stereotypów jest aż tak dużo. Nie miałam świadomości, że każdy Polak słyszał coś złego o Żydach, oczywiście najczęściej pojawiają się te, że Żydzi są bajecznie bogaci i chciwi. To było dla mnie bardzo przygnębiające – pomyślałam sobie, że moja praca i to, że docieram na Instagramie do prawie 30 tys. osób, jest kroplą w morzu potrzeb.

Niestety wszyscy mamy tendencję do uogólniania. Obejrzymy serial "Unorthodox" i wydaje nam się, że wiemy wszystko o ortodoksyjnych Żydach. A czy na katolików patrzymy tylko przez pryzmat filmu "Kler", a na Polaków przez pryzmat "Wesela" Smarzowskiego?

Stereotypy mają bezpośrednie przełożenie na twoje życie? Lub życie twoich dzieci?

Rzeczywiście ludzie na ulicy zwracają na nas często uwagę, szczególnie, jak idziemy całą rodziną czyli w siódemkę – my z mężem i piątka dzieci, ale to nie zawsze jest niechętne spojrzenie. Zdarzają się osoby uśmiechnięte od ucha do ucha. Mam wrażenie, że wielu z nich myśli: jakie to jest miłe, że polską ulicą jedzie na rowerze żydowski chłopiec. Na zasadzie: fajnie, że to jest możliwe.

Natomiast jeśli chodzi o szkołę, mamy doświadczenia z jednotorowym myśleniem, ale po dwóch latach czuję, że zaczynamy się rozumieć. A dzieciom jest w niej dobrze, co dla nas jest najważniejsze.

Ateiści, których przecież w społeczeństwie jest coraz więcej, mówią, że między Polską a katolicyzmem nie ma znaku równości, ale między Polską a choinką już jest. Skoro odchodzimy powoli od tego, że każdy Polak to katolik, zacznijmy też odchodzić od tego, że każdy Polak ma choinkę i obchodzi Boże Narodzenie.

Przez pewien czas mieszkaliście w Izraelu. Czym życie tam różniło się od tego tutaj, w Polsce?

Każdy, kto przyjeżdża do Izraela, ma za sobą historię jakichś trudnych decyzji. W tych ludziach lubię przede wszystkim to, że są bezpośredni i bezpardonowi, mniej się boją zadbania o siebie i o swoje potrzeby. Walczą o swoje, co w kontekście walki z Palestyną brzmi potwornie brutalnie, ale w życiu codziennym bardzo mi się podoba. Nikt nie widzi problemu, żeby podarować komuś kanapę, przynieść jedzenie, ale też poprosić o to samo drugą osobę. Tutaj dochodzi aspekt tego, że w każdym miejscu w Izraelu może być bomba, więc ludzie dbają o siebie nawzajem, są uważni na drugiego człowieka.

W żydowskich społecznościach to gminy mają obowiązek wspierania członków społeczności. Często same mają pieniądze również od członków, których na to stać. Sami wielokrotnie otrzymaliśmy taką pomoc z gminy żydowskiej. Ważna jest ta wspólnotowość. Gdy odbywa się ślub, ludzie po prostu na niego przychodzą, bo dobrze jest dzielić z kimś radość. Coś co w Polsce jest niewyobrażalne, w Izraelu jest normą. Przez to też trochę inaczej są ukształtowani ludzie. Ale należy pamiętać, że mocno uogólniam, bo każdy Izraelczyk jest inny.

Spotkałaś się kiedyś z zarzutami ze strony ortodoksyjnej społeczności, że "jak na ortodoksyjną Żydówkę jesteś zbyt nowoczesna"?

Mam świadomość, że moje poglądy są dosyć liberalne, także dla niektórych osób spoza ortodoksyjnego świata. Natomiast staram się nie wychodzić poza reguły. Nie chcę np. dawać odczucia, że ortodoksyjny judaizm nie ma żadnego problemu z LGBT+. Bo wiemy, że ma. Dla mnie osobiście np. radość z tego, że symbol tęczy został uznany przez sąd za nieobraźliwy jest wspieraniem tych, którzy są dyskryminowani. Uważam, że wszyscy ludzie powinni być traktowani równo i z szacunkiem – i ci przestrzegający zapisów Tory i ci żyjący zupełnie niezgodnie z nią. Dotyczy to zarówno związków homoseksualnych, jak jedzenia niekoszernie czy nieprzestrzegania szabatu.

Rozmawiałam o mojej działalności z naczelnym rabinem Polski. Pogratulował mi i powiedział, że robię dobrą robotę. Zanim wyskoczę z czymś większym, zapytam go o zdanie. Chodzę też do ortodoksyjnego rabina, z którym konsultuję pewne kwestie. Z krytyką do tej pory się nie spotkałam.

Miriam (Maria) Singer jest ortodoksyjną Żydówką, żoną, matką piątki dzieci, aktywistką, tłumaczką i edukatorką o feministycznych poglądach. Jej instagramowe konto, za pośrednictwem którego edukuje ludzi na temat judaizmu i pokazuje migawki ze swojego życia, śledzi 29 tys. użytkowników. Mieszka w Krakowie, właśnie pracuje nad swoją pierwszą książką.

Katarzyna Pawlicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
ortodoksyjny żydjudaizmreligia
Komentarze (684)