"Może zrobić różnicę". Ekspert komentuje poparcie Swift dla Harris
- Dzięki Taylor frekwencja wzrośnie - twierdzi amerykanista dr Tomasz Płudowski. Wokalistka udzieliła oficjalnego poparcia kandydatce Demokratów, Kamali Harris. Czy zadecyduje to o wyniku wyborów?
11.09.2024 | aktual.: 11.09.2024 12:24
Atmosfera przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych jest gorąca, zwłaszcza po wtorkowej debacie. 63 proc. oglądających ją wyborców uznało, że wygrała ją obecna wiceprezydent Kamala Harris, zaś 37 proc. wskazało na byłego prezydenta Donalda Trumpa - wynika z pierwszego sondażu opublikowanego przez CNN. Respondenci ankiety Fox News Digital również przyznali zwycięstwo kandydatce Demokratów.
Głos zabrali artyści. Amerykańska piosenkarka Taylor Swift poparła Kamalę Harris w nadchodzących wyborach prezydenckich. "Oddam swój głos na Kamalę Harris i Tima Walza. Głosuję na Harris, ponieważ walczy o prawa i sprawy, które moim zdaniem potrzebują wojownika, który będzie ich bronił" – napisała w mediach społecznościowych tuż po telewizyjnej debacie kandydatki Demokratów z Donaldem Trumpem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy Taylor Swift zadecyduje o wyniku debaty?
Nie jest tajemnicą, że osoby publiczne, w szczególności celebryci, mają duży wpływ na swoich fanów. Czy "efekt Taylor" zadziała także w czasie wyborów prezydenckich?
"Debata, debata i… już po debacie, bo Kamalę Harris oficjalnie właśnie poparła Taylor Swift. Śmichu chichu po stronie Trumpowej będzie z tego sporo, ale przypomnę, że było badanie, w którym 18 proc. Amerykanów deklarowało głosowanie, jak im Taylor powie. W erze pop-polityki, w której żyjemy, takie wsparcie może trochę zmienić i ja bym tego tak łatwo nie bagatelizował" - napisał na Facebooku Artur Dziambor, były poseł na Sejm RP.
- Są badania, które pokazywały, że poparcie Oprah Winfrey dla Baracka Obamy przełożyło się na jakieś milion głosów - mówi w rozmowie z WP Kobieta dr Tomasz Płudowski, amerykanista, specjalista ds. marketingu politycznego.
Czy Taylor Swift również jest tak wpływowa? Artystka ma miliony fanów na całym świecie, a jej koncerty wyprzedają się w zaledwie kilka minut.
- Taylor Swift ma wielu fanów wśród osób reprezentujących pokolenie Z. Jej poparcie dla Kamali Harris może sprawić, że wzrośnie zainteresowanie polityką i świadomość wyborcza tych młodych osób, dla których Swift jest idolką - komentuje ekspert.
Taylor Swift już wcześniej angażowała się politycznie, m.in. wspierając ruchy na rzecz równości rasowej i praw obywatelskich, a także wyrażając swoje zdanie na temat Donalda Trumpa. Jej deklaracja wyborcza nie jest więc sporym zaskoczeniem.
- Choć wpływ celebrytów jest ogromny, nie można go przeceniać. Fani Taylor to w większości osoby młode, w dużej mierze kobiety, które często wyznają podobne wartości do ich idolki. Można więc założyć, że i tak większość z nich zagłosowałyby na Demokratów (tym bardziej że w tym roku reprezentuje ich kobieta), a nie Republikanów - mówi dr Tomasz Płudowski.
"Może zrobić różnicę"
Podkreśla jednak, że poparcie Taylor Swift dla Kamali Harris może wpłynąć na mobilizację młodych wyborców. - Nie zakładam, że jakaś młoda konserwatystka po deklaracji Taylor postanowi zagłosować na Harris, ale spodziewam się, że osoby, które i tak podzielają te wartości, chętniej pójdą na wybory i oddadzą swój głos. Dzięki Taylor frekwencja więc wzrośnie - ocenia ekspert.
Amerykanista zaznacza, że poparcie Swift nie zapewni reprezentantce Demokratów pewnej wygranej, jak sugerują niektórzy, ale być może zaważy ostatecznym wyniku. - Może zrobić różnicę, tym bardziej że kandydaci idą obecnie łeb w łeb.