Na plaży nudystów z dzieckiem: nagie ciało to nic złego
- Przyjaciele zerwali z nami kontakt po tym, jak zostaliśmy naturystami. To chyba najdziwniejsza rzecz, jaka nam się przytrafiła - opowiadają Artur i Monika, rodzice trójki dzieci, które zabierają ze sobą na plaże dla nudystów. - Twierdzili, że krzywdzimy w ten sposób swoje dzieci. A przecież w nagości nie ma nic złego. Wręcz przeciwnie, jest samo dobro.
Poznali się na studiach. Ona jako przyszła biolożka zajmowała się obserwacjami ptaków, on jako początkujący fotoreporter te ptaki fotografował. - Było romantycznie, bo pierwszy raz zobaczyliśmy się nad Biebrzą o czwartej rano - śmieje się 37-letnia Monika, która pracuje obecnie w koncernie farmaceutycznym. - Szybko poszło. Zakochaliśmy się w sobie w dwie sekundy. Po roku byliśmy małżeństwem, choć nasi rodzice mówili, że to za szybko. Na szczęście się mylili.
Zamiłowanie do natury
- Jedną z rzeczy, które nas połączyły, było zamiłowanie do natury, w tym naturalnego traktowania naszych ciał - opowiada 40-letni Artur, który zajmuje się obecnie fotografią reklamową. - Jak to się przejawiało? Oboje nie jedliśmy i nie jemy mięsa, dbamy o środowisko naturalne, stosujemy zasadę zero waste, oszczędzamy wodę i energię elektryczną. Ważny dla nas jest kontakt z naturą. Ale nie chodziło tylko o przebywanie w naturze, ale rzeczywisty z nią kontakt poprzez chodzenie boso, kąpanie się nago, żeby naturę odczuwać wszystkimi zmysłami. Kiedyś jeździliśmy w miejsca, w których nie ma ludzi, by móc się opalać i kąpać nago, ale jak pojawiły się dzieci, to okazało się to zadaniem niezwykle karkołomnym.
Szukanie odległych dzikich plaż nad jeziorem czy morzem z dwójką, a potem trójką małych dzieci, wózkiem, kółkiem do pływania, ręcznikami, wałówką, parawanem i dwiema torbami innych niezbędnych do plażowania rzeczy okazało się mordęgą. To wtedy Monika i Artur podjęli decyzję, że koniec z ukrywaniem się. Pierwszą plażą nudystów, którą odwiedzili, była ta w Dębkach nad Bałtykiem. Ich przyjaciele jeździli tam co roku na wakacje.
- Co prawda nie korzystali z plaży dla nudystów, ale bardzo zachwalali miejscowość - wspomina Monika. - Nie mogli uwierzyć, że na plażowanie nie wybierzemy się z nimi, tylko przekroczymy rzekę Piaśnicę, bo to na lewo od niej zaczyna się plaża dla nudystów. Byli bardzo zszokowani, uważali, że demoralizujemy w ten sposób nasze dzieci, narażamy je na dojrzewanie w błyskawicznym tempie i nienaturalne rozbudzenie erotyczne.
Artura najbardziej dziwił fakt, że ich przyjaciele to wykształceni ludzie. - Spodziewałem się po nich przynajmniej elementarnej wiedzy o ludzkiej seksualności - ironizuje fotograf. - Tymczasem okazało się, że nie mają pojęcia o tym, jak rozwija i uczy się dziecko.
Dzieci widzą świat oczami rodziców
Słowa Artura potwierdza Anna Wenta, psycholożka i seksuolożka. - Dzieci postrzegają świat oczami rodziców. Jeśli rodzic uważa, że nagość jest czymś naturalnym, akceptuje ją i sam nie wstydzi się swojego ciała, to dziecko dokładnie w ten sam sposób będzie nagość odbierać i traktować - tłumaczy Wenta. - Jeśli rodzić z kolei będzie traktował nagość jako coś wstydliwego, nienaturalnego, złego, to taki sposób postrzegania nagiego ludzkiego ciała przekaże swojemu dziecku. W takiej sytuacji maluch może być nagością na plaży nudystów zszokowany, zaskoczony, zawstydzony.
Zdaniem Wenty, dzieci, które przychodzą z rodzicami na plażę nudystów, są wychowane w kulturze akceptacji nie tylko własnego ciała, ale także akceptacji dla cielesności innych osób. - Warto pamiętać, że dziecko patrzy na świat inaczej i nie postrzega nagości jako czegoś wstydliwego. Dla niego nagość jest naturalna, jest czymś danym i oczywistym - wyjaśnia seksuolożka.
- I tak jest do momentu, w którym dziecka nie nauczymy tej wstydliwości. Tymczasem osobom dorosłych nagość kojarzy się przede wszystkim z aktem seksualnym. U dziecka te skojarzenia zwyczajnie nie pojawią się. Pragnę tu dodać, że pewne dewiacje czy zaburzenia są skutkiem represjonowania nagości, ukrywania, zasłaniania ciała, a nie jego naturalnego traktowania. Miałam pacjenta, seksoholika, którego rodzice w podręcznikach do biologii zamazywali flamastrem rysunki i zdjęcia przedstawiające ludzkie ciało. Oczywiście chodziło o intymne części ciała.
Nago, ale nieintymnie
- Warto pamiętać, że plaże nudystów to miejsca, gdzie ludzie po prostu opalają się, kąpią, odpoczywają nago, a nie uprawiają seks - dodaje Jola, która podkreśla, że naturyzm to styl życia, a nie tylko zamiłowanie do nagości. - Bycie nudystą czy naturalistą oznacza między innymi, że akceptuje się przebywanie nago w towarzystwie innych osób, ale - co ważne - to wspólne bycie razem nie ma charakteru intymnego.
Zdarzają się jednak sytuacje, gdy ludzie, którzy przychodzą na plażę dla nudystów, zachowują się niewłaściwie. - Kiedyś kulturalnie zwróciłem uwagę dwóm facetom, którzy dotykali się w miejscach intymnych, a nawet nie byli zasłonięci parawanem - wspomina Artur. - Przeprosili i do końca dnia zachowywali się super grzecznie i poprawnie. Kiedyś też jeden wytatuowany od stóp do głów facet rzucał się nago na swoją żonę czy dziewczynę, a ona piszczała, krzyczała, zwracała uwagę wszystkich na siebie. Podszedłem, poprosiłem, żeby się tak nie zachowywali. Facet był znacznie mniej kulturalny niż ci dwaj panowie. Doszło do potyczek słownych. Na szczęście podeszło do nas małżeństwo i jeszcze jedna kobieta, by tak jak ja zwrócić im uwagę. To uspokoiło krewkiego plażowicza. Po 20 minutach zwinęli parawan, i tyle ich widzieliśmy.
Nagość uszczęśliwia
Bycie naturystą może znacznie zwiększyć zadowolenie ze swojego ciała i życia - twierdzą naukowcy z University of London. Badania przeprowadzone w 2017 roku pod kierownictwem dr. Keona Westa z Wydziału Psychologii na blisko tysiącu ochotników wykazały, że wspólne przebywanie nago nie tylko znacząco poprawiają nastrój, ale także diametralnie zmieniają stosunek do własnej cielesności. I nie ma znaczenia, czy jest się młodym i ładnym, czy dojrzałym i z nadwagą.
Pierwsze badanie - ankieta internetowa przeprowadzona wśród około 850 Brytyjczyków w różnym wieku, pochodzeniu etnicznym i wyznaniu - wykazało, że osoby, które spędzały czas nago lub częściowo nago w towarzystwie innych (opalając się topless lub biorąc udział w imprezach dla nudystów, np. World Naked Cycle Rides), również bardziej lubili własne ciała, myśleli o sobie lepiej i byli ogólnie bardziej zadowoleni ze swojego życia. Im dłużej praktykowali naturyzm, tym byli szczęśliwsi.
Drugie i trzecie badanie odbyło się na imprezie "Bare all for Polar Bears” w Yorkshire Wildlife Park (24 uczestników) oraz podczas imprezy British Naturism's Waterworld w Stoke on Trent (100 uczestników). Na obu imprezach uczestnicy byli oceniani tuż przed zrzuceniem ubrań i na koniec imprezy, zanim ponownie je założyli. W obu przypadkach doświadczyli natychmiastowej i znaczącej poprawy obrazu ciała, poczucia własnej wartości i satysfakcji z życia.