Nagrywają kobiety z ukrycia. Materiał publikują w sieci

Zdjęcia pośladków, dekoltu, nóg i stóp przypadkowych kobiet krążą po sieci, a one nie mają o tym pojęcia. Stoją za tym samozwańczy paparazzi, których hobby to robienie zdjęć z ukrycia spacerowiczkom. To bardzo niepokojące zjawisko. Co robić, gdy padniemy jego ofiarą?

Mężczyźni nagrywają kobiety z ukrycia
Mężczyźni nagrywają kobiety z ukrycia
Źródło zdjęć: © Getty Images

10.09.2023 | aktual.: 10.09.2023 10:34

Kadry są przypadkowe, ujęcia rozmazane - widać, że powstały w pośpiechu. Najczęściej przedstawiają części ciała, takie jak nogi, biust, stopy czy pośladki.

Rosnąca liczba zdjęć kobiet wykonanych bez ich wiedzy i zgody to bardzo niepokojące zjawisko.

Samozwańczy paparazzi

Scenariusz jest zwykle podobny - atrakcyjna młoda kobieta spaceruje po ulicy. Jest ubrana zwyczajnie - ma na sobie jeansy, szary sweter i sportowe buty. Jej ubrania, choć niewyszukane, podkreślają sylwetkę. Tuż za nią idzie mężczyzna w średnim wieku. Wyjmuje telefon, włącza nagrywanie, a następnie robi kilka zdjęć.

Wiele ofiar nie zdaje sobie sprawy z faktu, że zostały sfotografowane lub nagrane. Dowiadują się o tym zazwyczaj w momencie, gdy przypadkiem natrafią na swoje zdjęcie w sieci.

Pod kadrami pojawiają się często niewybredne komentarze. Amatorzy tego typu fotografii skupiają się najczęściej na pośladkach, dekoltach, nogach lub stopach kobiet.

Publikacja takich zdjęć w internecie wywołuje zawsze silne emocje. Często pojawiają się "pochlebstwa" od komentujących, takie jak "niezła d***", "laseczka", "petarda". Niestety, nie każde zdjęcie spotyka się z "pozytywnym" odbiorem. W komentarzach często pojawia się bodyshaming, czyli krytyka wyglądu ciała fotografowanej osoby.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prawniczka radzi, jak reagować

Co zrobić, gdy padniemy ofiarą takiego zjawiska? Odpowiedzi udzieliła Wirtualnej Polsce adwokatka, dr Aleksandra Rychlewska-Hotel z kancelarii KARH.

- Osoba, która zidentyfikuje się zatem na takich upublicznionych zdjęciach, powinna w pierwszej kolejności skontaktować się z administratorem strony, jeżeli to nie przyniesienie pożądanych skutków – skierować sprawę do sądu cywilnego - mówi prawniczka. - Istotne jest wówczas zabezpieczenie dowodu poprzez wydruk strony internetowej, uwzględniający datę i godzinę pobrania. W celu uwiarygodnienia wydruku można skorzystać także z instytucji protokolarnego otwarcia strony internetowej przez notariusza - radzi Rychlewska-Hotel.

Gdy sytuacja się powtarza, mamy już do czynienia ze stalkingiem, choć - jak zaznacza prawniczka - jego udowodnienie nie jest łatwe.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (103)