Nie tak dawno zachwycała swoją urodą w kampanii Diora - domu mody, którego jest ambasadorką, a już światło dzienne ujrzała jej kolejna piękna sesja. Tym razem, Natalie Portman pojawiła się w roli gwiazdy okładkowego edytorialu sierpniowego wydania Harper's Bazaar US.
Nie tak dawno zachwycała swoją urodą w kampanii Diora - domu mody, którego jest ambasadorką, a już światło dzienne ujrzała jej kolejna piękna sesja. Tym razem, Natalie Portman pojawiła się w roli gwiazdy okładkowego edytorialu sierpniowego wydania Harper’s Bazaar US.
Aktorka stanęła przed obiektywem fotografa Normana Jean Roya w bardzo kobiecych stylizacjach autorstwa Natashy Royt. Składały się na nie sukienki takich marek jak Givenchy, Gucci, J.Mendel oraz Prada.
Sesji towarzyszy wywiad z Portman, w którym opowiada o swoim pochodzeniu (amerykańska aktorka urodziła się w Jerozolimie), o Paryżu, w którym mieszka ze swoim mężem Benjaminem Millepied oraz synkiem Alephem oraz o macierzyństwie.
Gwiazda podzieliła się również swoją refleksją na temat Hollywood, związanego z nim nacisku na modę oraz panującą w tym środowisku nierówność płci.
"Lubię patrzeć na to, co ludzie mają na sobie, ale widzę w tym seksizm. Tak, oczywiście można to wszystko odrzucić, ale ja nie znam nikogo, kto to zrobił i byłby w stanie utrzymać się na takim poziomie, na jakim chciałby być".
Trudno nie zgodzić się ze znaną aktorką. Popularność i prężnie rozwijająca się kariera zazwyczaj są podyktowane regularną obecnością na czerwonym dywanie, na którym najważniejszy jest tylko wygląd.
(kz/Kobieta WP)
Natalie Portman na okładce Harper’s Bazaar US
Nie tak dawno zachwycała swoją urodą w kampanii Diora - domu mody, którego jest ambasadorką, a już światło dzienne ujrzała jej kolejna piękna sesja. Tym razem, Natalie Portman pojawiła się w roli gwiazdy okładkowego edytorialu sierpniowego wydania Harper’s Bazaar US.
Aktorka stanęła przed obiektywem fotografa Normana Jean Roya w bardzo kobiecych stylizacjach autorstwa Natashy Royt. Składały się na nie sukienki takich marek jak Givenchy, Gucci, J.Mendel oraz Prada.
Sesji towarzyszy wywiad z Portman, w którym opowiada o swoim pochodzeniu (amerykańska aktorka urodziła się w Jerozolimie), o Paryżu, w którym mieszka ze swoim mężem Benjaminem Millepied oraz synkiem Alephem oraz o macierzyństwie.
Gwiazda podzieliła się również swoją refleksją na temat Hollywood, związanego z nim nacisku na modę oraz panującą w tym środowisku nierówność płci.
"Lubię patrzeć na to, co ludzie mają na sobie, ale widzę w tym seksizm. Tak, oczywiście można to wszystko odrzucić, ale ja nie znam nikogo, kto to zrobił i byłby w stanie utrzymać się na takim poziomie, na jakim chciałby być".
Trudno nie zgodzić się ze znaną aktorką. Popularność i prężnie rozwijająca się kariera zazwyczaj są podyktowane regularną obecnością na czerwonym dywanie, na którym najważniejszy jest tylko wygląd.
(kz/Kobieta WP)
Natalie Portman na okładce Harper’s Bazaar US
Nie tak dawno zachwycała swoją urodą w kampanii Diora - domu mody, którego jest ambasadorką, a już światło dzienne ujrzała jej kolejna piękna sesja. Tym razem, Natalie Portman pojawiła się w roli gwiazdy okładkowego edytorialu sierpniowego wydania Harper’s Bazaar US.
Aktorka stanęła przed obiektywem fotografa Normana Jean Roya w bardzo kobiecych stylizacjach autorstwa Natashy Royt. Składały się na nie sukienki takich marek jak Givenchy, Gucci, J.Mendel oraz Prada.
Sesji towarzyszy wywiad z Portman, w którym opowiada o swoim pochodzeniu (amerykańska aktorka urodziła się w Jerozolimie), o Paryżu, w którym mieszka ze swoim mężem Benjaminem Millepied oraz synkiem Alephem oraz o macierzyństwie.
Gwiazda podzieliła się również swoją refleksją na temat Hollywood, związanego z nim nacisku na modę oraz panującą w tym środowisku nierówność płci.
"Lubię patrzeć na to, co ludzie mają na sobie, ale widzę w tym seksizm. Tak, oczywiście można to wszystko odrzucić, ale ja nie znam nikogo, kto to zrobił i byłby w stanie utrzymać się na takim poziomie, na jakim chciałby być".
Trudno nie zgodzić się ze znaną aktorką. Popularność i prężnie rozwijająca się kariera zazwyczaj są podyktowane regularną obecnością na czerwonym dywanie, na którym najważniejszy jest tylko wygląd.
(kz/Kobieta WP)
Natalie Portman na okładce Harper’s Bazaar US
Nie tak dawno zachwycała swoją urodą w kampanii Diora - domu mody, którego jest ambasadorką, a już światło dzienne ujrzała jej kolejna piękna sesja. Tym razem, Natalie Portman pojawiła się w roli gwiazdy okładkowego edytorialu sierpniowego wydania Harper’s Bazaar US.
Aktorka stanęła przed obiektywem fotografa Normana Jean Roya w bardzo kobiecych stylizacjach autorstwa Natashy Royt. Składały się na nie sukienki takich marek jak Givenchy, Gucci, J.Mendel oraz Prada.
Sesji towarzyszy wywiad z Portman, w którym opowiada o swoim pochodzeniu (amerykańska aktorka urodziła się w Jerozolimie), o Paryżu, w którym mieszka ze swoim mężem Benjaminem Millepied oraz synkiem Alephem oraz o macierzyństwie.
Gwiazda podzieliła się również swoją refleksją na temat Hollywood, związanego z nim nacisku na modę oraz panującą w tym środowisku nierówność płci.
"Lubię patrzeć na to, co ludzie mają na sobie, ale widzę w tym seksizm. Tak, oczywiście można to wszystko odrzucić, ale ja nie znam nikogo, kto to zrobił i byłby w stanie utrzymać się na takim poziomie, na jakim chciałby być".
Trudno nie zgodzić się ze znaną aktorką. Popularność i prężnie rozwijająca się kariera zazwyczaj są podyktowane regularną obecnością na czerwonym dywanie, na którym najważniejszy jest tylko wygląd.
(kz/Kobieta WP)
Natalie Portman na okładce Harper’s Bazaar US
Nie tak dawno zachwycała swoją urodą w kampanii Diora - domu mody, którego jest ambasadorką, a już światło dzienne ujrzała jej kolejna piękna sesja. Tym razem, Natalie Portman pojawiła się w roli gwiazdy okładkowego edytorialu sierpniowego wydania Harper’s Bazaar US.
Aktorka stanęła przed obiektywem fotografa Normana Jean Roya w bardzo kobiecych stylizacjach autorstwa Natashy Royt. Składały się na nie sukienki takich marek jak Givenchy, Gucci, J.Mendel oraz Prada.
Sesji towarzyszy wywiad z Portman, w którym opowiada o swoim pochodzeniu (amerykańska aktorka urodziła się w Jerozolimie), o Paryżu, w którym mieszka ze swoim mężem Benjaminem Millepied oraz synkiem Alephem oraz o macierzyństwie.
Gwiazda podzieliła się również swoją refleksją na temat Hollywood, związanego z nim nacisku na modę oraz panującą w tym środowisku nierówność płci.
"Lubię patrzeć na to, co ludzie mają na sobie, ale widzę w tym seksizm. Tak, oczywiście można to wszystko odrzucić, ale ja nie znam nikogo, kto to zrobił i byłby w stanie utrzymać się na takim poziomie, na jakim chciałby być".
Trudno nie zgodzić się ze znaną aktorką. Popularność i prężnie rozwijająca się kariera zazwyczaj są podyktowane regularną obecnością na czerwonym dywanie, na którym najważniejszy jest tylko wygląd.
(kz/Kobieta WP)