Tak będzie wyglądała kolęda w Polsce. Znany ksiądz komentuje

W tym roku, podobnie jak w ostatnich latach, kolęda będzie odbywała się w dwóch formułach: tradycyjnej, według której księża odwiedzają wszystkie domy, oraz na zaproszenie, gdzie to wierni deklarują chęć przyjęcia kapłana. Co na to duszpasterze?

W tym roku kolęda będzie się odbywać w dwóch formułach
W tym roku kolęda będzie się odbywać w dwóch formułach
Źródło zdjęć: © East News

26.11.2024 | aktual.: 26.11.2024 20:10

Zbliża się czas kolęd – tradycyjnych wizyt duszpasterskich, które dla wielu Polaków są ważnym elementem życia duchowego. Decyzja o wyborze formy zależy od lokalnych proboszczów. Księża mogę odwiedzić wszystkie domy lub tylko te, do których dostali zaproszenie.

Tradycyjna czy na zaproszenie?

Biuro Prasowe Konferencji Episkopatu Polski wyjaśnia, że organizacja kolędy jest w gestii proboszczów, o ile biskupi diecezjalni nie wprowadzą szczególnych zaleceń.

Tradycyjna formuła to kolęda "od drzwi do drzwi", gdzie ksiądz odwiedza wszystkie domy w parafii.

Formuła na zaproszenie wymaga od wiernych wypełnienia formularza lub zgłoszenia chęci przyjęcia wizyty, co pozwala ograniczyć liczbę odwiedzin.

Co na to księża?

Obie formuły mają swoich zwolenników i krytyków wśród wiernych. A co sądzą o tym księża?

Ks. Główczyński, znany w sieci jako "Ksiądz z osiedla", wskazuje na praktyczne aspekty organizacji kolędy "na zaproszenie".

– Bywają parafie, w których jest kilkanaście tysięcy wiernych, a posługuje czterech księży. Kolęda w takich miejscach potrafi trwać kilka miesięcy. Dosłownie. A każdy dzień księdza można byłoby opisać prostym schematem: kościół, szkoła, kolęda, kościół, szkoła, kolęda. Ale są przecież też inne sprawy do załatwienia. Organizowanie wizyt duszpasterskich na zaproszenie może więc skrócić ten czas i spowodować, że parafia nie będzie żyła przez sporą część roku niemal tylko kolędą – mówi ks. Główczyński w rozmowie z "Wprost".

Zaznacza jednak, że kolęda "od drzwi do drzwi" daje szansę dotarcia do wiernych.

- Jeżeli księża chodziliby od domu do domu, to stwarzaliby okazję do znalezienia tych, którzy gdzieś się pogubili lub jeszcze szukają swojej drogi. Próba odwiedzenia wszystkich parafian z punktu widzenia duszpasterskiego i poszukiwania zaginionych owieczek to po prostu duża szansa, z której nie warto rezygnować, bo może przynieść dużo dobrego – stwierdza "Ksiądz z osiedla".

© Materiały WP

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)