Nie wszyscy wiedzieli, co spotkało jej ojca. Agata Młynarska mówi o wybaczeniu
Wojciech Młynarski był wielkim artystą. A jakim rodzicem? Na ten temat pięć lat po śmierci poety wypowiedziała się jedna z jego dwóch córek, Agata. Znana dziennikarka wyznała, że jest "DDD" i - podobnie jak jej ojciec - musiała poddać się terapii.
Przez lata związana z telewizją publiczną, następnie kilkoma stacjami prywatnymi. Agata Młynarska to jedna z najlepiej rozpoznawalnych prezenterek w Polsce, która w ostatnim czasie działa prężnie również w sieci. Prowadzi autorski program internetowy i udziela się w mediach społecznościowych.
Takim ojcem był Wojciech Młynarski
Dziennikarce bliskie są zwłaszcza tematy społeczne, dlatego w Międzynarodowym Dniu Zdrowia Psychicznego opublikowała poruszający wpis. Wspomina w nim swojego zmarłego ojca, Wojciecha Młynarskiego, słynnego poetę, autora piosenek, reżysera i wykonawcę piosenki aktorskiej. Nie bez powodu.
Czytaj także: Agata Młynarska mierzy się z poważnymi chorobami. "Nie odpuszczę walki o życie bez bólu"
"Choroba Taty była sinusoidą nastrojów. Od manii do depresji. Niewiele wtedy wiedziano o tym jak leczyć chorego i chronić rodzinę. Dziś mogę powiedzieć, że jest tylko jedna droga ratunku - LECZENIE i TERAPIA!" - czytamy na jej profilu. Z czym musiał mierzyć się jej ojciec?
"Po raz pierwszy, w 1972r, zdiagnozowano u mojego Taty epizod choroby afektywnej dwubiegunowej. Miałam wtedy 7 lat. Szpitale, leczenie, trudna rzeczywistość polskiego prawa, w świetle którego chory psychicznie musi sam wyrazić zgodę na leczenie…" - wspomina dziennikarka.
Agata Młynarska jest DDD. Co to oznacza?
Prezenterka ujawniła, że dopiero po latach jej ojciec trafił do dobrego specjalisty. Sama też potrzebowała pomocy, czyli terapii, gdy zrozumiała, że jest DDD - Dorosłym Dzieckiem Dysfunkcyjnym. Chodzi o osoby, które dorastały w rodzinach o zaburzonej równowadze.
"Moja terapia i leczenie Taty pozwoliły nam mimo wszystko utorować drogę do głębokiej, pełnej miłości, zrozumienia i wybaczenia relacji. Tata był moim sprzymierzeńcem i prawdziwym przyjacielem" - wyznała.
Ich relacje nigdy nie były łatwe. "By móc się znaleźć w orbicie takiego artysty, musiałam podjąć duży wysiłek i przede wszystkim - dorosnąć. Zarazem, jak każde dziecko, potrzebowałam po prostu rodzica, który poświęca mu czas, i tu konkurencją była jego praca. Nie było to łatwe. Recital okazywał się przeważnie ważniejszy i ciekawszy od szkolnego wypracowania. W tej konkurencji nie mogłam wygrać. Całe życie szukałam własnej drogi do taty i marzyłam o tym, żeby sprostać jego oczekiwaniom" - mówiła w wywiadzie dla WP Książki.
Czytaj także: Agata Młynarska przechodzi poważny kryzys. Szpitale i zastrzyki to jej nowa rzeczywistość
Dziś Agata Młynarska apeluje, by chorych psychicznie postrzegać jako osoby kochające i pragnące bliskości. Należy im się nie tylko dobre leczenie, ale i szacunek.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!