Niebezpieczny kolczyk w języku!
Moda na piercing nie mija. Szczególnie młodzi ludzie fundują sobie kolczyki w niemal każdym miejscu na ciele, w tym na języku, wargach i brodzie. I właśnie w tych miejscach kolczyki mogą zrobić wiele szkody. Dentyści biją na alarm. Coraz więcej osób ma z tego powodu problemy z zębami - uszkodzone szkliwo, próchnica, choroby przyzębia to najczęstsze dolegliwości.
12.01.2011 16:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Moda na piercing nie mija. Szczególnie młodzi ludzie fundują sobie kolczyki w niemal każdym miejscu na ciele, w tym na języku, wargach i brodzie. I właśnie w tych miejscach kolczyki mogą zrobić wiele szkody. Dentyści biją na alarm. Coraz więcej osób ma z tego powodu problemy z zębami - uszkodzone szkliwo, próchnica, choroby przyzębia to najczęstsze dolegliwości.
Kolczyki zwykle noszą młode kobiety w wieku 16-21 lat, które w momencie decyzji o ozdobie mają zdrowe zęby. Dobry stan jamy ustnej zwykle nie trwa u nich zbyt długo. Badania przeprowadzone przez amerykańskich naukowców z University of Buffalo, pokazują, że aż u 47 proc. osób noszących kulkę w języku stwierdzono uszkodzenie zębów. Najczęstsze problemy do próchnica, popękane szkliwo, złamania i żółty nalot. Dzieje się tak, bo kolczyki obijają się o zęby.
Najczęściej miłośnicy biżuterii niszczą zęby nieświadomie - podczas snu lub zabawy kulką. Szkliwo pęka od uderzeń jej o zęby, powstają mikropęknięcia, a to już krok do próchnicy, bo zniszczona jest powłoka chroniąca zęby przed bakteriami. Na uszczerbek najbardziej narażone są jedynki i dwójki, zarówno górne jak i dolne.
Lista chorób jamy ustnej, które powoduje noszenie kolczyków w okolicach szczęki, jest jednak dłuższa - podrażnienie przyzębia, osuwanie się dziąseł, odsłonięcie szyjek zębowych i w efekcie utrata stabilności zębów, które mogą zwyczajnie wypadać. Kamień nazębny i odwapnianie zębów u „zakolczykowanych” występuje częściej niż w innych przypadkach.
Potwierdzają to wspomniane już badania amerykańskich naukowców z University of Buffalo - połowa ludzi z ozdobami jamy ustnej ma uszkodzone siekacze i kły. I w końcu problemem są rozwijające się ogniska bakterii, co stanowi zagrożenie dla całego organizmu. Może się z tym wiązać m.in. nieprzyjemny zapach z ust. Nie tylko zepsute zęby temu sprzyjają, ale też bakterie gromadzące się wokół ozdoby, gdzie zatrzymują się resztki jedzenia.
POLECAMY: * Przekłuwać czy nie przekłuwać?*
Co z tymi ozdobami?
Najlepiej po prostu zrezygnować z kolczyków w języku i wargach. Jeśli już je mamy, koniecznie należy pamiętać o dokładnym czyszczeniu jamy ustnej, w tym okolic kolczyka i regularnych badaniach stomatologicznych. Prosty ubytek można po prostu wypełnić zakładając plombę. Jeśli szkliwo jest bardzo zniszczone, niezbędne może być wykonanie licówki ceramicznej lub korony.
Poważne uszkodzenia czy złamania wymagają często usunięcia zęba i wstawienia implantu. Zdarza się jednak, że nawet ubytki i konieczność wstawienia implantu nie odstraszają miłośniczek metalowych ozdób jamy ustnej. Pacjentki często wymieniają jeden kolczyk na inny, bardziej płaski w przekonaniu, że ten nie będzie uszkadzał zębów. To iluzja, każdy kolczyk bez względu na jego długość, powoduje szkody w uzębieniu.
Zamiast kolczyków
Najlepiej biżuterię nosić w uszach, to bezpieczne miejsce na ozdoby. Jeśli koniecznie chcesz ozdobić jamę ustną, lepiej zdecydować się na kryształki naklejane na zęby. W wybranych gabinetach dentystycznych można wybrać zarówno kształt jak i kolor biżuterii, najmodniejsze są kryształki Svarowskiego mocowane na szkliwie. Błyskotki są przytwierdzane klejem stomatologicznym, zabieg jest bezbolesny. Ozdoba trzyma się przez około rok.
Potem można ją zdjąć, albo zwyczajnie odkleja się nie czyniąc przy tym żadnej szkody. Warto jednak profilaktycznie pójść do dentysty, który obejrzy miejsce po ozdobie. W każdej chwili można też z kryształka zrezygnować albo wymienić na inny. Nie należy jednak robić tego samodzielnie, ale w gabinecie stomatologicznym. Tylko wtedy jest pewność, że robimy to właściwie, a zabieg jest bezpieczny dla uzębienia.
POLECAMY: * Przekłuwać czy nie przekłuwać?*